Pewnego dnia dostałam nakaz wysprzątania szatni gimbusów. Więc biorę rękawiczki, miotłę i inne akcesoria. Jakież było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłam dyrektorkę robiącą dobrze panu od historii. Wyszłam tak samo szybko jak weszłam.
Wygląda na wymysł jakiegoś dzieciaka któremu starszy kolega powiedział w tajemnicy jak ludzie sobie robią dobrze. Dyrektorka ma swój gabinet w którym może zamknąć się z kim chce i nikomu nic do tego bo pewne rozmowy na tym szczeblu muszą odbyć się bez świadków. A ona w śmierdzącej szatni do której każdy może wejść? Bzdura do kwadratu.
W to wyznanie nie wierzę, ale w szkole szłam kiedyś za nauczycielką po schodach i miała na pośladkach wyraźnie odciśnięty ślad z mąki po klepnięciu dłonią. Jej mąż pracował w sklepiku szkolnym xd
Wygląda na wymysł jakiegoś dzieciaka któremu starszy kolega powiedział w tajemnicy jak ludzie sobie robią dobrze. Dyrektorka ma swój gabinet w którym może zamknąć się z kim chce i nikomu nic do tego bo pewne rozmowy na tym szczeblu muszą odbyć się bez świadków. A ona w śmierdzącej szatni do której każdy może wejść? Bzdura do kwadratu.
Ta strona całkowicie upada. Kiedyś można tu było poczytać fajne, często żenujące wyznania. Teraz to idiotyczne wymysły.
Niestety.
A całą szkołą bila brawo gdy doszedł tak? Poza tym który dorosły mówi o nauczycielu Pan od historii…
W to wyznanie nie wierzę, ale w szkole szłam kiedyś za nauczycielką po schodach i miała na pośladkach wyraźnie odciśnięty ślad z mąki po klepnięciu dłonią. Jej mąż pracował w sklepiku szkolnym xd
Trzeba było ich nagrać, a później iść do dyrektorki porozmawiać o podwyżce.