W młodości grałem na basie w niewielkim zespole. Pewnego dnia w końcu pozwolono nam zagrać na niewielkim festiwalu. Byliśmy bardzo szczęśliwi, podjarani i ogólnie przejęci. Gdy już nastał ten ważny dzień, w pewnym momencie kompletnie zapomniałem, co miałem grać. Cały utwór grałem tylko jeden dźwięk. Nikt nie zauważył. Bezcenne.
Dodaj anonimowe wyznanie
Potęga basówki ;-)
Zgadzam się. Sama gram na basie 😂