#svL6A

Słowem wstępu, mam psa i nie mam dziewczyny. Całkiem niedawno poznałem pewną niewiastę, rozmowa była naprawdę wciągająca, więc poziom poszedł w górę i zaprosiłem ją do domu. Mój pies to taka typowa przylepa, kiedy ja z kimś przychodzę do domu, to nie szczeka na tę osobę zupełnie. Kiedy ktoś obcy przyjdzie sam i zapuka, wtedy szczeka. Jako że przyszedłem razem z dziewczyną, od razu zobaczył w niej kumpelkę. Jest to typ, który będzie próbował zwrócić na siebie uwagę za wszelką cenę poprzez znoszenie wszystkiego co popadnie. Poczciwy dwuletni goldenek szukający miłości wszędzie gdzie się da, strasznie towarzyski i bardzo lubi ludzi, szczególnie tych, których przyprowadzam sam do domu. To taka kochana futrzasta kuleczka. Sposób na niego jest taki, by po prostu obejrzeć to co przynosi, wziąć do ręki, a jego samego pogłaskać. Spektakl się kończy, od tej pory będzie przychodził tylko po randomowe mizianko za uchem, lub by pokazać "patrz, mam kapeć w zębach, spoko, nie?".

Trzecia wizyta mojej nowej koleżanki w domu, pies jakby nieobecny, snuje się po domu, nawet nie podejdzie. Dziwne rzeczy, bo do mnie samego się tuli standardowo, włazi na kanapę, głowę kładzie na kolana, a teraz nie ma psa, nawet żadną piłką po domu się nie bawi, z szelkami w zębach nie biega.

Wyszedłem na chwilę do łazienki, a z kuchni słyszę jakieś syki i skamlanie. Po cichu wyjrzałem, a tam moja nowa koleżanka psa mi widelcem odgania i go dźga...
Na moje dość agresywne pytanie co ona sobie wyobraża, odpowiada mi, że już ma dość tego śliniącego się mopa, który ciągle tylko przyłazi i gryzie za ręce (ten pies nigdy nikogo nie ugryzł, sąsiad by się nie bał mu wsadzić do pyska przewodów hamulcowych od Passata), ma dość, że ciągle za nią łazi, znosi kapcie i śmierdzi. Że nie chce więcej mieć kontaktu z tym psem.


Życzenie spełniłem, rzekłbym, natychmiast. Grzecznie wziąłem ją pod rękę i wyprosiłem za drzwi.

Nikt nie będzie krzywdził mojego psa.
CanDo Odpowiedz

Trzeba było jej jeszcze ten widelec w dupie wbic

Aleiriela

Szkoda widelca

SweetChildOMine

najlepiej cały komplet widelców.

BellaIza

Jestem złą osobą, o tym samym pomyślałam :D

FioletowaKrowaZMilki

@SweetChildOMine szkoda całego kompletu widelców

CzarnaSukienka0 Odpowiedz

Też nie lubię psów i mogę zrozumieć że ta dziewczyna nie chciała żeby ten pies ciągle ją zaczepiał. Ale to nie jest powód żeby robić mu krzywdę. Mogła Ci powiedzieć że nie jest fanka psów i że albo spotkacie się poza twoim domem albo trzymasz psa poza jej zasięgiem.

efektmotyla

Ale z takiego związku i tak by nic nie było, skoro autor jest bardzo psolubny, a laska nie akceptuje psa w otoczeniu.

iwerka

Ale dźganie psa widelcem to nie sposób na rozwiązanie takiej sytuacji.

Psychiatramniegoni Odpowiedz

Ten związek i tak nie miałby szans. Jakoś nie widzę związku miłośnika danego zwierzęcia i jego przeciwnika.

bejbe

Zgadzam się.

beyjing Odpowiedz

ona się budzi w nocy, paczy, a tam...
Golden z widelcem!!!

PotworSpodLozka Odpowiedz

Bardzo dobrze zrobiłeś!

warren93 Odpowiedz

Juz myslalem ze Ci ja odbije

Misiaaaa Odpowiedz

Wyznanie o tym, że ktos ma psa i nie pozwala się nad nim znęcać to od razu główna i kilka set plusów. Dlaczego?

LubieMaslo5 Odpowiedz

Sam nie lubię zwierząt i zdarzało mi się dręczyć kota partnerki - żeby nie było, delikatnie, a skubaniec się bronił! Ale to już jest przesada, żeby coś takiego zrobić chyba trzeba mieć problemy z panowaniem nad sobą.

Zgodnie z zasadą z pewnego serialu "blood must have blood", rozumiem, że też dźgnąłeś ją widelcem? :D

Tiktaki Odpowiedz

Z jednej strony zachowanie dziewczyny jest karygodne, bo nie powinna krzywdzić psa, a z drugiej strony ty powinieneś uprzedzić dziewczynę, że masz takiego psa, który po prostu się narzuca. Jedna osoba z mojej rodziny też ma psa, małego kundelka i pomimo że sama nic przeciwko zwierzakom nie mam i je lubię, to wierz mi, ciągłe znoszenie zabawek, podchodzenie po pieszczoty zaczyna irytować, szczególnie jeśli właściciel nie widzi w tym nic złego i nie zapanuje nad psem, który np. wesoło skacze po nowo poznanej osobie. Nie każdy obecność zwierzaka musi tolerować, ja sama wolę swoich gości uprzedzić, że mam kota, który lubi się tulić do innych.

Antarees

A ona co, ma dwa latka i nie umie się odezwać? Była u niego trzy razy, mogła powiedzieć "ejj stary, wkurza mnie twój pies, chodźmy na spacer". I tyle.

Nalli

Jasne, że dziewczyna się zachowała beznadziejnie, mogła powiedzieć że pies ją wkurza. Ale zachowanie autora też mi się nie podoba. Strasznie nie lubię podjęcia niektórych właścicieli zwierząt "Ale mój zwierzak jest kochany, tak chce się tulic i każdy jest jego przyjacielem". Gdy twój pies czy inne zwierzę jest takie namolne jak opisywany Golden to może warto się zainteresować czy gościowi to pasuje, a nie zakładać, że na pewno jest szczęśliwy, że zwierze nie daje mu spokoju.

Tiktaki

@Antarees, dziewczyna była u niego tylko trzy razy. To świeża znajomość, a to, że nie powiedziała autorowi, że obecność psa jej przeszkadza, nie znaczy, że ma mentalność dwulatki, bez przesady. Może po prostu była nieśmiała, nie chciała popsuć relacji albo widziała, że autor jest w psiaka zapatrzony i jej słowa i tak by nic nie dały. Widać po wyznaniu, że w sumie autor nigdy psa od gości nie izolował, nie przeszkadza mu jego namolne zachowanie, więc pewnie nie potrafiłby teraz nad nim zapanować, żeby spokojnie odszedł od gości, a wychodzenie za każdym razem z domu jest głupie. Mi też by było ciężko powiedzieć do kogoś, kogo dopiero co poznałam: "Ej, no wiesz, lubię cię, ale twój pies mi przeszkadza, mógłbyś z nim coś zrobić?"
Prawda jest taka, że znamy historię tylko z perspektywy zakochanego w psie autora, być może inaczej by to wyglądało z perspektywy dziewczyny.

HerbatkaZMiodem

TikTaki widać dziewczyna nie taka nieśmiała skoro bez skrępowania wzięła widelec i zaczęła dźgać psa właściciela :)

Ouientia Odpowiedz

Nie mogła poprostu powiedzieć, że twój pies jej przeszkadza? Jaki to problem zamknąć psa w innym pokoju, albo zostawić na dworze i potem spowrotem go wpuścić, kiedy "gość" wyjdzie. Potrafie zrozumieć, że na pierwszych spotkaniach powiedzenie: "Twój pies mnie drażni", jest takie meh, ale lepiej to wyznać, niż się meczyć i odpierdalać jarząbka.
Z drugiej strony autorze, mogłeś zapytać niewiastę, czy obecność twojej kochanej, przymilnej, złotej kuleczki jej nie przeszkadza.
Also dźganie psa widelcem... o tej metodzie jeszcze nie słyszałam.

Zobacz więcej komentarzy (18)
Dodaj anonimowe wyznanie