#Nxppb
Jedna z nich nie chciała się uspokoić, więc chciałam ją postraszyć kamieniem, niestety trafiłam w głowę.
Coby mój czyn się nie wydał, posypałam ją ziarnkami, a kury podziobały swoją koleżankę. Babci powiedziałam, że na chwilę odeszłam, bo musiałam pogonić kota sąsiadów, a reszta musiała najwidoczniej zadziobać biedaczkę.
Uwierzyła.
Byłam okrutnym dzieckiem :(
Kreatywnym, wiesz jak ukryć dowody zbrodni:)
Ja kiedyś załatwiłem po głupiemu kaczuszkę. Nie byłem okrutny, tylko mało przewidujący - jak to kilkulatkowie często mają.
Co zrobiłeś kczuszce?🙁
Załatwił, no napisał wyraźnie :|
No też rzuciłem w nią, tylko takim drewnianym kołkiem czy jakąś wąską deseczką, coś takiego. Nawet nie wiem dlaczego, myślałem że i tak nie trafię a nawet jeśli, to się spłoszą kaczuszki i tyle. Ale jedna dostała tą krótką krawędzią w łepek :(( jeszcze chwilę chodziła, chyba w totalnym szoku a za chwilę padła bez życia :(
I choć to nie jest najgorsza rzecz jaką zrobiłem w życiu, to i tak mi przykro tym bardziej, że była za mała żeby ją zjeść, tak więc się zmarnowała.
Młody byłem i głupi. Teraz już tylko głupi zostało.
Wiem, ze bylas dzieckiem i kiedys inaczej tez traktowalo sie zwierzeta ale czytajac takie wyznanie sama mam ochote "przypadkiem" postraszyc cie kamieniem
No szkoda że nie było obiadu z tej kury.
O? Kamieniem w głowę źle, ale siekierą już OK?
Pokrzywdzona 9latka nie wie co sie moze wydarzyc jak sie uderzy kogos kamieniem? Nie robmy z dzieci debili.
Postac jak z mojej wypowiedzi wywnioskowalas, ze siekiera to juz ok?
@Jodi, chciała go postraszyć, a nie zabić. Piszesz jak bambinistka a do tego weganka, niezłe kombo.
Jodi - wywnioskowałam stąd, że chcesz rzucać dziewczynkę kamieniem, która została uczona konkretnego podejścia do zwierząt. Te zwierzęta były pewnie hodowane między innymi dla mięsa, zabijane siekierą. O tym nic nie piszesz.
Wszyscy, którzy jedzą kurczaki, przyczyniają się do śmierci tych zwierząt. Rzut kamieniem i śmierć na miejscu nie jest najstraszniejszą rzeczą, która może taką kurę spotkać. Powiedziałabym, że niczym się nie różni od zabicia kury na rosół.
Myślę nawet ze z dwojga złego jest lepsza śmierć od kamienia, niż od siekiery bo tę drugą poprzedza stres. Te kury prawdopodobnie wiedzą co je czeka po złapaniu.
Dragomir twoje domysly nie maja zadnego odzwierciedlenia w rzeczywistosci
Postac a ja bylam uczona, zeby bronic zwierzeta przed niepotrzebnym cierpieniem.
Poza tym chciec a rzucic to roznica. Autorka dokonala tego czynu, ja jedynie fantazjuje.
Rzut kamieniem to tez nie jest najprzyjemniejsza rzecz jaka moze ta kure spotkac
@Jodi, fajnie ze masz własne zdanie ale użyj jeszcze logiki. Różnica jest taka, jak od śmierci w głowę od snajpera a od śmierci od kuli w potylicę nad dołem kaźni z workiem na głowie, kiedy doskonale wiesz co Cię spotka za moment. Takie jest odzwierciedlenie w rzeczywistości. Nie dziękuj, po prostu na drugi raz do swoich ideologizmów, których nikt Ci nie zabrania, dosyp szczyptę myślenia zamiast modnych sloganów.
Aa tam. Następnego dnia przynajmniej był rosołek (jak mniemam)
Z podziobanej kury? Wątpię
A smakował Ci rosołek, który dostałaś później od babci?
Z rozdziobanej kury? Nie sądzę żeby się nadawała.