#Rw7v2
Rodzina nie wiedziała o tym, ale popierała męża, że to ja jestem ta zła i praktycznie wydzierali się na mnie, gdy wspominałam o tym, że chętnie dokonałabym aborcji. W końcu minęło dziewięć miesięcy, a ja urodziłam bliźniaki i oczywiście zostałam zmuszona do całkowitego porzucenia pracy, mąż groźbami zamknął mnie w domu, a rodzina uznała, że tak jest w porządku, bo jak to się mawia "miejsce kobiety jest albo w kuchni, albo tam, gdzie dzieci". Poza tym "kochani" rodzice zaczęli obdarowywać dzieci prezentami, a mnie karcili ilekroć smarkacze wspomniały, że ośmieliłam się nie uśmiechnąć na ich rysunek, głupie zachowania albo idiotyczne "mamusiu". Mąż wyzywał ilekroć odmówiłam czegoś dzieciom, gdy zamiast pichcić im ciasta gotowałam normalne obiady, gdy dostawały zasłużoną jedynkę w szkole itd. Przyjaciele za to ciągle udzielali "wspaniałych" porad. Oczywiście wciąż robił co chciał z myślą o trzecim dziecku albo dla jego zabawy.
W końcu dzieci skończyły piętnaście lat i coś we mnie pękło, gdy "syn" został oskarżony o molestowanie koleżanki z klasy, a mąż zwyzywał mnie, jakbym to ja uczyniła jego dziecko obrzydliwym zboczeńcem. Wyszłam z domu i udałam się do koleżanki z dawnej pracy. Przyjęła mnie normalnie, spokojnie, a po wszystkim pomogła i tak oto po tylu latach mąż trafił do więzienia, a dzieci wylądowały w domu dziecka. Potem jeszcze dowiedziałam się, że jestem w ciąży i trzecie dziecko dołączyło do pozostałych.
Od tego zdarzenia minęło pięć lat.
Mój obecny mąż i jego rodzina wiedzą o tym i razem z koleżanką oraz psychologiem dalej pomagają mi wrócić do normalności. Jedynie moja rodzina wciąż ma pretensje do mnie i gdyby mogli, to pewnie by mnie zabili.
Piszę o tym, bo dzisiaj moja "córka" mnie odwiedziła. Nie, nie dla spotkania. Dla pieniędzy na drugie dziecko i pewnie na alkohol. Wyrzuciłam ją, ale koszmar w jednej chwili powrócił.
Ileż zwrotów akcji. Scenarzyści „Ukrytej prawdy” mogą się schować.
Początek wzbudził moje współczucie, dalsza część głębokie zażenowanie z powodu tej bajki. Zabrakło tylko smoka.
I jako silna i niezależna kobieta, dałaś sobie wmówić, że powinnaś być przy dzieciach i posłusznie siedziałaś z nimi w domu, w dodatku wychowując je źle. A dzieci of razu do domu dziecka, mimo, że miały rodzinę, która mogłaby ich przyjąć. Aha, akurat.
Matko, masz pewnie ze 12 lat i takie przeżycia za sobą. Strasznie współczuję.
Pewnie kuzyni przyjechali i musiała się nimi zajmować 2 godziny więc się ulało XD
Dobre hahahah
Zaraz, a skąd to trzecie dziecko? Coś tu chyba przedobrzyłaś. A mąż w więzieniu? Za co? Jakieś dowody? Jedyny żywiciel rodziny? Nie wiem co ćpałaś, ale nie bierz tego więcej.
Piętnastoletnie dzieci trafiły do domu dziecka, zamiast do dziadków lub dalszej rodziny. Tak, jasne
Dziadkowie mogą nie żyć.
Żyją bo jej "nienawidzą"
Akurat dziadkowie i reszta rodziny może nie chcieć się zajmować dziećmi. Choć tyle zwrotów akcji że nie wierzę w prawdziwość wyznania.
I tak pozwalaś na przebijanie gumek, gwałty, uwięzienie, zaszłaś w jedną ciążę, potem w drugą.. a te dzieci były tak złe, jak od początku przewidywałaś: syn to gwałciciel, córka alkoholiczka..
Autorko weź się lecz, nie umiałaś być matką, ale nie szukaj tu fanów dla swojej chorej narracji i bzdurnych tłumaczeń się
O matko z córką. Co za stek.
Gdyby facetowi, z którym jestem odwidziałoby się w kwestii biologicznych dzieci, uciekałabym aż by się kurzyło. Mam takie warunki anatomiczne, że ciąża byłaby dla mnie zagrożeniem.
Ciekawe, najpierw rodzina ciśnie o dzieci, a potem zamiast je przejąć to lądują w bidulu. 15 lat i w sumie w górę to nie małe dzieciaczki i raczej powinny trafić do dziadków?
To po co było robić wiadomo co, jeśli wiadomo, czym się może to skończyć? Prezerwatywy to grzech, a jednym z zadań małżeństwa jest zrodzenie potomstwa.
Jeszcze można się nawrócić, może to ostatnia szansa, ale czy chcesz?
Słaby troling, proszę, postaraj się bardziej. :-D
Czy oznacza to, że seks w małżeństwie jest dozwolony wyłącznie w celach prokreacji?
Upadły gzyms nie koniecznie w celach prokreacji, ale i miłości, a spłodzenie dziecka jest tego skutkiem.
Wybrak to nie jest trolling