#h5D5n
Mam córkę, przybraną wprawdzie, lecz kocham ją bardzo. Choruje od dłuższego czasu na boreliozę. Najpierw lekarze nie umieli zdiagnozować, czy to na pewno to. W końcu przepisali antybiotyk – pomogło, lecz po pewnym czasie wróciło. I tym razem nic nie pomaga, żaden antybiotyk – brała ich wiele, pojawiały się skutki uboczne, więc musiała je odłożyć. Widzę, jak słabnie fizycznie i psychicznie. Jesteśmy razem z żoną przy niej, staramy się być, działać, pocieszać. Pewnie nie zawsze możemy na tyle, ile trzeba, i zdarzyło się, że coś zaniedbaliśmy, to jest pewne. Córka jest teraz w szpitalu, badają krew, pobierają, sugerują, że bóle stawów to od psychiki... Nie wiem, ile w tym prawdy, chociaż nie wydaje mi się. W końcu robiła badania krwi i zawsze wychodziło, że ma przeciwciała. Chcę, by była szczęśliwa, zdrowa. Ale tak bardzo się o nią boję.
Przykro mi. Bolerioza to straszna choroba z masą różnych powikłań. Mi też wmawiano, że moje bóle neuropatyczne były psychogenne, to strasznie lekceważące podejście, zwłaszcza, że córka jest zdiagnozowana.
Jeżeli objawy utrzymują się do tej pory polecam przebadać pod kątem Tocznia układowo-rumieniowatego. Objawy są identyczne. Często te dwie choroby są mylone ze sobą.
Bardzo współczuję. Dobrze, że córka jest zdiagnozowana. Czasu nie cofniecie, ale na przyszłość - lepiej zapobiegać niż leczyć. Dbam o higienę, obawiam się nie tylko zakażeń, ale chorób typu borelioza też. Jesienią kupiłam sobie specjalny aerozol na kleszcze i komary. Przyjemny, cytrynowy zapach, psika się jak dezodorantem. Mam wrażenie, że mało kto używa takich rzeczy, a to świetna sprawa. Polecam wszystkim. A córce życzę powrotu do zdrowia.
Takie aerozole pomogą jak umarłemu kadzidło
W moim przypadku działa, jeśli chodzi o komary, ale nie miałam jeszcze okazji sprawdzić, czy jest równie pomocne przy kleszczach, bo ich unikam.
Jestem w temacie, bo mam przypadek w rodzinie. Wieloletnia, przeoczoną borelioza (rumienia nie było). Antybioterapia przez 4 miesiące trochę złagodziła objawy, ale dopiero zioła pomogły. Proszę zainteresuj się jak opanować zakażenie ziołami - polecam publikacje Buhnera.
Ile ma lat?
Trzeba było nie spacerować po lesie.
Kleszcze są nie tylko w lasach. Jeśli ktoś ma pecha, to można złapać jakiegoś spacerując sobie choćby po parku miejskim.
Kleszcze są w wysokiej trawie.
Bo tam jest najwięcej kleszczy?
Eure, wygrałeś konkurs na najbardziej bezduszny komentarz roku, a dopiero luty się zaczął.
Widzę jesteś totalnie zielony w temacie. Kleszcze są już w miastach, możesz złapać nawet w ogródku przydomowym.A i nie przenoszą jej tylko kleszcze, ale mogą też meszki czy pająki.
No ale tak to przeważnie wygląda. Zachciewa się krajobrazoznawstwa i takie efekty.