#rpudF

Starszy brat męża urodził się ze sparaliżowanymi kończynami i upośledzeniem umysłowym. Przedsiębiorcza matka postanowiła dać bratu rodzeństwo, by miał się kto nim zająć, więc urodził się mój mąż. Jak to bywa, ojciec usunął się z ich życia, choć łożył na utrzymanie dzieci.

Od małego mój mąż był sprowadzany do roli opiekuna. Nigdy nie zaznał od matki choćby ciepłego słowa, ba, dotkliwie go biła, wyzywała, poniżała, grzebała w jego rzeczach i zabierała mu pieniądze "bo cię utrzymuję". Małemu dziecku, które dostało coś np. od babci... Szybko nauczył się rozładowywać frustrację, bijąc się na podwórku. Matka zamiast z nim porozmawiać, zwyczajnie tłukła go jeszcze mocniej za to, że się bił. Nietrudno się domyślić, że w czasie nastoletnim został dresem pełną gębą wraz z grupą innych kolegów. Nawet jak skończył szkołę i zaczął pracować ("Studia? Zapomnij! Tu mi jesteś potrzebny, za robotę się weź") i akurat nie musiał zajmować się bratem (wtedy musiał rzucać wszystko), to w wolnym czasie wraz ze swymi kompanami umilali sobie czas obijając ludziom mordy, głównie podobnym do nich w zainteresowaniach (dodam, że nigdy nie uderzył kobiety, a raz uratowali dziecko przed pedofilem - nie gloryfikuję, ale nie byli takimi całkiem czarnymi charakterami).
Pamiętam, jak próbował mnie od siebie odsuwać, zniechęcać, nawet próbował mnie nastraszyć, odwalając ze swymi kompanami akcje na moich oczach, ale ja się nie bałam ani trochę, wiedziałam, że nigdy mi nie zrobi krzywdy. To brzmi głupio, ale jakby wiedziałam, że robi to specjalnie.

Moja miłość go odmieniła. Wiem jak idiotycznie to brzmi, ale tak było. Przyznał, że fakt, że ktoś go pokochał, był dla niego dziwny, bo nikt go nigdy (!) nie kochał w ogóle.

Po jakimś czasie wiedziałam już wszystko. Zaręczyny, skromne mieszkanko wynajęte po znajomości za opłaty. Ślub, praca, udawało się nam co miesiąc odłożyć kilka stówek. Zaczęłam się jednak mocno obawiać o wpływ, jaki ma na niego matka, prośbą i groźbą zmuszająca wciąż do zajmowania się bratem, a starzy "znajomi", z którymi zerwał kontakt, zaczęli się odzywać ("ooo, masz swój kwadrat").

Mąż miał sporo pomysłów na firmę, zaproponowałam szalony pomysł, byśmy najpierw wyjechali za granicę coś zarobić, by po powrocie móc coś otworzyć. Nie było łatwo, były jeszcze zamknięte granice, ale cudem udało mi się zorganizować wyjazd, a rodzice pożyczyli mi pieniądze.
Minęły lata, nie wróciliśmy, dobrze nam tu.

Co w tym anonimowego? Nigdy nie zamierzałam wracać. Mąż po jakimś czasie sam zdecydował, że chce zostać, a ja tylko przytaknęłam. To, że nie wie, że celowo go stamtąd zabrałam jest moją jedyną tajemnicą, jaką przed nim mam.
bazienka Odpowiedz

taaaa bicie dziecka by pokazac mu, ze nie pwinno sie bic, szczegolnie slabszych, jest majstersztykiem wychowania
a uposledzone dzieci lepiej oddac do srodka niz robic kolejne i od malego obarczac je odpowiedzialnoscia za chore
pomijam, ze babsko nie powinno tych dzieci miec w ogole

Vito857 Odpowiedz

Nigdy, ale to nigdy nie zrozumiem kobiet, które rodzą drugie dziecko w założeniu, że ma się opiekować niepełnosprawnym pierwszym. Teściowa Autorki to przy tym wyjątkowo odrażający typ - nie wiem, czego się spodziewała znęcając się fizycznie nad drugim synem.

bazienka Odpowiedz

no i mega slaba motywacja do zwiazku
- twoja jako ratowniczki, ktora zmieni go swoja miloscia
- jego- bo go pokochal ktokolwiek

Dustfromcoffe

W swych wyrokach jest okropna, oceniasz po kilkunastu zdaniach wyznania. Bez wiedzy, bez merytoryki. bleh

karlitoska

To jest tło historii, ciężko na pewno opisać całą relację ze szczegółami w tak krótkim tekście. Ja tu widzę kobietę, o dużej wrażliwości, która nie dała się zwieść pozorą bad boya, bo widziała w swoim przyszłym mężu kogoś więcej niż dresa. Nie wiesz czy od początku była kim kolwiek dla niego. Może przyjaźnili się od lat. Nie na wszystkich miłość spływa niczym ambrozja z dzbana, często potrzebuje czasu by dojrzeć. Nie nam z resztą oceniać czyjeś uczucie :) Nie czuje żeby byli ze sobą z braku laku.

bazienka

pozorOM, blagam... i "kimkolwiek", razem
ja tu widze schemat ona "ja go zmienie" (bardzo czesty schemat u kobiet, szczegolnie tych z deficytami emocjonalnymi, przeciez ona sama pisze "moja milosc go odmienila"), on "tylko mnie kochaj" (na moje styl przywiazania lekowo-ambiwalentny)
i tak dobrze, bo mogla skonczyc z lobuzem, co "kocha najbardziej" za pomoca piesci lub przemocy psychicznej

Hvafaen

Jaki ma sens wypominanie obcym ludziom błędów przeszłości?

brunchildalala2 Odpowiedz

Chyba żyjesz w jakimś wyimaginowanym wyobrażeniu rzeczywistości. Zadziwia mnie zawsze jak ludzie są pweni swoich racji mimo oczywistych faktów przeczących temu. Tak na pewno matka zaszla w kolejna ciążę z przedsiębiorczej myśli że będzie miała opiekę dla dziecka, wcale nie trzeba było 9 miesięcy w ciazy a potem kolejne wiele lat zajmować się małym dzieckiem a do tego razem opieka na tym niepełnosprawnym. Opieka nad członkiem rodziny to rzecz naturalna a wielkie żale są żałosne. To że twój mąż zachowywał się jak dres i odwala nienormalne akcje to wyłącznie jego wybór z tego co piszesz byl juz dorosłym chłopem a nie dzieckiem. Dobrze że wyszedł na prostą ale wybielanie jego przeszłości nie ma żadnych podstaw

ohlala

To Ty chyba mało wiesz o życiu, skoro nie słyszałaś nigdy o rodzicach, którzy robią sobie kolejne dziecko do opieki nad chorym, gdy ich zabraknie.

I nie, nikt nie ma obowiązku poświęcać swojego życia opiece nad członkiem rodziny.

bazienka

mnostwo rodzicow tak robi, plodzi kolejne dzieci by mial sie kto zajac chorym
poczytaj chocby trojedzieci.org, tam to dopiero ta baba ma nasrane, jedna dziewczynka z choroba metaboliczna, to zrobmy drugie (z szansa przekazania choroby 25%!!), by mial kto pomagac
drugie bez reki? nie ma hajsu na proteze i rehabilitacje? zrobmy zbiorke i trzecie, bo ona "marzy o zdrowym dziecku"
trzecie tak chore, ze respirator i co? i kolejne zebranie po internetach, ktorego mozna by uniknac

karlitoska

brunchildalala2 jak już się tak nawzajem obrażamy na temat postrzegania rzeczywistości to Twoja jest wyjątkowo ograniczona skoro nie rozumiesz agresji wywołanej przemocą domową i znęcaniem się rodzica nad dzieckiem. Nie można w ten sposób usprawiedliwiać takiego zachowania u dorosłych ludzi, ale jak by nie było takiego ciągu przyczynowo-skutkowego, to więzienia by nie istniały. Rodzice dzieci niepełnosprawnych żyją w lęku, co się stanie z ich dziećmi po ich śmierci i często decydują się na powiększenie rodziny dla komfortu psychicznego, ze ktoś się zajmie chorą pociechą jak ich zabraknie. Polecam poczytać trochę książek, albo artykułów na temat spraw społecznych, bo widzę, że jesteś bardzo mało świadomą osobą, albo o wyjątkowo niskiej wrażliwości, skoro nie czaisz jak działa świat i społeczeństwo.

bazienka

karlitoska ma racje, modelowanie

Lunathiel

@brunchildalala2 "wybielanie jego przeszłości nie ma żadnych podstaw" - Lol, fakt, lepiej tak jak ty wybielać jego ewidentnie toksyczną matkę xD Autorka sama napisała, że nie popierała jego przemocowych zachowań.

Arina

Przemoc domowa jakiej doznało się w dzieciństwie może jak najbardziej wpływać na poziom agresji i to że ktoś jest dorosły nie ratuje sytuacji - gdyby ratowała, terapeuci i psycholodzy by nie zarabiali. Dodatkowo nie znasz życia. Jak najbardziej zdarzają się rodzice, którzy robią sobie drugie dziecko tylko po to by zajmowało się swoim niepełnosprawnym rodzeństwem. Odchowają je ile trzeba, a potem źle traktują takie dziecko, bo ich planem wobec niego jest tylko to by było opieką dla rodzeństwa i nic innego mu nie wolno. To się niestety zdarza.

Caldas Odpowiedz

I bardzo dobrze.
Aby wyjść z patologii trzeba się od tego odciąć i to całkowicie, zerwać wszystkie kontakty, wręcz zacząć życie od nowa.

Vemonis Odpowiedz

Ale jakby brat był w pełni sprawny to twój mąż by się nie urodził w ogóle. Więc w sumie powinnaś być zadowolona.

michalino2137 Odpowiedz

a ja durny, uczę się, nie chleję, nie ćpam, chodzę na siłownię, jakoś się rozwijam i nie mogę dziewczyny znaleźć. A widzę, że właśnie jestem po prostu NUDNY XD może jakbym poszedł, co tydzień uprawiał mordobicie to by się mną właśnie dziewczyny zainteresowały bo "brutal kocha mocniej" XD

Aikido

A żebyś wiedział xddddddddd

Morison Odpowiedz

Babcia mojego męża miała dwie córki, jedna z powodu problemów okołoporodowych była trochę opóźniona. Miała tiki nerwowe, trudno się adaptowała do nowego środowiska, lekkie opóźnienie umysłowe. W międzyczasie jeszcze miała jakieś incydenty z narkotykami co pogłębiło jej psychozę. Jej mama (babcia) kazała jej zrobić jedno dziecko by kto miał się nią zająć na starość. I szczerze to po części się udało, dzieckiem opiekowała się głównie babcia, wychowała ją porządnie, wysłała na studia. A teraz już jako dorosła kobieta opiekuje się swoją matką. Można i tak.

Dodaj anonimowe wyznanie