W życiu widziałem i doświadczyłem zbyt wiele. Noc, pobocze drogi, wypadek, zmasakrowane ciała. Na moich rękach zmarła mała dziewczynka. Robiłem wszystko, żeby ją uratować, ale nie dałem rady. Poległem. Nigdy nie zapomnę jej szeroko otwartych oczu i ostatniego, cichego tchnienia. Po wszystkim wróciłem do domu. Nikomu nic nie powiedziałem, nie podzieliłem się tym ani z rodziną, ani ze znajomymi. Wróciłem do domu i jakby nigdy nic umyłem się i poszedłem spać. Jedyna rzecz z jaką się źle czułem to to, że nie zrobiło to na mnie "wrażenia" i nie miałem w sobie żadnych większych emocji. Nie śniło mi się to po nocach, nie siedziało mi to w głowie. Myślałem, że jestem po prostu niezwykle silnym psychicznie skurwielem, ale nie.
Minęło prawie 10 lat i ten obraz wrócił z wielką siłą. Dziś od rana leżę w łóżku, a po głowie chodzą mi wszystkie te sceny sprzed lat. Leżę i płaczę. Nie mogę się pozbierać. Nie jestem w stanie poradzić sobie z tym, co widziałem. Widziałem w życiu wiele złego. Zbyt wiele. Znajomi mają mnie za pozytywnego śmieszka, zawsze uśmiechniętego, duszę towarzystwa, z idealnym życiem jak z serialu. Nigdy nie marudzę, nigdy nie mówię złych rzeczy, nigdy nie doświadczyli ode mnie żadnych złych emocji i teraz nie chcę i nie potrafię nikomu opowiedzieć o tych moich słabościach. Jesteście pierwsi.
Dodaj anonimowe wyznanie
Może spróbuj udać się do jakiegoś psychologa, z jego pomocą łatwiej sobie poradzisz. Trzymam kciuki za ciebie :)
Zgadzam się z przedmówcą. Są różne sposoby aby Ci pomóc, może się to udać nawet bez żadnych leków. Odpowiednio poprowadzona terapia może zdziałać cuda. Spróbuj!
Już jesteś krok do przodu przez to, że podzieliłeś się tym z nami :) A po tym już droga niedługa, żeby podzielić się z odpowiednią osobą tym, co doświadczyłeś i co czujesz. Nie musisz mówić, możesz to wszystko napisać tak jak tutaj.
Porób kursy pierwszej pomocy. Wzmocnij siebie przez świadomość, że w przyszłości będziesz mniej bezsilny jak wtedy. Bo to, że nie uratujesz wszystkich już wiesz niestety :(
Nie bierzcie tego do siebie, zarówno ty autorze jak i czytelnicy, ale na anonimowych jest już za wiele takich wyznań, to nie strona od tego
Wyznanie fajne ale nie rozumiem czemu ludzie z takimi problemami pisza anonimowe zamiast isc do psychologa? To bylolby pierwsze co bym zrobil w takiej sytuacji :p
Stary, to mogą być początki PTSD. Mi wróciły obrazy sprzed 7 lat. Wstań z łóżka i idz do psychologa. Poproś najbliższych przyjaciół by co 3h sprawdzali, jak u Ciebie.
Po co mają sprawdzać? Ba ptsd się nie umiera...
@SchwartzeMargaritte na nieleczone ptsd umiera się czesto tak samo, jak np. na nieleczona depresję. Bardzo nieprzyjemnie i samotnie.
Jedna martwa dziewczynka to jest "zbyt wiele złego"? Chłopie. Gówno widziałeś, a nie zło.
Ten komentarz pomaga w jaki dokładnie sposób?
I've wasted all my tears
Wasted all those years
Nothing had the chance to be good
Nothing ever could, yeah
Simply red - Holding back the years
Punkt dla witciu1