#LuuGy

Od dawna jestem już osobą pełnoletnią. Nigdy się do tego nikomu nie przyznam. Nie było w tym odrobiny logiki, ale w sumie dzieci mają czasem tak durne pomysły, że mnie to mimo wszystko nie dziwi. Rodzice nic nie wiedzieli.
Pierwsza miesiączka. Byłam świadoma na czym polega i o co w niej chodzi wcześniej, ale oczywiście jak już do niej doszło, mama wszystko, co jej wpadło do głowy opowiedziała i pomogła ogarnąć. Dlatego nie panikowałam i wszystko było okej do wieczora. Poszłam się myć i... uznałam, że jeśli wejdę do wanny, to ją pobrudzę, potem może być ciężko ją wyczyścić, a przecież później jeszcze inni z niej skorzystają... Tutaj się zmartwiłam. Jedyne logiczne, a raczej „logiczne” rozwiązanie, jakie mi wpadło do głowy, to nie myć się w trakcie najbardziej intensywnego etapu okresu. Nie pamiętam już, jak długo to trwało, zanim zaskoczyłam, że to jest wanna i w sumie o to w niej chodzi, żeby była łatwa do umycia. Chyba z 3-4 miesiące. Przeraża mnie to teraz, ale nie byłam jakimś głupim dzieckiem. Takim raczej zwyczajnym, no ale „każdy co jakiś czas musi złożyć ofiarę na ołtarzu głupoty”. Teraz nie wyobrażam sobie nie umyć się podczas okresu.

PS W tamtym czasie tampony mnie odstraszały, a kubeczki menstruacyjne pojawiły się dużo później (a przynajmniej w ogólnej świadomości).
Gesuald Odpowiedz

To musiałaś mieć bardzo kulturalnych kolegów jeśli nikt nie powiedział że coś tu dziwnie pachnie.

Taksiezyje Odpowiedz

A co do tego mają tampony i kubeczki? Ja nadal ich nie używam, wolę podpaski i tyle.

Ckawka Odpowiedz

Miałam znajomą która się nie podmywałam w trakcie okresu. Była już na studiach i dalej tak uważała. Co najlepsze, nie było od niej czuć żadnego zapachu (i nie maskowała go perfumami).

Ambiwalentnie136 Odpowiedz

Z kubeczkami do dziś tak jest, ja nie wyobrażam sobie bez nich życia.

Dodaj anonimowe wyznanie