#z3RZO
Tego dnia, wieczorem, jadąc sobie spokojnie, widzę trzech dresów przechodzących przez ulicę, którzy następnie wchodzą na ścieżkę i nie przechodząc już dalej na chodnik, idą przede mną. Na oko byli w wieku 15-16 lat, więc niby trochę młodsi ode mnie, ale mimo wszystko sporo więksi (chociaż na moje szczęście rolki dodają te 10 cm :))
Kiedy znalazłam się tuż za nimi (a szli całą szerokością ścieżki) powiedziałam tylko: "Przepraszam", może niezbyt miłym tonem, ale też nie mówiłam nic więcej na temat chodzenia po ścieżce rowerowej, bo jak już napisałam, okoliczności nie sprzyjały. Zostałam przepuszczona, ale za mną posypały się niemiłe i wulgarne okrzyki. Zignorowałam to, ale zaraz pojawił się problem, bo dojechałam do miejsca, gdzie zawsze zawracałam i miałam do wyboru: wracać do domu albo przejechać drugi raz obok tych jakże miłych kolegów. Zdecydowałam jednak, że 3 przypadkowe osoby nie zepsują mi planów i chociaż trochę się bałam (oprócz nas o tej porze żywej duszy nie było) zahamowałam gwałtownie, zawróciłam i rozpędzając się zaczęłam jechać w stronę dresów (nadal szli całą szerokością ścieżki). Widząc to, jeden z nich krzyknął: "O ku**a, uciekamy!" i wszyscy trzej zniknęli w krzakach, a ja więcej ich nie zobaczyłam...
Nie ma co, odpowiedzialnie fchui. Szukasz problemów na siłę laska
Szuka problemów na siłę bo nie chciała uciekać z miejsca gdzie miała prawo być? Serio?
No tak, sama pisze , wtedy tez miala tego świadomość, ze to jakas patola. krzyki i wyzwiska mało mówią o czlowieku? To sama zaczela ich zaczepiac. Zdrowy rozsądek podpowiadałby mi stulić dziób i usunąć się stamtąd
Na rolkach się nie jeździ ścieżką rowerową
Ścieżka rowerowa nie istnieje w świadomości 90% osób. Jeżeli jest wytyczona na ulicy - to dodatkowy pas ruchu, albo miejsca parkingowe. Jeżeli jest szeroka i wyasfaltowana - to ulica i można jeździć samochodem, jeżeli jest z kostki - to chodnik i można chodzić. Do tego madki z wózkami, rolkarze, skejci, czy hulajnogowcy uważają że skoro mają "pojazd", to mogą poruszać się po ścieżce rowerowej.
Inna sprawa to że sporo ścieżek rowerowych jest tak wytyczonych, jakby projektował to idiota, który nigdy nie widział roweru na oczy, ani tym bardziej mapy okolicy.
Swoją drogą rowerzyści też nie są święci i często jadą ulicą, albo chodnikiem, pomimo że obok jest ścieżka rowerowa.
Rozbawiła mnie ta historia :D Normalnie pomyślałabym, że to bardzo nieodpowiedzialne, ale wyobrażam sobie uciekających kozaków z gimnazjum :D