#zgoXN

Mam w pracy takiego irytującego typa spod znaku "prawdziwy facet", który krytykuje każdy przejaw "niemęskości". Nie pasują mu fryzury, zarost (albo jego brak), kolor koszuli, krój spodni, a raz doczepił się nawet kolorowych sznurowadeł (nie mamy dress-codu). Również nie można przy nim wspomnieć, że np. ma się gorszy dzień albo złe samopoczucie, bo rzuca hasłami typu "zmężniej", "kiedyś to wojsko robiło z chłopa mężczyznę, a teraz to...". Większość ludzi go unika jak może albo ignoruje. Do mnie się przyczepił do tego stopnia, że musiałem interweniować u kierownika. Poszło o to, że podsłuchał, jak mówiłem znajomemu o wizycie u terapeuty. Od tamtej pory nie zwracał się do mnie inaczej jak "tylko się nie popłacz", "uważaj, bo twoja delikatna psychika tego nie zniesie" itd.
Wkurzyłem się, poprosiłem kierownika o interwencję i teraz typ mnie nienawidzi :) Tzn. nienawidził aż do zeszłego miesiąca.

Wypadła mi wtedy kolejna wizyta u terapeuty. Wszedłem do przychodni i kogo tam widzę? Kolega z pracy :D Minę miał bezcenną, jak mnie zobaczył, zwłaszcza że przychodnia jest stricte psychiatryczna i raczej nie zajrzał tam z powodu bolących nerek. Ponieważ jestem miłym człowiekiem, przysiadłem się, porozmawiałem z nim chwilę, zignorowałem fakt, że pocił się jak mysz i życzyłem powodzenia, kiedy wchodził do gabinetu.

Od tamtego czasu udaje, że nie istnieję, w pracy na mnie nie patrzy, jeżeli coś ode mnie potrzebuje, załatwia to przez służbowego maila. Życie stało się odrobinę lepsze :)
vasiravana Odpowiedz

Ci którzy krzyczą najgłośniej o X często mają z X problem i wychodzi frustracja.

julkaxd

@Dragoon Wątpię, żeby jakaś feministka mówiła, że feminizm jest bez sensu czy coś w tym stylu. Jak homoseksualizmu czy chorób psychicznych nie można sobie wybrać, tak feminizm jest ideologią.

Bildes Odpowiedz

Lew z małym przyrodzieniem głośno ryczeć musi.

setare23 Odpowiedz

ja miałam dokładnie ten sam problem (naprawdę identyczny) tylko że z koleżanką. Przyczepiała się ona co ciekawe wyłącznie do mnie (rzadko do innych), a co jeszcze ciekawsze - wyłącznie o rzeczy które potem sama robiła, lub zachowania które sama przejawiała. Było to dla mnie strasznie stresujące. Potem zrozumiałam że to nie chodzi o mnie tak naprawdę, tylko o jakiś kompleks. A teraz dzięki Bogu widuję się z nią może raz w tygodniu (wtedy codziennie). Ale takie coś naprawdę ryje banię, głównie dlatego że zastanawiasz się skąd te ciągłe ataki :/ a to po prostu ktoś próbuje zakryć jakieś swoje własne problemy przez przeniesienie na kogoś innego

Xaanaaa Odpowiedz

Ou! Satysfakcja, satysfakcją ale może jakiś awansik?

przekazpodprogowy

Ale z jakiej okazji? Gość nie jest jego kierownikiem (a przynajmniej nie ma o tym w tekście)

StaryPiernik Odpowiedz

Jak widać "gościu" bardziej potrzebuje pomocy jak Ty. Ale dobrze że zrobił krok w dobrym kierunku, może terapia pozwoli mu dorosnąć.

KurkaNioska Odpowiedz

Tak to już jest z miłymi ludźmi... Zamiast powiedzieć w twarz :" nie zwracaj się tak do mnie, bo mi się to nie podoba" to miły człowiek udaje, że go to bawi po czym idzie na skargę do kierownika. Jak w przedszkolu.

metal1988 Odpowiedz

Z tym tekstem o wojsku to ma rację

9110037486

Tak, tak... kiedyś to wojsko było... Szczerze nie wiem jak działał pobór kiedyś, ale osobiście wolałem spokojnie zrobić studia, niż biegać jak idiota pod dyktando innych idiotów ubranych w mundur. Co z tego, że człowiek uczył się strzelania, składania / rozkładania broni. Nie potrzebowałem wojska by nauczyć się strzelać i czyścić broń. Natomiast jeśli wojna jeszcze wybuchnie to na pewno nie chce mieć przy sobie ludzi, którzy obecnie są w wojsku, bo z nielicznymi wyjątkami, asy tam nie trafiają. A na froncie, trzeba mieć towarzyszy, którym bezgranicznie się ufa, nie zgraje byłych "sebków", co to dobrej pracy znaleźć nie mogli.

Selevan1 Odpowiedz

Wszystko fajnie, tylko zgadnij którego wybierze 90% kobiet.

Selevan1

I który będzie samotny, a który będzie miał powodzenie.

zejete Odpowiedz

Dlaczego chodzisz do terapeuty? I czy naprawdę jesteś miłym człowiekiem skoro cieszy Cię to, że twój kolega z pracy potrzebuje terapeuty?

tarka8do8sera

tak jest czemu się cieszyć. jeśli idzie do terapeuty to znak że będzie się leczył, a jak się będzie leczył to wyzdrowieje.

overreacting

"Kolega" to cholerny hipokryta. Poza tym autor nie ma satysfakcji z faktu, że ktoś potrzebuje terapeuty, po prostu cieszy się, że irytujący współpracownik ograniczył z nim kontakt do minimum

HoustonNaZadupiu

DwaNastroje, autor nie zniżyłby się do takiego poziomu.

MamCzolg

@DwaNastroje w ten sposób zachowujesz się jak ten debil.

Yaspis

DwaNastroje, a jak ma wyglądać "udawanie naśmiewania się"? Albo się naśmiewasz, albo nie. A zresztą, gdyby autor tak się zachował, to okazałby się gorszy od tego typka.

Dodaj anonimowe wyznanie