#IJ7Br
Obsługuję młodego chłopaka, wydałam mu przesyłkę i on pyta mnie o ww. bilety komunikacyjne. Akurat nie miałam takich, którymi był zainteresowany, ale żeby zadowolić klienta pomyślałam, że zapytam koleżanki, czy takowych nie posiada. Żeby zaoszczędzić czas i nie chodzić na drugi koniec sali obsługi postanowiłam, że do niej krzyknę. Facet chciał bilet 20-minutowy i tu niefortunnie połączyłam słowo "minutowe" i "bilety", więc moje pytanie wykrzyczane na całą pocztę zabrzmiało: "Kaśka, masz jakieś MINETY?".
fajnie by było jakby poczta zajmowała się dokładnie tym, czy zajmować się powinna. Ja wiem, że to nie wina autora wyznania, ale i tak jesteśmy na etapie, że jakby pojawił się dział nabiału i mięsny to byłby już komplet.
Też pracuję na poczcie i uwierz, że niedługo nie tylko te działy się pojawią ale przyjmiemy wnioski paszportowe, wydamy leki na receptę, zrobimy Ci lewatywę a na tyłach naprawimy auto.
Listy? A co to takiego?
No nie taka krótka ta historia