#qCW1t
Akurat dzień przed emisją programu poszedłem do znajomego na urodziny i wpadliśmy na pomysł, by ktoś z zaproszonych zadzwonił do „gwiazdora” i powiadomił go o wygranej. To były jeszcze czasy telefonów wyłącznie stacjonarnych, a o prezentacji numeru przychodzącego można było poczytać w fachowej literaturze o technice XXI wieku. Ryzyko blamażu było więc znikome. Tamten po odebraniu telefonu strasznie się podjarał.
Wszystko byłoby cacy, tylko że gwiazdor zaprosił pół rodziny na uroczysty obiad, by triumfalnie zakomunikować wszystkim o tym, iż wygraliśmy główną nagrodę. Niestety w niedzielne popołudnie wszystko się wydało. Nie przyznałem się do żartu. Pewnie się domyślił.
Przypał :/
To zrobiłeś mu skecza :)