#XQtCM
Zostawili mi ogromny spadek, więc miałam z czego żyć. Zaniedbałam studia, pozostałą część rodziny. Nie byłam oparciem dla babć, które także straciły bliskie osoby. Odcięłam się totalnie od każdego, kto o rodzicach mi przypominał. Obcym ludziom w pubach przedstawiałam się nie swoim nazwiskiem. Był tylko bal. Potrafiłam pić i chodzić do pubów 7 dni w tygodniu, znali mnie już tam na wylot nawet właściciele. W jednym miałam nawet stały rabat. Przygodny seks też był normą. To, że niczym się nie zaraziłam to chyba cud. Ogólnie bardzo, ale to bardzo popłynęłam.
Ogarnęłam się dopiero po 1,5 roku. Skończyłam studia, znalazłam pracę, zaczęłam odwiedzać rodzinę. Naprawiłam to co mogłam, jednak nadal, gdy o tym pomyślę, to chce mi się wyć. Zbezcześciłam pamięć rodziców, nie okazałam im szacunku po ich śmierci. Jest mi przez to strasznie, ale to strasznie wstyd.
Tak właśnie mogłaś przeżywać żałobę. Ten sposób nie jest wcale taki rzadki.
No i znowu to pranie mózgu... "Zbeszcześciłam pamięć", "nie okazałam szacunku". No ludzie. Zrobiłaś co mogłaś żeby sobie poradzić ze stratą. Lepiej tak niż leżeć i beczeć w poduszkę. Czemu to niby miałoby być okazaniem szacunku?
Ale Ty przeżyłaś żałobę. Trochę inaczej niż każdy oczekiwał, ake przeżyłaś.
Może chciałaś zagłuszyć w ten sposób smutek po ich stracie. W wirze imprez i jednonocnych przygód raczej ciężko o refleksje nad przemijaniem. Moim zdaniem człowiek ogólnie ma tendencję do zamiatania tematu śmierci pod dywan przez całe życie, więc nie dziwi mnie, że są osoby, które potrafią to zrobić nawet w okoliczności śmierci kogoś bliskiego.
kazdy przezywa zalobe inaczej, nie ma jednego slusznego kanonu przezyc
u ciebie bylo po prostu wyparcie/zaprzeczanie i kompensacja
mechanizmy obronne sluza przetrwaniu- i ty przetrwalas
a potem mialas sile wyhamowac i ulozyc sobie zycie, brawo
Sposobów przeżywania żałoby jest mnóstwo. Nie tylko płacz na każdym kroku, noszenie czarnych ubrań itd. Mało tego, pewnie nawet niektórych sposobów nikt nigdzie nie opisał.
Syndrom wyparcia. To się zdarza. Po prostu radzilas sobie że stratą jak umiałaś. Nie zadręczaj się.
Baaaardzo różnie przechodzimy żałobę. Ważne, że się w końcu ogarnęłaś.
Zamiast rozpaczać wybrałaś wyparcie. Po prostu nie potrafiłaś sobie poradzić z żałobą i postanowiłaś jej unikać na wszelkie możliwe sposoby
Żałoba ma różne formy. To był dla Ciebie trudny czas i poradziłaś sobie wtedy jak umiałaś.