#nHrfv

Mimo wielu niefajnych sytuacji, których doświadczyłam, potoczyło mi się dobrze w dorosłym życiu. Mąż, dzieci, samochód, dom za miastem i wakacje za granicą. Może nic specjalnego, ale staram się doceniać i cieszyć tym, co mam. Problem polega na tym, że mam spore grono znajomych, którym się nie ułożyło tak, jak sobie wymarzyli. A ja nie wiem jak reagować na teksty koleżanek, które narzekają, że wszyscy faceci są beznadziejni. A to że nikogo nie znajdą, na dzieci robi się za późno itp. Czuję empatię i smutek, ale zupełnie nie wiem, jak pocieszyć osoby, które marzą o partnerach/ domu/ rodzinie, a jakoś nie znajdują. Co mówić???
Za każdym razem czuję się jak debil, kiedy jestem w gronie singielek/ starających się o dziecko/ skrzywdzonych przez byłych itd.
ludojadow Odpowiedz

Są samotne bo już nawet te średniej jakości dupy czyli takie 7/10 albo nawet 6/10 mają jebitne wymagania, ale wolą być same niż zaniżać swoje standardy xD Socjal media i inne tindery podkręcają te wymagania, ale facetów sypiacych hajsem i z wyglądem jest bardzo ograniczona ilość a popyt na nich ogromny, więc mnóstwo jest samotnych panien z ego wielkosci ku**a łysego z brazzers xD

Trzeciaproba

Ludojadow, to działa też w drugą stronę, bo jest mnóstwo facetów narzekających, że są samotni, i że laski lecą tylko na kase. A ile z nich ma wymagania, że najlepsze modelki ledwo mogą sprostać.

Megg16

Ja widzę jeszcze lepszą tendencję wśród swoich samotnych kolegów. Z jednej strony jęczą że laski lecą tylko na kasę, a z drugiej, kasa to jedyne co im mogą zaoferować. Od pierwszej randki dobre wrażenie i swoją wartość budują płaceniem za nie. A potem oczekują, że z dnia na dzień z szastania kasą jak milioner, prezentów i wyjść się wymiksują a ona, przyzwyczajona do tego przez nikogo innego jak właśnie tego typa, przyjmie to na klatę i nic nie powie. Jakbyście mieli coś ciekawego do zaoferowania oprócz pieniędzy, to gwarantuję że i bez nich bylibyście w udanych związkach.

ZjadaczCzasu

@Megg16 Trafiłaś w sedno.
Mężczyźni często nie mają do zaoferowania niczego, poza pieniędzmi, kobiety - niczego, poza wyglądem. W takim "stanie" się poznają i tylko tego od siebie oczekują.
A w drugim przypadku: biedni i brzydkie narzekają, że są sami/same, bo są.. biedni/brzydkie.
Świat stoi na głowie 😎

ludojadow

@trzeciaproba, facet bez kasy jest nieatrakcyjny dla wiekszości lasek jako potencjalny partner, dlatego narzekają xD A jak nie ma ani kasy, ani wyglądu to jest kuźwa dla nich już niewidoczny xD Dochodzi mu frustracja brakiem dymania i w skrajnych przypadkach tacy kolesie albo stają się simpami i spermią do nawet największego paszteta w nadzieji że chociaż tu zamoczą, albo idą w drugą stronę i nienawidzą lasek za to że żyją xD

Megg16

Ale ludojadow to że facet bez kasy jest nieatrakcyjny to jest logiczna sprawa i wcale nie chodzi o to, że ja bym np chciała być utrzymanką, bo sama dobrze zarabiam. Chciałabym natomiast, żebyśmy ja i mój partner dążyli mniej więcej w życiu do tego samego, a dla mnie pieniądze i zabezpieczona przyszłość są ważne i tego nie da mi ktoś, kto zadowala się zarabianiem najniższej krajowej. Natomiast dziwi mnie, że to nie działa w dwie strony. Że Wy jako mężczyźni nie oczekujecie stabilności finansowej od partnerek, godzicie się na bycie często jedynym żywicielem rodziny. Dla mnie od pieniędzy zaczyna się poczucie bezpieczeństwa, bez nich ono leży i dogorywa, i chociaż rozumiem że ludzie są różni, to to jest w mojej głowie już na tyle mocno wyryte, że nie potrafię pojąć że inni, nieważne jakiej płci, tak nie mają.

NiezbytSprytny Odpowiedz

Przed choćby próbą pocieszenia pytałbym o to, jakie oczekiwania dokładnie te singielki mają względem partnerów i podstawiając się w ich miejsce zadawałbym sobie pytanie, czy akurat taka jednostka by mi odpowiadała, ale ja akurat z tych, którzy preferują sprowokować niewygodną dyskusję, niż na ślepo powtarzać komuś, że będzie dobrze. Generalnie uważam, że jeśli ktoś jest samotny pomimo tego, że nie chce być samotny, to wynika to ze zbyt wygórowanych wymagań.

Kasiapatrzy Odpowiedz

Też myślę, że nie jesteś od wiecznego pocieszania.
Jeszcze wiesz, jakby raz przy drinku wyszło że ktoś się czuje samotny, a chcialby mieć rodzinę. A tak, zmień towarzystwo albo ucinaj takie rozmowy. Mów wprost: sory, nie chce rozmawiać na ten temat, porozmawiajmy o czymś innym. Możesz dodać, że to już było wiele razy poruszane, widzisz, że nic się nie zmienia, może lepiej niech kolezanka pójdzie do psychologa skoro nie potrafi dobrze wybrać faceta albo nie wie jak zacząć jakąś relacje. Ty psychologiem nie jesteś, nie możesz pomóc.
Co Ty jesteś matką tych wszystkich koleżanek? Niech się one w końcu ogarną i pamiętaj, że Twoje sprawy są równie ważne i jeśli nie możesz rozmawiać na swój temat w ich gronie to... zmień to towarzystwo

ingselentall Odpowiedz

Zmień towarzystwo ze skwaśniałych babonów na inne kobiety sukcesu, takie jak Ty. Powodzenia!

karolyfel Odpowiedz

A dlaczego myślisz, że koniecznie musisz kogoś pocieszać?
Inni mają swoje życie i muszą sobie z nim radzić. To nie jest twoje zadanie, żeby komuś umilać niepowodzenie. Co więcej - im bardziej będziesz się angażować w życie innych ludzi, którym "nie wyszło", tym więcej będą od ciebie oczekiwać.
Wyluzuj.

Postac Odpowiedz

Zostawiam komentarz, bo też nie wiem co odpowiadać narzekającym. Może ktoś ma radę, zwłaszcza jak się tego narzekającego lubi.

karolyfel

Moja rada dla ciebie: następnym razem jak ktoś zacznie ci zawracać dupę swoimi problemami, zapytaj "co zamierzasz z tym zrobić?". Bardzo szybko dowiesz się, dlaczego narzekający zawsze zostanie tylko narzekającym.

AvusAlgor

Dość skuteczne (przetestowane!) jest przejście z głębokiej empatii do subtelnej krytyki. Coś na zasadzie:
- Oj, nie polecę na Zanzibar, mój paszport stracił ważność.
ZŁA ODPOWIEDŹ: Biedactwo, jak ja ci współczuję, ale nie martw się, jeszcze się trafi okazja. Zamiast tego możemy sobie zrobić wypad w góry. Będzie fajnie.
POPRAWNA ODPOWIEDŹ: Trzeba było wcześniej złożyć wniosek <serdeczny uśmiech>.
Gdy zobaczą, że nie wchodzisz w empatię, przestaną Ci jęczeć.

ZjadaczCzasu

To nie rada :) raczej spostrzeżenie: jeżeli masz normalną relację, to sporadyczne narzekanie może nawet nie wymagać komentowania, wystarczy, że jesteś i słuchasz.
Natomiast jeżeli ktoś zawsze i tylko narzeka, to relacja nie jest normalna i jako taką należy ją traktować.

AvusAlgor: nie na każdego działa takie podejście. Tzn. skuteczne jest o tyle, że osoba narzekająca się w końcu MOŻE (choć nie musi - PRZETESTOWANE!) obrazić, i będzie spokój. Ewentualnie na młodą osobę może to zadziałać otrzeźwiająco (i motywująco do zmiany podejścia). Ze starszymi trudniej.

Postac

Raczej myślałam o ludziach, którzy narzekają ciągle na jeden temat. Np za małe mieszkanie. Nie zrobi się nic z tym od razu, więc pole do narzekania jest na kilka lat. A sposobów do wtrącenia do rozmowy sporo, więc w każdej rozmowie to słyszę.

KorseyShani Odpowiedz

Niech przestaną tyle jeczec i narzekać najlepiej.

Dodaj anonimowe wyznanie