#tEEpQ

Jestem wygodnicka, egoistyczna, w d… mi się poprzewracało, pieniądze zrobiły mi pranie mózgu i uważam się za lepszą od całego świata.
Co zrobiłam? Postanowiłam urodzić w prywatnym szpitalu przez cc.
Dlaczego tak zdecydowałam? Niestety nie mam zbyt dobrego zdania o służbie zdrowia z przeszłości. W ciągu ostatniego roku kilka moich koleżanek rodziło w publicznych szpitalach i u każdej pojawiły się problemy.
Jedna rodziła przez 16h, podczas porodu musiała mieć przetaczaną krew i położna naciskała jej na brzuch ‘bo chyba dzidziuś coś się zaklinował’. 2 tygodnie po porodzie dochodziła do siebie w szpitalu, przez to nie miała pokarmu i wiadomo nakręcona spirala - jak nie karmisz naturalnie to jesteś złą matką. Inna urodziła prawie na korytarzu. Gdy przyjechała do szpitala odmówili jej przyjęcia, wszystkie sale zajęte musi pani szukać miejsca gdzieś indziej. Wkurzona koleżanka wzięła telefon, wsadziła pod sukienkę i zrobiła zdjęcie. Dopiero jak pielęgniarka zobaczyła stopień zaawansowania wzięły ją od razu na fotel - 15 minut później urodziła. Jeszcze innej kazali rodzić naturalnie mimo zaświadczeń od lekarzy o konieczności cc (siatkówka) – z komentarzem, że teraz to wymyślają i rodzić im się nie chce.

Historii o źle pozszywanych, źle rozciętych, odmowie podania znieczulenia już nie zliczę. W wielu przypadkach położne do ostatniego momentu czekają by wezwać lekarza do pomocy gdy coś się dzieje.


Dlatego postanowiłam, że zapłacę za prywatny szpital. Może nie zarabiam na tyle by taki poród opłacić np. z połowy jednej pensji, ale też nie muszę zbierać na to przez rok. Pieniądze traktuję nie jako cel a środek do celu, na coś muszę je wydawać - nie przejem ich, nie schowam do skarpety. Jeśli mogę sobie zapewnić komfort i bezpieczeństwo, dlaczego nie. Oczywiście nie idealizuje prywatnych placówek tylko przez to, że są prywatne. Przed podjęciem decyzji zrobiłam odpowiednie rozeznanie. Dzwoniłam nawet do koleżanek koleżanek/znajomych/sąsiadów, które kojarzyłam, że rodziły w danym prywatnym szpitalu by zapytać o opinie.

Dlaczego cc? Ze względów medycznych, nie jest to moje widzimisię. Konsultowałam to u 3 niepowiązanych ze sobą ginekologów, w moim przypadku nie ma możliwości by rodzić naturalnie.



I niestety wylewa się na mnie fala hejtu. Ostatnio już nawet przestałam odpowiadać na pytania, w którym szpitalu rodzę. Najgorsze, że im bliżej porodu tym więcej osób o to pyta, to nie jest tak, że ja chwalę się tym na lewo i prawo. Uważam, że nie ma czym. Decyzja jak decyzja. Mam dosyć tego, że muszę tłumaczyć się z tak prozaicznej rzeczy. Czy ja kogoś potępiam gdy zamiast biegać dookoła domu wykupuje karnet na siłownię i tam biega na bieżni?
Czy cud narodzin musi polegać na męczarniach, traktowaniu kobiety jak bydło i nierzadko balansowaniu na granicy? Czy przez swoją decyzję będę gorszą matką?
Zupan Odpowiedz

Laski, naprawdę nikogo nie obchodzą wasze cholerne porody. Ogarnijcie to wreszcie.

Hvafaen

Masz rację, ale autorka to nie jakaś typowa madka, po prostu zaczyna wątpić i w słuszność swojej decyzji przez tych co wiedzą lepiej i rodziły same w stodole połykając łzy, więc chciała się wygadać. Ja nie przeczytałam połowy.

bialamurzynka

A powinny.

Dustfromcoffe

Niby nie obchodzą, a jak przychodzi co do czego to wszyscy zainteresowani

Selevan1

@bialamurzynka

Szkoda, to że społeczeństwa nie interesują problemy facetów, bo muszą być twardzi. A potem stosunek samobójstw do kobiet wynosi wielokrotnie większy.

Akurat problemy kobiet od wielu lat są na piedestale, autor komentarza zapewne miał na myśli, że już nimi rzyga.

chlef123

selevan - w pierwszej kolejności to sami mężczyźni nie znoszą, gdy ktos się nad nimi lituje i za wszelką cenę staraja się ukryc wszelkie swoje slabosci, po drugie sami najchętniej wyszydzają i próbują błyszczeć na tle tych męzczyzn, którzy przyznaja się do porażki. to męzczyźni najchętniej wyśmiewają "pizdy w rurkach", "cucków", "simpów" i inne "betabankomaty". tych nazw nie stworzyły kobiety, tylko męzczyźni, zeby jeszcze agresywniej piąć się w górę w hierarchii smalców alfa. i to własnie jest toksyczna męskość.

Cook

@chlef123 I ty i selevan macie rację. Kobiety są lepiej traktowane ale i mężczyźni siebie nawzajem wpychają w dół. Jak dla mnie kobiety słusznie i mniej słusznie to wykorzystują.

Selevan1

Tak tak, wszystko mężczyźni. Bo ty tak twierdzisz, nie?

Hvafaen

Przykład zobaczysz chociażby na tej stronie. Albo w prawdziwym życiu (o ile takie masz) niedorajdo. Nie wszystko, a większość.

PiratTomi

Selevan, daj spokój. Doskonale wiesz, że to faceci jadą po słabych facetach. To głównie faceci śmieją się z gwałtu na mężczyźnie i uważają, że mężczyzny nie da się zgwałcić. To faceci śmieją się z innych facetów (np takich w rurkach). Najlepiej najechac na kobiety. To jest to, co faceci robią od setek lat - za wszystko obwiniaja kobiety. To wam najlepiej wychodzi.

Załóż fundację lub jakiś ruch, który by wspieral mężczyzn zamiast wpie*dalac się w akcje uświadamiające o złym położeniu kobiet. Nie rodziles i nigdy nie będziesz rodzil, więc nie masz pojęcia, jakie piekło się przechodzi na porodówce. Już mniejsza z bólem, który jest ogromny, niewyobrażalny wręcz. Wiesz, że pracownicy szpitala potrafią zmieszać kobietę z błotem, bo miała czelność współżyć? Wiesz, że potrafią traktować rodzace jak jakieś przedmioty, poniżają, wyśmiewają itd? Ok, teraz już rzadziej, bo jest o tym głośno, ale niestety nadal się to zdarza. Nie masz pojęcia co czuje i myśli kobieta, która ma niedługo rodzić. Odczuwa mega strach o życie i zdrowie dziecka, o swoje zdrowie, bo niestety, ale bywają sytuacje, że z porodówki wraca tylko jedno z nich i to przez niekompetencje lekarzy i położnych. Do tego dochodzi taki zwykły wstyd, bo jednak poród wiąże się z odsłonięciem tych partii ciała, które na co dzień są zakryte. A niestety często kobiety spotykają się z szyderą.

Sama wybrałam prywatny szpital, by uniknąć tego wszystkiego. Wolę chuchać na zimne niż później pluć sobie w brodę, że przez moją oszczędność, moje dziecko jest kaleką, bo w publicznym szpitalu potraktowali nas jak przedmioty.

rutabo Odpowiedz

To nie tylko problem porodu. Taki jest obraz całej "państwowej" słuzby zdrowia.

Teraz opisze wam jak dziala prywatna sluzba zrowia z dodatkowego, niedrogiego ubezpieczenia około 250zł miesięcznie.

-Na proste badania typu USG, czeka sie około tygodnia. Do tego mozna sobie wybrac godzine, kwetia jest tylko dojazd do wybranej placówki medycznej.
-Nie ma tak ze masz stawic się w tym dniu o tej godzinie. Możesz wybrac popoludniowe godziny by nie urywać sie z pracy
-Na rezonans czeka się tydzień z okładem, sobota nie jest problemem.
-Okulista,dermatolog praktycznie od reki.
-Mila obsługa która załatwia ci wszystko w twoim imieniu, ty tylko informujesz jaki czas ci odpowiada i starają się dopasowac, nie zawsze się udaje.
-lekarze sa badani za pomoca ankiet lub wywiadu, jak który jest opryskliwy mozesz go obsmarować.
-samo podejscie lekarzy zupelnie inne, wiedza że ktoś ich kontroluje.

Jednym słowem szok ze tak się da. Jeżeli ida za toba pieniadze to jestes traktowany jak klijent, a nie jak pacjent. Pacjeta tzreba sie po prostu pozbyć, a klienta trzeba oporzadzić. I tak bedzie ze wszystkim co "państwowe". Nie masz wlasnej kasy jesteś nikim.

Przynajmniej

@rutabo Dlatego rola państwa powinna ograniczać się do opłacania policji i wojska.

Hvafaen

Przynajmniej, a drogi, place zabaw, szkoły i transport ludzie z grzeczności zrobią i naprawią.

kotekzpiwnicy

teraz jak są teleporady to już w ogóle wygoda, jak potrzebowałam nagle leków na alergię to po 30 minutach byłam po teleporadzie i miałam receptę

Xibalba Odpowiedz

Cieszę się, że w końcu ktoś to głośno powiedział i całkowicie się z Tobą zgadzam.
Przede wszystkim chcę Tobie pogratulować droga autorko, że nie dałaś się omamić, że prawdziwa matka: "rodzi naturalnie, karmi piersią, kocha bezwarunkowo, itp." i postąpiłaś w zgodzie sama ze sobą. A to oznacza, że już jesteś dobrą matką. Szczęście matki z pewnością wpłynie pozytywnie na maluszka. Co prawda do macierzyństwa zostało mi kilka lat, jednak właśnie też ostatnio zainteresowałam się tym tematem i pójdę w Twoje ślady!
A osoby, które Cię hejtują miej po prostu w dupie. Twoje samopoczucie jest najważniejsze, a innym nic do tego.

Pozdrawiam Cię i przytulam do serca

Trochę obawiałam się dodawać to wyznanie. Mogło zostać potraktowane jako wylewanie żalów, czym po części jest a jak wiadomo ta strona do tego nie należy. Ale już ile można...
Ciekawe czy jakby ktoś nagle stwierdził, że sika się tylko na siedząco to wszyscy mężczyźni pod presją społeczeństwa robiliby to na siedząco. Panowałby stereotyp - tylko prawdziwy facet sika na siedząco. Sikasz na stojąco - wygodniś się znalazł, nie wiesz co to prawdziwe sikanie!

JMoriartyy Odpowiedz

Nawet jakby to było tylko twoje widzimisię to masz do tego pełne prawo, czemu się w ogóle z tego tłumaczysz?
I czemu ludzie uważają, że mają prawo się wypowiadać w tej sprawie?

No właśnie nie tłumaczę, staram się unikać tego tematu jak ognia. Ale jeśli ktoś pyta i to ze szczegółami coś powinnam odpowiedzieć. Po pewnym czasie wymyśliłam sobie bajeczkę - rodzę w szpitalu XYZ (państwowy), mój lekarz prowadzący to ZZZ (ordynator), mam wykupioną położną YYY, tak oczywiście rodzę naturalnie. Na razie działa. Raz jedynie zdarzyło się, że koleżanka zapytała jak udało mi się dostać do lekarza ZZZ bo ona próbowała i jej się nie udało.Niestety w Polsce utarło się że poród, okres połogu i cała ta dziecięca otoczka jest kwestią wspólną/ ogółu. Nieznajoma osoba może zapytać w autobusie obcą kobietę czy karmi piersią. W poczekalni u lekarzy kobiety wypytują się o rozerwanie, blizny i w ogóle bardzo intymne szczegóły - np. czy mąż czuje różnice, bo jej to powiedział że teraz jak wiadro! A teraz wyobraźmy sobie w drugą stronę - który mężczyzna chwali się na prawo i lewo operacją penisa. Czy nieznajomy w pociągu zapyta go o to czy tak samo staje jak przed operacją i czy żona czuje różnice.

norskemeg

Mysle, ze gdyby duza czesc przechodzila takie operacje to by sie konsultowali miedzy soba takze. Dziewczyny sa niepewne siebie i chca porady od kogos kto przezyl to samo. Jezeli komus to przeszkadza wystarczy powiedziec, ze to prywatna sprawa. Osobicie ja bym odpowiedziala i doradzala, gdyby to nie bylo ze zlosliwosci. Zwlaszcza gdyby ktos przyznal mi sie, ze jej maz ja poniza i stosuje psychiczna przemoc.

rybaczki Odpowiedz

Też mam ochotę rodzić w przyszłości w prywatnym szpitalu. Ewentualnie porządny reaserch. Nie wiem w ogóle dlaczego w państwowych jest po prostu okropnie. Może nie wszędzie, ale stereotypy robią swoje. Nie mam ochoty być traktowana jak bydło, albo praktycznie uwiązana do fotela bo tak im łatwiej. To mnie ma być łatwiej i chcę sobie urodzić jak mi się podoba. Przeraża mnie wizja porodu po 20h i łaskawej CC, gdzie zwiększają się powikłania u dziecka przez możliwe niedotlenienie.
Mam wrażenie że tyle się o tym mówi, ale nic się w tym temacie nie zmieniło...

ohlala

Największy problem z państwowymi jest taki, że to rosyjska ruletka. W złym szpitalu możesz trafić na dobrą opiekę i na odwrót, w dobrze ocenianym trafisz na rzeźnika. Mnie przeraża to przetrzymywanie kobiet, żeby tylko urodziły naturalnie, oraz to, że nie każda ma szansę na znieczulenie. Rodzenie w państwowym to w sumie nie tyle wybór, co brak pieniędzy na poród prywatny, bo np. prywatne CC to około 12000 zł (medicover).

rybaczki

O to też. I tłumaczenie, że nie ma anastezjologa żeby podać znieczulenie. A co mnie to obchodzi? Jak nie mają to niech zatrudnią jeszcze jednego, aby zawsze był jakiś w razie potrzeby, a nie łaskawie pod telefonem i już nie zdąży dojechać. Mam prawo do znieczulenia na NFZ to chce je otrzymać.

ohlala

No z tym zatrudnianiem anestezjologów to niestety nie jest łatwo, bo mamy ich po prostu mało. Tak się kończy mówienie lekarzom, że jak się nie podoba, to niech wyjeżdżają. Ale pomijając nieobecność anestezjologa, to oburzające jest, że lekarz może też po prostu odmówić znieczulenia. Paranoja.

miednica

Kobieta w mojej rodzinie prawie umarła na fotelu, ponad doba rodzenia. Nikogo nie chcieli do niej wpuścić. W końcu wpadła jej matka, przyleciała szybko zza granicy, wyjęła kartę "prokuratorzy i sędziowie do moi dobrzy koledzy" i po 5 minutach wieziono tę kobietę na cesarkę. Dziecko mocno niedotlenione, kobieta ratowana 12h. Horror. Dlatego jak JUŻ jakimś trafem będę rodzić, to za granicą i porodem aktywnym, a nie w najbardziej bolesnej możliwej pozycji - na leżąco na fotelu.

miednica

Jak moja matka mnie rodziła, to też był istny horror a znieczulenie dostała w kręgosłup tylko dlatego, że znowu odpaliły się znajomości. Hemoroidy, nietrzymanie stolca, pęknięcie pochwy aż po odbyt, rozwalone mięśnie brzucha - to tylko parę bardzo popularnych przyjemności poporodowych, o których się nie mówi.

Hvafaen

Miednica, akurat ginekolodzy twierdzą, że lepiej by samo pękneło niż nacinać. Po nacinaniu jest o wiele więcej komplikacji. Ale współczuję.

ohlala

@Hvafaen

No nie wiem, zrobiłam szybki research i jednak nacina się właśnie po to, aby samo nie pękło. Tylko najlepiej jest jednak, jak nic nie pęka i nie jest nacinane, a w Polsce to taka trochę epidemia. A przy pierwszym dziecku to już w ogóle. Więc poród naturalny jest lepszy dla organizmu tylko w teorii (a może, przede wszystkim, nie w Polsce). Nawet, jak z samym nacięciem nie będzie problemu, to potrafią tak zaszyć, że kobieta będzie się męczyć do końca życia.

Hvafaen

Nie pisałam o tym co jest dobre, a o tym co lepsze. Najlepiej jak nie pęka, ale no często jednak pęka i lepiej by pękło samo niż gdyby się rozerwało. W Polsce nacinają byle na łatwiznę lekarzowi, ale to pacjentka będzie miała problem do końca życia.

Waniliowabeza Odpowiedz

A po co mowisz? Pff kogo to obchodzi? Chyba tylko te lepsiejsze matki, te co rodzily w pocie czoła i znoju, na podlodze kleczały i umeczone parły
Jak rodzilas? Przez cc, Dlaczego?! Bo musialam, krotka pilka, po co sie tlumaczyc? Laska, idz urodz i po sprawie. A jak sie spytaja dlaczego prywatnie. Bo mnie na to stać!. Pff czego sie przejmujesz i wnerwiasz, szkoda czasu, maciezynstwo niektórym kobietom zrobilo pranie mozgu 😋

Lucy5 Odpowiedz

Co do obgadywania, to ja przezylam w drugą stronę. Znajoma rodziła przede mną i miała cc. Dwa dni później wylądowałam na porodówce i rodzilam naturalnie. Nie będę wspominac nawet jednej z położnych, która w trakcie porodu wyzwala mnie od idiotkę. Natomiast po wszystkim ta znajoma w szpitalu nasmiewala się ze mnie, że tak krzyczalam. Szczerze? trochę żałuję, że ona nie rodziła normalnie- może by zamknela swoja przemadrzałą buzię.

Lucy5

Wyzywała mnie od idiotek- miało być

Eee25

Lucy5 nie przejmuj się, ja się tak darłam, ze cały szpital mnie słyszał 🤣🤣🤣serio 🤣

ohlala Odpowiedz

Super, że Cię stać na prywatny poród! Twój komfort jest niezwykle ważny i może mieć tylko pozytywny wpływ na to, jaką matką będziesz.

Eee25 Odpowiedz

Rodziłam w publicznym szpitalu, tyle ze mój maz w nim pracuje, bardzo dobra koleżanka jest tam polozna. Nikt mi nie powie, ze to nie ma znaczenia. Ja swój poród wspominam super, byłam dogadana, ze jeśli w ciągu 5 h, nie będzie postępów, to robimy cc. Urodziłam naturalnie. Miesiąc później moja siostra miała cc, bo chciała, lekarz wypisał skierowanie, ale zaczęła rodzic przed data umówionego cięcia. Dzwoni do mnie w nocy, ze nie ma rozwarcia, to czekają, bo lekarz spi. Może cięcie zrobi druga zmiana za 6 h. Pojechał mąż, zagadał z lekarzem, 2 h później było po wszystkim. Tylko dzięki znajomością, tak by czekała w skurczach, na ktg widać, zr były silne. Przykre to bardzo

Jeśli miałabym możliwość rodzić w publicznym szpitalu po znajomości, nie zastanawiałabym się dwa razy. Nie jest to coś czym się chwalę i jestem z tego dumna, ale miałam operację na NFZ w szpitalu gdzie pracował szwagra-siostry-brat-... Miałam do wyboru operację prywatnie 15k PLN lub czekanie jakieś 3 lata w kolejce na NFZ. Co zabawne, w szpitalach rejestrowali już na termin +3 lata ale bez terminu bo nie wiedzą czy i ile NFZ przyzna operacji i o tym dowiedzą się za +2lata. Ja wybrałam sobie odpowiadający mi termin (za miesiąc), co prawda szpital na drugim końcu polski ale... operował mnie sam ordynator, co podobno rzadko się zdarza, po operacji co 2-3 godziny przychodzili do mnie sprawdzić jak się czuje pielęgniarka, rezydenci, ordynator i tak w kółko. Dostałam prywatną salę. Okazało się, że w weekend w szpitalu nie ma lekarzy tylko pielęgniarki - lekarz jest wzywany jak coś się dzieje. Porozmawiałam z ordynatorem że chciałabym wyjść na weekend, spędzę weekend 10km od szpitala. Dostałam prywatny numer od ordynatora 'gdyby coś się działo mam dzwonić do niego'. I żeby nie było, była to operacja jak najbardziej zasadna. Tzn to co miałam operowane nie zagrażało mojemu życiu, ale wpływało negatywnie na moje zdrowie i powodowało powracające problemy.
Smutne jak to wygląda...

norskemeg

"Smutne jak to wyglada", ale wespre system kolesiowstwem.

ohlala

@norskemeg

A teraz tak szczerze, z ręką na sercu, nie skorzystał/abyś? Mówimy tu o zdrowiu, a nie czyimś widzimisię. Znam kogoś, komu trzeba wymienić staw kolanowy. Wymienić, czyli problem jest poważny. Okej, nie umiera się od tego, ale żyć trudno. I ta osoba sobie czeka... i czeka... i jeszcze będzie czekać. Gdybym tylko mogła załatwić jej pomoc, to bym to zrobiła, chociaż kolesiostwo jest złe.

Busiolka Odpowiedz

Też wykupiłam. Warto było. Wcześniej leżałam na patologi ciąży w państwowym i dlatego się zdecydowałam. Ani trochę nie chodziło o ból, raczej o traktowanie przez personel.

Zobacz więcej komentarzy (21)
Dodaj anonimowe wyznanie