#f2i4j

Kiedy miałem pięć, może sześć lat, bardzo lubiłem bawić z kotami, problem polegał jednak na tym, że koty nie lubiły bawić się ze mną. I pewnego wieczoru, kiedy to cała rodzinka siedziała w kuchni, a ja próbowałem znaleźć sobie zajęcie, zobaczyłem, że za kanapą śpi kotek... Podniosłem tego kota i uradowany pobiegłem przed wszystkimi pochwalić się, że kotek mi nie ucieka z rąk. 
Nie wiem, co było gorsze: to, że nosiłem zdechłego kota czy to, jak rodzice próbowali mi wytłumaczyć, że on nie śpi.
Dragomir Odpowiedz

To teraz psycholog, silne leki i terapia do końca życia, bo nie poradzisz sobie z traumą.

A na serio, pewnie traktowałeś koty jak pluszaki i znęcałeś się nad nimi, podrzucałeś, przytulałeś aż im oczy wychodziły na wierzch. Ciesz się że tylko uciekały, powinny Cię nauczyć szacunku i obchodzenia się z nimi, skoro rodzice polegli na tym polu.

Kadath

Też tak myślę. Pamiętam jak moja matka miała pod opieką małego syna koleżanki. Gnojek nie rozumiał "nie szarp kota za ogon, nie drażnij kota", aż kot (z natury bardzo cierpliwy) w końcu przejechał mu pazurem po łapie i się skończyło, więcej do zwierzaka nie zygał.

Dragomir

Uczy jak dobry klaps. Raz i już wiadomo czego nie wolno. To dlaczego nie wolno, rozumie się dużo później ale nauka zostaje, tak jak i poczucie hierarchii.

CharczacySlimak Odpowiedz

Tak Cię koty nie lubiły, że wybierały śmierć zamiast zabawę z Tobą? To się nazywa desperacja...

Ardnaskelad Odpowiedz

A mi zrobiło się bardzo smutno. Wczułam się w sytuację dzieciaka

Bazyliszek Odpowiedz

Ja to jestem jednak dziwna, bo byłam pewna, że kot i tak uciekł, a autor tego nie zauważył. Brawo ja :'D

Lepidoptera Odpowiedz

Jestem okropna. Uśmiałam się z tego jak głupia xD

radiant Odpowiedz

Kiedyś widziałem jak jakieś dzieciaki bawiły się zdechłym kotem - lały i rzucały się nim.

karsob13 Odpowiedz

Trauma do końca życia hahahhaha

Dodaj anonimowe wyznanie