#uG43G
Pierwsza sytuacja: Spora komoda, przyszła w trzech pudełkach. Pytam kuriera, czy pomoże wnieść ją do domu, na co on oburzony: ALE JA MAM TYLKO DWIE RĘCE! A KARTONÓW JEST 3!
Druga sytuacja: Kolejny spory gadżet. Bałam się o jego stan, więc zapytałam, czy dostawca poczeka aż sprawdzę przy nim, czy nic się nie uszkodziło. On odpowiedział krótko: DOBRANOC. Wsiadł do samochodu i odjechał.
Trzecia sytuacja: Byłam sama w domu (jest spory, ma parter i dwa piętra). Akurat wynosiłam pranie na samą górę. Kurier zadzwonił, że JEST Z PRZESYŁKĄ I CZY MOGŁABYM PRZYJŚĆ DO DRZWI. Starałam się jak najszybciej zbiec po schodach. Otwieram drzwi i pusto. Paczka leży przy bramie, na zabłoconym trawniku. (Pomyślałam sobie: tak ku**a, pod drzwi). Podeszłam pod samochód. Kurier odsunął szybę: NASTĘPNYM RAZEM PROSZĘ SOBIE ZAMÓWIĆ DO PACZKOMATU, JA NIE MAM PÓŁ DNIA ŻEBY CZEKAĆ, AŻ KTOŚ DO MNIE PODEJDZIE!
Zdenerwowałam się: Niech pan się zamknie i jedzie stąd najszybsze jak się da! Spokojna pana rozczochrana, już nigdy więcej nie zamówimy dostawy w waszej firmie! Żegnam!
Dla kogoś to głupota, a ktoś może miał podobnie..?
To nie firma jest winna, tylko konkretny kurier obsługujący dany rejon. A po drugie żaden kurier nie będzie czekał na sprawdzenie zawartości. Od tego jest protokół reklamacyjny, który można spisać np. na drugi dzień. A po trzecie kurier naprawdę nie ma obowiązku wnoszenia paczek do domu. To tylko ludziom się błędnie wydaje, że kurier to tragarz.
PS. Nie jestem kurierem.
Pani napisała, że poprosiła kuriera o pomoc a nie kazała mu wnosić skoro przywiózł. Wystarczyło grzecznie odpowiedzieć coś w stylu 'Przykro mi ale nie mam czasu, muszę nadgonić trase'.. A co do sprawdzania, siostra zamówiła toaletkę i kurier poprosił o otworzenie przy nim i sprawdzenie czy wszystko okej.
Dlatego podkreślam, że za to konkretne zdarzenie odpowiada kurier cham, a nie firma. A toaletka twojej siostry pewnie latała po ścianach w sortowni, więc kurier spodziewając się, że może być uszkodzona poprosił o sprawdzenie od razu.
Zdarza się, że kurier dzwoni i mówi, że przesyłka jest uszkodzona i nie będzie jej nawet przywoził.
Zdarza się różnie, ale to że kurier prosi o sprawdzenie przesyłki nie wynika od razu z tego, że ktoś jej nie szanował i coś "latało po ścianach". Otwiera się paczkę przy kurierze, gdyby była wymagana reklamacja. Nie sprawdzisz po odbiorze to lipa.. A jak się przytrafi kilka spięć z dostawcą to człowiek traci szacunek i chęci do współpracy z całą firmą.
W moim odczuciu jak i w tym co wiem. Jeśli ktoś zamawia kuriera pod drzwi to do drzwi ma kurier obowiązek dostarczyć ,a nie jak autorka opisuje pod bramę i w błocie.(chyba że ma np psa i tabliczkę przy bramie) Sama znam taki przypadek gdzie odległość od łancucha na drogę do mnie ,a do mojej bramy jest jakies 100m. Kurier zadzwonił prosił by odebrać. Wyszłam odrazu ,a kuriera już nie było a paczka była 100m od owej bramki(w śniegu) gdzie w paczce było płótno do malowania i mi zmokło. :) A co do sprawdzania paczek przy kurierze. Zamawiający ma takie prawo sprawdzenia paczki i zawartości czy nie jest uszkodzona więc kurier ma prawo zaczekać na to aby zamawiający sprawdził środek paczki.
Zdarzyło mi się mieć spięcie z UPS.. Koleś rzucił mi paczkę przed nogi. Wydarłem się na niego co robi a on z tekstem: Skoro widzi Pan, że idę to mógłby łaskawie podejść.
Może to ten sam kurier co u Pani był
No w sumie miał racje
Z jednej strony tak, a z drugiej nie powinien rzucać paczką...
Chciałem zamknąć drzwi od domu i iść w jego stronę.. Nie zdążyłem
Aż dziś jak mi paczka podjechała to szybko podchodziłam do bramy "na wszelki wypadek"
Też miałam parę sytuacji z UPS ale za granicą, pierwsza paczka dostarczona do kogoś innego a gdy domagałam się mojej paczki to kurier powiedział bym sobie ją sama odebrała podając pełne dane tej osoby co już było złamaniem prawa a po drugie ta osoba mieszkała 350 kilometrów ode mnie, na tyle miałam warta, że Pani mi odesłała za co poniosłam koszta ale mniejsze niż paliwo a firma nawet nie przeprosiła. Drugi raz wybrałam innego kuriera ale tutaj przekierowali UPS a paczka przyszła dosłownie cała zgnieciona więc chciałam reklamację złożyć przy kurierze (takie prawo bo po odbiorze i braku sprawdzenia nie ma reklamacji) to prostak bezczelnie powiedział, żeby sobie następnym razem dawała opcję delikatne i spieprzył (dosłownie uciekł) i oczywiście produkt rozwalony mimo, że do najdelikatniejszych nie należał a reklamacji nie przyjeli i tu miałam też szczęście bo firma co zakupiłam towar wysłała nowy i zwykłą pocztą. Czytając forum doszłam do wniosku, że UPS to beznadziejna firma bo zatrudnia dosłownie byle kogo i idzie na wyzysk a za nic mają sobie skargi.
Miałem ostatnio problem z UPS tylko innej kategorii niż kurier. W tym przypadku to ja wysyłałem paczkę do polski, korzystając z usługi DPD zrobiłem wszystko co strona kazała zrobić, zapłaciłem, kurier z dpd zabrał paczkę, paczka wysłana. W polsce nie wiedzieć czemu i jakim prawem, paczkę przejeła firma z UPS wymagając jakieś faktury za transport (Nic takiego nie otrzymałem) jeszcze kontaktował się z osobą do której wysyłałem, jakiś chamski ukrainiec mówiąc że jeżeli tego dokumentu nie będzie to odeślą paczkę z powrotem oraz każdy dzień przetrzymywania paczki to dodatkowe koszta (To brzmiało jak jakiś Scam, kto normalny zatrudnia ukraińców do takich typów prac w czasach oszustów, głównie ze strony tej narodowości?) Jakoś udało się załatwić (innym sposobem bo tej faktury nie mogłem nigdzie dostać, kosztowało to dłuższym czekaniem i nerwami), tyle że zamiast zapłacić cło tak jak było podane (~20%) ta osoba zapłaciła ponad połowe wartości.
Nie wiem, może to my coś źle zrobili, ale powtórze: Wykupiliśmy usługę z innej firmy kurierskiej i nie dostaliśmy żadnej informacji, że na granicy przejąć może ktoś inny, żadnej informacji że potrzebna jest faktura za transport, wyraźne napisane że trzeba zapłacić z 20% wartości paczki podczas gdy musieli zapłacić ponad połowę.
Ktoś wysyłał/otrzymywał paczkę i miał podobne przygody?
Jeszcze dodam jak by ktoś pytał, że ta podwyższona kwota może być przez to co napisałem ,, każdy dzień przetrzymywania paczki to dodatkowe koszta" No właśnie nie, bo ten Ukrainiec podał taką informacje, a z kolei inna osoba z którą załatwialiśmy tę kwestie powiedziała, że owszem ale nie w czasie uzupełniania dokumentów, ale gdy paczka będzie gotowa do odbioru. W dodatku to były dodatkowe 2-3 dni czekania więc kwota nie mogła aż tak podskoczyć.
Ludziom się wydaje, że jak rzucą do pracownika "Właśnie straciliście klienta!" albo "Więcej u was nie kupię!" to go to zaboli i się odgryzą. Ale pracownik raczej ma to w dupie, że moloch czy januszex stracą jednego czy dwoch klientów, serio. Tym bardziej, że często jest to praca tymczasowa i na złych warunkach.
Ale nie oznacza to, żeby być chamskim czy bezczelnym dla klienta.. Nie podoba się praca? To spróbuj ją zmienić. Nie mścij się na obcym człowieku jakby był winny..
@Damianoeski Zgadzam się! U mnie w pracy jest wysoka temperatura, więc mam się złościć na klientów, że zamawiają towar a ja się smażę? Kupujący zadowolony i ja też bo mam regularną wypłatę 😏
Kurde.. Kilka razy nie mogłem odebrać telefonu (od różnych kurierów), wiadomo że różnie się zdarzy a też pracuje. Raz jeden mi powiedział 'Że jak coś ku*wa zamawiam to mam se pilnować przesyłek, bo on jest w pracy a nie dzwoni pochwalić się wakacjami w Egipcie'
Mialam....uprzejmy pan w wigilię dostarczał mi paczkę....dalam mu 5x10 zł zamiast jednej 50... to zaczol się drzec że jest wigilia A przezemnke będzie musiał liczyć wszystko.....
Toż to zwykła roszczeniowa baba. Kurier realizuje to co ma zrealizować i nic więcej, bo niby dlaczego. Zapłać mu ekstra za wniesienie dodatkowych kilogramów. To jego plecy i jego zdrowie. Dlaczego kurier ma czekać na otworzenie paczki. Masz przecież kilka dni na wniesienie reklamacji u firmy kurierskiej.
Dlaczego kurier ma czekać więcej niż 2 minuty na ciebie? Przecież i tak nie potrzebuje podpisu ani kodu odbioru. Informuję że zostawia paczkę, dokumentuje to i odjeżdża.
Równie dobrze kurier może to powiedzieć ale wystarczy się po ludzku odezwać. Pani nie żądała pomocy, tylko o nią poprosiła..
A kurier to zwykły cham. Nie ma problemu z chamskimi odzywkami ale z grzeczną rozmową owszem
Ostatnio miałam też złe doświadczenie z kurierem ale z GLS.
Regularnie zamawiam żwirek dla kotów, 25L trzy worki. Jak dotąd kurierzy DHL czy DPD nie tylko pomagali mi wnosić (nie wymaga tego, mieszkam na drugim piętrze niby ale windy nie ma), a czasami jak dzwonił już pod drzwiami bloku miałam.
A teraz GLS, nie dostał żadnej informacji o dostarczeniu przesyłki, a przecież po coś podawałam swoje dane telefoniczne i maila. Skąd w ogóle wiedziałam, że był kurier? Chciałam sobie sprawdzić kiedy ostatnim razem zamawiałam żwirek aby sobie przygotować plan finansowy. Na stronie sklepu moje zamówienie miało status: "paczka nieodebrania, brak osoby".
Wspaniały kurier ani nie zadzwonił, nie dostałam maila, smsa, a nawet awiza (a przed wejściem do bloku sprawdzałam skrzynkę).
I jak się tu nie złościć? Paczki zostawione w sklepie niedaleko, tylko jakbym nie sprawdziła strony sklepu to bym nawet nie wiedziała, że już paczki przyszły.