#yCiAV
Potrafi do oporu korzystać z jednego talerza, kubka czy patelni, by nie musieć ich myć. Jeśli w pracy nie ma akurat wideokonferencji, to chodzi nago po mieszkaniu (mieszka sam), by nie brudzić ubrań. Gdy już się ubierze, potrafi bardzo długo tych ubrań nie zmieniać (o ile nie musi nigdzie wyjść). Nie przeszkadza mu nawet to, że ubrania zaczynają śmierdzieć, bo twierdzi, że "własnego smrodu się nie czuje".
Skąd o tym wszystkim wiem? Bo chwali się swoimi sposobami na oszczędzanie i tym, że nie ma takich wysokich rachunków jak ja.
A jednocześnie, gdy już wychodzi z domu, to zawsze jest zadbany, wyperfumowany i świetnie ubrany. Na brak zainteresowania ze strony pań nie może narzekać. Bardzo współczuję kobiecie, którą oczaruje i która wyląduje w tym syfie...
Hmm... co jest zlego w chodzeniu bez ubran poki nie ma jakiegos powodu, zeby sie ubrac? :D
"Wolnoć, Tomku, w swoim domku "
wyobraźcie sobie kogoś, kto się nie myje, podciera tyłek paragonem, a później nago siada na kanapie
Czytając to wyznanie mam w głowie tylko jedno słowo - FETOR
,,Nazywam się Fetor, muszę cierpieć przeto."
@DioBrando Ale tamten Fetor przynajmniej nie musiał się martwić o brudnego siusiaka :D
"Nazywam się Fetor, muszę służyć przeto"
Mozna powiedzieć 100% ekolog :-). Skopiował stare sposoby emerytów.
Kiedyś zapomni o wideokonferencji i przyjdzie z ptakiem na wierzchu. A oszczędzanie wody na zasadzie - żółte zostawiamy , brązowe spuszczamy jest dość powszechne tylko czasem trzeba wlać trochę domestosa żeby nie śmierdziało.
Mam wrażenie, że on przeżyję nie tylko każdą pandemię, ale i wojnę atomową.
Ja też. Coś jak karaluch :)))
skoro mieszka sam, to jego sprawa
Jest u siebie, niech robi jak chce (oprócz tego podcierania się ubraniem... mam nadzieję, że opowiadał o tym sarkastycznie). Skoro wychodząc jest już zadbany, to znaczy, że umie zadbać o siebie i gdy zamieszka z kobietą to prawdopodobnie zmieni nawyki. Ciekaw jestem tylko ile tak na prawdę udaje mu się oszczędzić...
Nie chciałabym kogoś kto jest taką fleją i tylko dla innej zmienia nawyki. To znaczy, że ta fleja zawsze będzie w nim siedzieć. O higienę dba się dla siebie, a nie dla innych.
Ile w tym prawdy a ile koloryzowania to wiedza tylko autor i jego brat...
To nie oszczednosc - to glupie skąpstwo.
Mozna oszczedzac i bez robienia z siebie dziada/flei, a co najwazniejsze, korzysci z tego typu oszczednosci sa groszowe ~ warte ile 4-8 godzin pracy w miesiacu? (i to dla osoby slabo zarabiajacej).
Dodatkowo skapcy rzadko kiedy wychodza na plus, bo nie wydadza 50zl tracac 1000zl w skutek tego (widza tylko *kase*, ignorujac *wartosc*).