Aseksualność to nie aromantyczność, więc czemu gorzej? Jeśli seks z partnerem jest dla Ciebie bardzo ważny to oczywiście ciężko z takim związkiem, ale ogólnie aseksualne osoby mogą być w związkach, więc na pewno nie jest to gorsza sytuacja od bycia zakochanym w kimś, kto nigdy nie odwzajemni uczuć.
ohlala
A napisałam gdzieś, że osoby aseksualne nie masturbują się? Nie. Seks jest wykluczony z relacji, ponieważ osoby aseksualne nie czują potrzeby uprawiania seksu z drugą osobą. Oczywiście możemy udawać, że wspólna masturbacja bez dotykania partnera jest tak samo zadowalająca, jak seks (cały czas mówimy o osobach, które potrzebują seksu w związku), ale po co kłamać?
ohlala
Aseksualność i pociąg seksualny rozumiem bardzo dobrze, nie wiem za to, o czym ty gadasz. Jeśli chodzi ci o to, że jakiś niewielki odsetek osób aseksualnych zgadza się na seks dla dobra partnera, bo może ten seks uprawiać, to cóż. Chyba nie rozumiesz, że normalny człowiek nie odczuwa przyjemności z uprawiania seksu z kimś, kogo nie pociąga i taki związek długo nie przetrwa. Idealnym rozwiązaniem dla osób aseksualnych jest samodzielne zaspokajanie swoich potrzeb seksualnych i żaden dobry partner nie oczekiwałby seksu od aseksualnego partnera. Tak więc nie, w zdrowym związku z osobą aseksualną seksu nie ma.
Dragomir
Mało tego. Nie ma mowy o zdrowym związku jeśli jedna osoba ma potrzeby i może "to" robić, a druga jest zimna jak ryba w galarecie i tak.samo aktywna. Takie coś to niewypał, i jeśli nawet na początku zapłonie, to wypali się szybko gdy miną motylki w brzuchu.
dewitalizacja
Dokładnie. Osoby aseksualne mogą być w związkach, tylko różnica polega na tym, że po prostu nie przykładają one takiej wagi do cielesności. Jeśli nie mają awersji względem tych spraw, to można wypracować kompromis, w którym ustala się, jaka częstotliwość współżycia jest dla nich akceptowalna.
Dragomir
To już lepiej się ruchać z sekszabawką, aktywność taka sama i namiętność też. Serio, osoby aseksualne to dobra opcja dla innych aseksów, ewentualnie dla osób, które z jakichś względów NIE MOGĄ lub NIE SĄ W STANIE uprawiać seksu. W innym wypadku tylko zmarnują życie drugiej osobie a na końcu i tak się rozejdą, no chyba że trafią na masochistę który lubi się umartwiać całe życie, to już inna sprawa.
dewitalizacja
Osoby aseksualne z zasady nie czują pociągu seksualnego, ale jeśli partner ma przyjemność ze współżycia, to im też to sprawia przyjemność i widzą sens w tej aktywności. Co do częstotliwości - o ile młode osoby i osoby w świeżych związkach często ze sobą współżyją, to potem ta ilość zbliżeń znacznie maleje.
Aseksualność to nie aromantyczność, więc czemu gorzej? Jeśli seks z partnerem jest dla Ciebie bardzo ważny to oczywiście ciężko z takim związkiem, ale ogólnie aseksualne osoby mogą być w związkach, więc na pewno nie jest to gorsza sytuacja od bycia zakochanym w kimś, kto nigdy nie odwzajemni uczuć.
A napisałam gdzieś, że osoby aseksualne nie masturbują się? Nie. Seks jest wykluczony z relacji, ponieważ osoby aseksualne nie czują potrzeby uprawiania seksu z drugą osobą. Oczywiście możemy udawać, że wspólna masturbacja bez dotykania partnera jest tak samo zadowalająca, jak seks (cały czas mówimy o osobach, które potrzebują seksu w związku), ale po co kłamać?
Aseksualność i pociąg seksualny rozumiem bardzo dobrze, nie wiem za to, o czym ty gadasz. Jeśli chodzi ci o to, że jakiś niewielki odsetek osób aseksualnych zgadza się na seks dla dobra partnera, bo może ten seks uprawiać, to cóż. Chyba nie rozumiesz, że normalny człowiek nie odczuwa przyjemności z uprawiania seksu z kimś, kogo nie pociąga i taki związek długo nie przetrwa. Idealnym rozwiązaniem dla osób aseksualnych jest samodzielne zaspokajanie swoich potrzeb seksualnych i żaden dobry partner nie oczekiwałby seksu od aseksualnego partnera. Tak więc nie, w zdrowym związku z osobą aseksualną seksu nie ma.
Mało tego. Nie ma mowy o zdrowym związku jeśli jedna osoba ma potrzeby i może "to" robić, a druga jest zimna jak ryba w galarecie i tak.samo aktywna. Takie coś to niewypał, i jeśli nawet na początku zapłonie, to wypali się szybko gdy miną motylki w brzuchu.
Dokładnie. Osoby aseksualne mogą być w związkach, tylko różnica polega na tym, że po prostu nie przykładają one takiej wagi do cielesności. Jeśli nie mają awersji względem tych spraw, to można wypracować kompromis, w którym ustala się, jaka częstotliwość współżycia jest dla nich akceptowalna.
To już lepiej się ruchać z sekszabawką, aktywność taka sama i namiętność też. Serio, osoby aseksualne to dobra opcja dla innych aseksów, ewentualnie dla osób, które z jakichś względów NIE MOGĄ lub NIE SĄ W STANIE uprawiać seksu. W innym wypadku tylko zmarnują życie drugiej osobie a na końcu i tak się rozejdą, no chyba że trafią na masochistę który lubi się umartwiać całe życie, to już inna sprawa.
Osoby aseksualne z zasady nie czują pociągu seksualnego, ale jeśli partner ma przyjemność ze współżycia, to im też to sprawia przyjemność i widzą sens w tej aktywności. Co do częstotliwości - o ile młode osoby i osoby w świeżych związkach często ze sobą współżyją, to potem ta ilość zbliżeń znacznie maleje.