#5EhN4

W czasach telefonów stacjonarnych chciałam zadzwonić do brata, ale chyba źle wybrałam numer. Odebrał jakiś mężczyzna, ale pomyślałam, że to mój brat, więc zaczęłam niezobowiązującą gadkę typu „Co słychać?”. Mężczyzna w odpowiedzi coś pomruczał i w końcu teatralnym szeptem zapytał: „Zygmunt jest?”. W tym momencie zorientowałam się, że to raczej pomyłka, bo żadnego Zygmunta nie znam, ale odpowiedziałam: „Zygmunt? Wyszedł!”, na co pan namiętnym głosem wyszeptał: „No to zaraz będę” i się rozłączył...
Do dziś się zastanawiam, kogo na minę wsadziłam :D
ZrowyByku Odpowiedz

Chyba ktoś Zygmunta zdradza

Uzytkownik404

Może już nie xD

Dodaj anonimowe wyznanie