#vm4Qy
W sytuacjach stresowych po prostu czuję, że będę miał rozwolnienie. Jednak u mnie to już jest lęk nawet przed wychodzeniem z domu. Zawsze tam gdzie mam iść lub jechać, muszę mieć pewność, że będzie tam jakaś łazienka.
Jazda samochodem jest najgorsza. Rowerem zawsze mogę jechać uliczkami, lasem. Jechać szybko i krótko do domu, gdzie czuję się bezpiecznie. A w samochodzie czuję się uwięziony. Tak wiem, zawsze można biec do lasu albo zajechać na stację. Tyle że ja się tego mega wstydzę. Wstydzę się, że ktoś może mieć pretensje do mnie albo, że się ośmieszę.
Z jedzeniem u mnie też nie wygląda zbyt dobrze. Ogólnie jem bardzo mało. Nawet 2 bułki mi mogą wystarczyć na cały dzień.
(Lecz nie zawsze tak jest. Staram się jeść lekkie rzeczy i jak najczęściej). Zamiast tego minimum 2 razy w tygodniu łykam węgiel aktywny. Może to też jest efekt placebo.
Jak oglądam film albo coś czytam, gdzie główni bohaterowie mają jakąś podróż, to nawet wtedy się stresuję. Chore, prawda?
Zanim powiecie, tak wiem, że to siedzi w mojej głowie. Jak myślę o problemie to się stresuję, a jak się stresuję, to ten problem powstaje. Wiem, że to jest błędne koło. Byłem u psychologa, planuję też iść do psychiatry.
Moja rodzina wie o tym, starają się pomóc jak mogą. Ziołowe herbatki, leki na uspokojenie. Nie zawsze to pomaga.
Już dawno temu bym się zamknął w czterech ścianach, ale postanowiłem z tym walczyć. Dołączyłem do ludzi, którzy mają podobne zainteresowania co ja. Nie chcę podawać szczegółów. Powiem tyle, że mamy często wyjazdy do innych miast, nawet na całe dnie. Przez cały rok tylko raz musiałem powiedzieć, że mnie nie będzie. A tak to węgiel aktywny i można jechać.
Najbardziej jednak boję się egzaminów na prawo jazdy. Ja, sam za kierownicą i osoba, która patrzy na moje błędy. Nawet na samą myśl o tym chce mi się płakać.
Może jest tu osoba, która ma podobnie, albo wie co mogę zrobić?
Mam nadzieję, że uda mi się ten lęk zwalczyć.
Ja mam zaleczone IBS, aczkolwiek nie miałam aż takich objawów jak ty. Niestety musisz wziąć sie mocno za siebie, nauczyć się siebie czyli co pomaga ci na stres (sport, medytacja, książki) i zrobic z tego codzienny rytuał. Już rozumiesz że sam napędzasz swoje objawy a to dużo. Tak, powoduje to więcej stresu z jednej strony, ale z drugiej, to sygnał dla ciebie że możesz na to wpłynąć. Twój organizm jest okropnie zestresowany, więc musisz go wyciszyc. Super że masz wsparcie rodziny, a do psychologa chodz REGULARNIE (jedna wizyta nic nie da).
Nie wiem, czy Tobie by ta dieta pomogła, ale proponuję wejść na fejsa, na grupę Keto Z Jajem i zapytać, czy są tam osoby z takim problemem, i czy im keto pomaga. Na grupie jest ponad 300 000 członków i ludzie bardzo często pytają o różne schorzenia. Możesz zapytać anonimowo.
Sama miałam bardzo poważny problem zdrowotny, lekarz dawał mi maks pół roku życia. Mnie keto postawiło na nogi i czuję się teraz tak dobrze, jak jeszcze nigdy w życiu. Przed keto nawet nie wiedziałam, że można się tak czuć, bo całe dorosłe życie prawie codziennie miałam mdłości, często silne bóle brzucha i jelit, i wymiotowałam. Obecnie szósty rok na keto a mdłości i wymioty zniknęły bezpowrotnie od pierwszego dnia.
Z tym, że ja stosuję tzw. czyste keto, czyli zero zbóż i słodzików. Wielu ludzi na keto nie rejestruje poważnej poprawy, ponieważ ciągle jedzą pszenicę i inne zboża w gotowych "keto" produktach, dostępnych w marketach. Chlebki z glutenem pszennym i takie tam. I bardzo się dziwią brakiem poprawy, bo przecież makro im się zgadza. Warto poczytać o zasadach keto, żeby nie popełniać głupich błędów, zwłaszcza przy problemach zdrowotnych. Bo jak ktoś chce tylko schudnąć, śmiało może wcinać gluten.
Polecam też kanał Bartosza Czekały na You Tube. Koleś jest absolutnie nieziemski. Ma przeogromną wiedzę fachową z dziedziny dietetyki, szczęka opada, jak się go słucha. Być może u niego znajdziesz coś o Twoim schorzeniu.
Jeśli chodzi o psychikę, jak zwykle polecam Oddech 9d. W uwolnieniu lęków bardzo pomocna jest też Technika Uwalniania dr. Hawkinsa. Na You Tube znajdziesz filmiki instruktażowe. Sama technika w praktyce jest bardzo prosta, poprawnie wykonana zajmuje dosłownie 2-3 min. Bardzo polecam też książki Davida Hawkinsa, znajdziesz w bibliotekach miejskich.
Przykro mi to mówić, ale brzmi to prawie identycznie jak moje życie. Też mam IBS od kilku lat, ale zaostrzenie nastąpiło jakiś rok temu. Był czas że brałam codziennie po 3-4 tabletki stoperanu i uzależniłam od nich cały mój komfort psychiczny, teraz udało mi się trochę odbić od dna, ale bywa ciężko. Najgorszy koszmar to droga autobusem, muszę przejechać 30 minut, bez żadnych postojów, marzę aby zdobyć prawo jazdy i samochód, żebym mogła zajeżdżać na każdą stację z toaletą, gdy tylko trzeba.
Zapisz się jak najszybciej na wizytę u psychiatry.
Mówi się, że jelita do drugi mózg. Dobry psychiatra Ci pomoże. Super że masz wsparcie od rodziny, jesteś na bardzo dobrej drodze. Mocno trzymam za Ciebie kciuki!
Poszukaj osób, które zajmują się metodą odblokowywania stresu zapisanego w ciele.
Możesz też dodatkowo wspomóc się terapia manualną, masażem czaszkowo-krzyżowym
Miałam (mam) podobnie. Chciałam podpowiedzieć, że to wcale nie musi być IBS, może to być Crohn lub WZJG. A te choroby się już leczy. Poczytaj o tym. I przy tych chorobach wcale nie jest powiedziane, że musi pojawić się krew. U mnie wiele lat jej nie było, mimo diagnozy. Zresztą IBS też się leczy, chociażby xifaxanem. Oczywiście to, że objawy się intensyfikują przez stres jest typowe przy wszystkich tych chorobach i niestety o głowę też trzeba w nich zadbać
To nie wyleczy twoich dolegliwości ale zainwestuj w pieluchomajtki. Są teraz takie modele, które przypominają zwykłą bieliznę. Pielucha na tyłek, druga do plecaka i przynajmniej masz pewność że nie pocieknie.
Masz nasrane we łbie xD Fobie się leczy U specjalisty. Nie ma potrzeby byś brał jakieś randomowe opinie do siebie. Ludzie srają na to co ty robiłeś w łazience. Dopóki sprzątasz po sobie nie zostawiasz nadmiernego burdelu to nikt na takiej stacji o tobie nic złego nie pomyśli.
Mi bardzo pomogła hipnoterapia. Z panicznego strachu przed pewną sytuacją, przeszłam w ciekawość co sie wydarzy.
Tak z ciekawości, ile potrzeba sesji i ile mniej więcej kosztuje jedna?
Hej, ciężko powiedzieć ile sesji. Zależy od tego, jaki stan chcesz osiągnąć i jak pracuje terapeuta. Zależy od problemu , czasem z lękami dobrze pracować np raz na tydzień /półtora i zrobić robotę w 4 lub 5 sesji. U mnie tak było. Widziałam na kilku stronach, że można się umówić na pół godz darmowej konsultacji, warto skorzystać i zapytać jak to miałoby wyglądać i czy terapeuta Ci odpowiada. Ja czułam zmiany tak naprawdę po każdej sesji. Większe lub mniejsze.
Ceny zależą od terapeuty , są przeważnie podane na stronach. Średnio ok 300 wzwyż.