Po dłuższym czasie chodzenia z dziewczyną doznałem olśnienia. Często powtarzała rzeczy w stylu "jesteś moim ulubionym" i gładziła mnie po brodzie. Co zresztą bardzo lubiłem. Do momentu, w którym poznałem jej zwierzątka i wyszło na to, że traktuje mnie po prostu jak kolejnego kota.
Dodaj anonimowe wyznanie
Przynajmniej jak ulubionego. ;)
Ogromne wyróżnienie. Wiesz, jak ciężko konkurować z kotem? Możesz być z siebie dumny ;)
Dopóki kot się nie dowie i nie obmyśli zemsty...
Ja to bym chciał być traktowany jak kocur. Wychodzę (nawet oknem jak mnie najdzie ochota) i wracam kiedy chcę. Jak nie ma żarcia, to ją ofuczę. Jak mam ochotę to się wyłożę do pomiziania.
ciesz się, że nie jak ulubionego faceta...
@bazienka właśnie o tym pomyślałam najpierw, ale potem stwierdziłam, że nie powiedziałaby wprost "jestes moim ulubionym facetem/kochankiem/itp"
Ja w sumie nie widzę problemu
To już tu było, tylko z psem.