#vtBVJ

Za ciężkie pieniądze, które odkładałem przez ostatni rok, kupiłem sobie nowy telefon. Jeden z tych z górnej półki. Przez tydzień nie nosiłem go przy sobie, bo czekałem, aż dotrze do mnie przesyłka ze specjalnym, „pancernym” etui, które to miało zabezpieczyć mój nabytek przed upadkami, rysami, trzęsieniem ziemi i niespodziewanym uderzeniem meteorytu.
Dziś, po tygodniu korzystania z nowego nabytku, postanowiłem na moment wyjąć telefon z obudowy, żeby go przetrzeć szmatką. Podczas tej prostej operacji smartfon wyleciał mi z rąk i uderzył o mięciutki dywan. Nie mam pojęcia, czy w tym momencie nastąpiło nagłe zwiększenie grawitacji, czy też może kąt z jakim urządzenie zetknęło się ziemią wpłynął na bardzo niekorzystne rozłożenie się wektorów sił wewnątrz mojego gadżetu, ale w rezultacie tego upadku cały wyświetlacz jest pęknięty, a tylna ścianka telefonu wygląda, jakby ją czołg przejechał.
Jak ktoś ma pecha, to w drewnianym kościele cegła mu na łeb spadnie...
qezsil Odpowiedz

Dlatego takich operacji nie wykonuje się nad podłogą (po co kusić los?). Lepiej np nad łóżkiem, gwarantowane miękkie lądowanie.

NocnaZmora

Przy takim pechu, telefon odbije się od łóżka i wypadnie przez okno

Corazwiecejpustki

I trafi w glowe przejezdzajacego rowerzyste, ktory skreci przez to gwaltownie na ulica wprost pod kola jadacej cysterny z kerozyna. Ktory to kierowca...
Podczas prac porzadkowych, po ugaszeniu pozaru dzielnicy, znaleziono ten telefon i mozna bylo doszukac sie wlaciciela.

Vemonis Odpowiedz

Musiałaś go nadepnąć i z wrażenia nawet nie zauważyłaś. Nawet po upadku na beton telefon nie będzie uszkodzony z obu stron.

Dak Odpowiedz

A zamiast fikuśnych ochraniaczy można było wziąć sobie ubezpieczenie 🤷

Anderson92

dokładnie, zapomniane żydowskie przykazanie mówi:
"A po 11 ubezpiecz się!"

DeMonica69

Takie ubezpieczenie chroni też z winy właściciela telefonu? W sensie jest na wszystkie pęknięcia itp?

Ikaa91 Odpowiedz

Dlatego kupowanie drogich gadżetów, na które nas tak naprawdę nie stać jest bez sensu.

Anderson92

dokładnie!
@rockandrollqueen nie rozumiesz, stać cię wtedy gdy idziesz i bez zbędnego wysiłku coś kupujesz, stać cię jeśli zwyczajnie z jednej, dwóch, góra trzech wypłat odłożysz na tyle, żeby sobie kupić następny.
To jest prosta matematyka. Powiedzmy, że zarabiam 2k, utrzymanie mnie kosztuje 1,5k, z pozostałych 0,5k 100 zł mogę odłożyć na telefon = stać mnie na telefon max za 300 zł. Zarabiam 6k, utrzymanie 3k, z pozostałych 3k na zakup telefonu mogę przeznaczyć 1k = na telefon mogę wydać 3k (3 miesiące odkładania).
To jest problem. Ludzie nie rozumieją co to znaczy, że na coś ich stać. Jeśli mogę odkładać na samochód po 500 zł miesięcznie przez 20 lat to wcale nie oznacza, że stać mnie na samochód za 120k, to tak nie działa.

Ebubu

@Anderson
To że ty sobie stworzyłeś zasadę że możesz odkładać na coś maksymalnie 3 miesiące, to jest tylko twoja indywidualna zasada ile jesteś w stanie poświęcić pieniędzy czy czasu na czekanie. Ktoś będzie odkładał przez 6 miesięcy czy nawet rok albo miał już nawet te pieniądze odłożone w formie oszczędności i będzie uważał że go na ten zakup stać.
Zresztą liczy się też motywacja. Można zbierać i na samochód i na na wakacje i jeszcze na telefon. Każdy sam (indywidualnie bądź z rodziną) decyduje na co i ile zasobów chce przeznaczyć.
Można np. odpuścić wypasione wakacje w tym jednym roku i kupić lepsze auto bo ma służyć na lata, albo olać dodatkowe wyposażenia bo autem to i tak tylko do pracy i z powrotem, a porządne wakacje po całym roku nam się należą!

Anderson92

@Ebubu to powiem inaczej, oczywiście nie lubię marnować pieniędzy i każda taka strata jakoś zaboli, i sam też staram się zabezpieczyć telefon przed upadkiem, uszkodzeniem itd. Tylko zwyczajnie wybieram takie modele w przypadku których gdyby doszło do doszczętnego zniszczenia to w niedługim czasie pójdę do sklepu i kupię podobny, i powiem trudno, stało się, następnym razem będę bardziej uważny. Natomiast nie będę płakał, że zbierałem na to rok czy dwa. Inna sprawa, że ja na telefon przeznaczam roczną premię - nie jest ona duża i różna w zależności od roku, ale to są takie całkiem *extra* pieniądze które wpadają i nawet raz do roku mogę je przeznaczyć na nowy telefon albo coś innego jeśli stary jest "jeszcze dobry".
Z samochodami kwestia jest bardziej skomplikowana. Ludzie czasem latami odkładają na nowy samochód, z salonu. A jak się skończy gwarancja i zaczynają się poważne naprawy to okazuje się, że rujnują ich budżet. Na szybko sprzedają taki samochód i okazuje się, że stracił sporo na wartości, a w tym czasie nie dali rady odłożyć na tyle żeby go zastąpić podobnym. To jest już konkretna definicja tego, że kogoś na coś nie stać.

Ebubu

Rozumiem twój punkt widzenia, ale mnie nie przekonuje (co nie znaczy że twoje podejście jest złe).
Mnie jest bliżej do stwierdzenia, że dopóki się nie zapożyczasz lub przy zakupie nie biedujesz przez te pół roku, to stać cię na zakup.. Oczywiście jest to pewne uproszczenie.

Są też pewne rzeczy na które warto wydać więcej, np. mieszkanie w lepszej dzielnicy, czy w lepszym stanie. Tu przy pożarze np. z odszkodowania odzyskasz też jedynie ułamek jego wartości i możesz mieć problem z zakupem przyzwoitego nowego w rozsądnym czasie. Rozumiem że mieszkanie to nie telefon, ale czasami ktoś chce mieć coś z "wyższej" półki. Mogę mieć gorszy telefon i biedniejsze wakacje ale za to kupie wypasiony tv ze wszystkimi możliwymi bajerami.

Lukfra Odpowiedz

To nie pech. Takie robią teraz telefony

Haimai

Haha, dokładnie. Najgorsze są "Ajfony", zawsze gdy kogoś z takim widzę to ma rozwalony cały ekran, albo tył, kupa kasy za gównianą jakość.

Qeertt

Haimai, mam trzeciego iphona, żaden mi nie pękł. Obecnego Drugi rok noszę XR bez obudowy, upadł mi nie raz i nie dwa. Są ryski ale żadnego pęknięcia ekranu ma

VirderBoddoxx

Nie robią. Czasami zdarzy się pęknięty ekran, ale najczęściej nic się nie stanie z telefonem

Wtorek09

Haimai popękane iphony bardzo dobrze się sprzedają. Ludzie je kupują, używane, rozpieprzone i za niemałe pieniądze, byle tylko świecić jakimś nowszym jabłkiem.

Lorena00 Odpowiedz

Trochę sam jesteś winny. mogłeś usiąść chociaż przy stole i robić to na pewnej powierzchni a nie w powietrzu i od jednego upadku na pewno nie zbił się cały.

Nieistotne600 Odpowiedz

Czy ma sens odkładać przez rok na telefon, a potem na niego dmuchać i chuchać i bać się używać?

Vito857 Odpowiedz

Kiedyś to były telefony - spadł ci na podłogę to dziurę w panelach zrobił, a nic mu się nie stało.

VirderBoddoxx

To porównaj sobie taką Nokię 3310 ze współczesnym smartfonem, głównie w kwestii budowy.

Dzisiejsze smartfony najczęściej wytrzymują upadki z niedużych wysokości (z ręki na podłogę). Nokia 3310 też potrafiła nie wytrzymać takiegi upadku.

reveil

Kiedyś jakaś stara Nokia spadła kumplowi z balkonu na 6 piętrze i nic jej się nie stało.

Kassadas Odpowiedz

Zadanie: w jednym zdaniu opisz polskę:

Ja: wpisuje pierwsze zdanie z tego tekstu

paddeq

haha, no bo wiecie polska zła, kraj z kartonu haha

Kilian Odpowiedz

Jeśli to iPhone, to nic dziwnego.

Zobacz więcej komentarzy (7)
Dodaj anonimowe wyznanie