Kolega nie umie czytać po angielsku i na tych książkach łamie sobie język. Zamiast powiedzieć fonetycznie ,,Ambridż" to mówi ,,UMBRIDGE" :D
Rover25
Ja mam niestety podobnie :D Za małego nie miałam za bardzo kontaktu z językiem angielskim, nie potrafiłam wymawiać słów i czytałam tak, jak się pisze. Z imionami to była katorga
Fawkes13
Osobiście najbardziej lubię, jak ludzie mówią "Rawenclaw" (albo w prawdziwie angielskiej wersji: "Rawenklaw") albo "Granger" (znowu druga wersja: "Grandżer").
Dragomir
Bo w angielskim jest jedna zasada. Nic, ale to absolutnie NIC się nie czyta jak się pisze. I druga. Jeśli jakaś litera gdzieś się jakoś wymawia, to w innym słowie niemal na pewno będzie wymawiana inaczej lub nawet wcale tak jakby jej nie było. "Wspaniały" język.
Megg16
Pierwsze części w dzieciństwie mama tak mi właśnie czytała. Ron Waslej, Hermiona Granger, Snape, Dumbledor i wiele innych kwiatków. Kiedyś zostałam na weekend z babcią i poprosiłam ją żeby też mi poczytała. Nie wiem co ona mi czytała, ale zdecydowanie nie to, o co prosiłam. Po zmianie imion i nazwisk głównych bohaterów na prawidłowo wymawiane, dla mnie to już była zupełnie inna historia.
Teoretycznie, dla Czarnego Pana i spółki, szlamy i mugole to śmieci, więc i Śmieciożercy w pewnym sensie całkiem pasowali :D
Mi tam, cholibka, śmieciożercy nawet do nich pasują
Kolega nie umie czytać po angielsku i na tych książkach łamie sobie język. Zamiast powiedzieć fonetycznie ,,Ambridż" to mówi ,,UMBRIDGE" :D
Ja mam niestety podobnie :D Za małego nie miałam za bardzo kontaktu z językiem angielskim, nie potrafiłam wymawiać słów i czytałam tak, jak się pisze. Z imionami to była katorga
Osobiście najbardziej lubię, jak ludzie mówią "Rawenclaw" (albo w prawdziwie angielskiej wersji: "Rawenklaw") albo "Granger" (znowu druga wersja: "Grandżer").
Bo w angielskim jest jedna zasada. Nic, ale to absolutnie NIC się nie czyta jak się pisze. I druga. Jeśli jakaś litera gdzieś się jakoś wymawia, to w innym słowie niemal na pewno będzie wymawiana inaczej lub nawet wcale tak jakby jej nie było. "Wspaniały" język.
Pierwsze części w dzieciństwie mama tak mi właśnie czytała. Ron Waslej, Hermiona Granger, Snape, Dumbledor i wiele innych kwiatków. Kiedyś zostałam na weekend z babcią i poprosiłam ją żeby też mi poczytała. Nie wiem co ona mi czytała, ale zdecydowanie nie to, o co prosiłam. Po zmianie imion i nazwisk głównych bohaterów na prawidłowo wymawiane, dla mnie to już była zupełnie inna historia.
Ja zamiast eliksir wielosokowy czytalam eliksir wieloskokowy :D
A ja z kolei wyskokowy ;)
Ja dopiero 3 raz czytając Kameń Filozoficzny zorientowałam się, że wuj tak naprawde ma na imie Vernon, nie Veron
Ja wuja Vernona czytałam jako wuja Verona xd
Miałam tak samo :)
Z 10 razy przeczytałam całą serię, kilka razy oglądałam filmy, a dopiero TERAZ dowiedzialam się że cały czas źle czytałam to imię...
Vernon Rosche! 4-letni protegowany króla.....
.
.
Iorweth! Zwykły skur*ysyn!
Minerwa McGonagall = Minewra McDonald
Ron Weasley = Ron Werslej
xD Dalej tak czytam
ja czytałam George tak jak się pisze :)
Miałam tak samo, z tą różnicą że dowiedziałam się prawdy po zobaczenia filmu :D
Ja po filmie dowiedziałam się, że jest Hagrid, nie Hagird 😀
i jeszcze Azbakan zamiast Azkaban :>
Ja do niedawna żyłam w przekonaniu, że Dumby i Minerwa są w sobie zakochani XDDDDDD