Fakt z życia lenia – kiedy nalewam sobie sok, zawsze zostawiam trochę w pojemniku. Robię to tylko po to, żeby nie musieć wyrzucać pojemnika do śmieci, bo przecież jeszcze coś jest, więc ktoś inny wyrzuci, jak będzie sobie nalewał.
Dodaj anonimowe wyznanie
A ja robię na odwrót. :) Zawsze wychlam resztki, tak aby nic nie zostało, z tym że potem wyrzucam śmiecia.
Ja jedzenie/picie w prawdzie kończę jak mogę, ale za to zostawiam te 2 ostatnie listki papieru toaletowego, żeby nie iść po nową rolkę :)
A wystarczyłoby trzymać papier na zapas np. Pod umywalką w toalecie ^^
Sprytnie ;)
Eee tam... Ja jestem tak leniwa, że zdarza mi się spać na pilotach.. Zabawkach od psa czy czymś równie kanciastym i niewygodnym - dodam że mogę tak spać całą noc - no chyba że mój facet domaga się pilota lub pies zabawki :-)
Moja siostra ma taki sam nawyk :(
Też tak miałam dopóki nie zamieszłam sama.. teraz nie moge się doczekać aż już się skończy jakaś resztka, żeby w końcu wyrzucić :)
Przeczytałem "Fakt z życia Lenina" i już się cieszyłem na historyczną ciekawostkę xD
U mnie w pracy większość kobiet potrafi zostawić jeden listek papieru toaletowego lub ręcznika papierowego tylko po to, by nie musieć zakładać nowej rolki. Lenie mają różne patenty.
E, tam. To to jest jeszcze pikuś. Mój mąż nawet się nie czai- jak skończy wędlinę z talerzyka, to naczynie i tak wstawia na miejsce- czyli oczywiście do lodówki.
On tego talerzyka zapewne nawet nie wyciąga z lodówki
Oni wszyscy znają wasze strategie wnerwia to ich. Moja siora zawsze tak robiła. I wkurzało to nawet bardziej niż gdyby zostało puste opakowanie. Bo wiedziałam, że to celowo zrobione, a nie tylko z lenistwa.