#5DjQ1
Przychodzi jakiś facet. Mówi, że chce jakieś papierosy. Kładę je na ladę. Facet mówi, że będzie płacił kartą. No spoko, wybieram opcję płacenia kartą i czekam. No i dalej czekam, bo gościu zamiast płacić, patrzy się na terminal. Pytam, gdzie ma kartę. Mówi, że zobaczy w aucie. Zostawił kluczyki na ladzie i wyszedł na dwór, gdzie nie było żadnego auta. Ja przez okno patrzę i widzę, że tylko się rozejrzał i wraca. Podchodzi i pyta, czy może zapłacić telefonem, no to mówię, że tak. I znowu czekam. I w tym momencie dzieje się rzecz niezwykła... Facet przykłada do terminala papierosy, które położyłam mu na ladę. No aż mnie zatkało... Pytam go, co robi i zobaczyłam, że w ręce trzyma gotówkę, więc mówię mu, że przecież ma pieniądze. „Aa, no tak”. Zapłacił. Wydałam resztę. On dziękuje, a na do widzenia sięgnął po terminal i chciał go zabrać, bo chyba myślał, że to jego telefon.
Srogie piguły :)
To raczej nie piguły. Po pigułach człowiek ogarnia co się wokół niego dzieje.
Niebezpiecznie. Oby nie prowadzil
A ja pomyślałam o demencji. Przerażają mnie niektóre dziadki za kierownicą.
Prawdopodobnie był czymś naćpany.