#1r2OL

Rok temu w wakacje rodzice mojego narzeczonego zafundowali nam wspólny wyjazd nad morze. Są bardzo sympatyczni, mieliśmy osobne pokoje, pogoda się udała więc było super.

Pod sam koniec pobytu jednego dnia gdy wracaliśmy z plaży pobiegłam pierwsza, bo miałam pilną sprawę do ubikacji. Umówiliśmy się, że spotkamy się w jadalni. Z moim narzeczonym lubimy sobie robić różne żarty, więc gdy już się załatwiłam nie poszłam do jadalni, a schowałam się za zasłoną prysznicową. Wiedziałam, że jak narzeczony wróci do pokoju, to pójdzie wziąć prysznic, a ja wtedy wyskoczę i go przestraszę. Odegram się za jego ostatni numer, który on mi wyciął. Szczególnie po piwie wypitym na plaży wydawało się to fantastycznym pomysłem.

Nie trwało długo jak usłyszałam głosy na korytarzu i dźwięk otwieranych drzwi do pokoju, a zaraz potem do łazienki. Z trudem się powstrzymywałam, żeby nie zacząć głupio chichotać, gdy słyszałam jak ściąga ubrania. Niestety po chwili stuknęła deska sedesowa i uśmiech znikł mi z twarzy, gdy usłyszałam kilka pierdnięć i chlupnięć. Tego nie przewidziałam. Teraz wyskoczyć z ukrycia to by była całkowita żenada, więc pozostało mi czekać aż skończy, w tej znacznie pogorszonej atmosferze.

W końcu z ulgą usłyszałam, jak spuszcza wodę. Moment później odsunął zasłonę od prysznica i CHOLERA JASNA to był jego tata. Cała czerwona uciekłam stamtąd w popłochu. W ich łazience coś naprawiali i dlatego pożyczył klucz, aby skorzystać z naszej.

To były najbardziej niezręczne rozmowy w moim życiu, gdy musiałam opowiedzieć chłopakowi, że widziałam jego ojca nago i podsłuchiwałam jak robi kupę, a następnie musiałam przepraszać jego ojca i się tłumaczyć ze swojej głupoty.
TakiSmieszek35 Odpowiedz

Zarąbiste. Tzn. naprawdę szczerze nie zazdroszczę, ale dawno nie było to tak fajnej anonimowej historii, a nie kolejnego wysrywu o nieszczęśliwym związku :)
Oby takich więcej.
Trzymaj się:)

TarteTatin Odpowiedz

Zawsze jestem zdumina, gdy slysze, ze ludzie maja (i najwyrazniej lubia) takie zwiazki, gdzie jedno drugie straszy 😨.

MaryL Odpowiedz

A jak do tego podszedł tata? Dobrze, że nie pomyliłaś pokoi i to nie była ich łazienka. Wtedy ciężej by było się z tego wytłumaczyć!

Dodaj anonimowe wyznanie