#iRUgr

Odkąd pamiętam, zawsze chciałem zamieszkać sam, lecz od wszystkich domowników zawsze słyszałem, że sobie nie poradzę i wrócę do domu z podkulonym ogonem. Jednak ja zawsze uparcie trwałem przy swoim i jak tylko przyszła okazja i mogłem się wyprowadzić, to to zrobiłem. Wyprowadziłem się jakieś 100 km od domu rodzinnego, wynajmuję kawalerkę, znalazłem pracę, poznałem wielu ciekawych ludzi i jakoś sobie żyję powoli.

Pomyślcie pewnie, że to szczęśliwe wyznanie na przekór rodzinie, jednak tak nie jest. Odkąd się wyprowadziłem, wpakowałem się w okropne długi, kredyt i ledwo wiążę koniec z końcem. Nikt z rodziny o tym nie wie i nikt się nie dowie, bo nie zniósłbym tego, że to, co wbijali mi do głowy całe życie okazało się prawdą...
Konodont Odpowiedz

To zamiast spotykać się z ciekawymi ludźmi i przy okazji zapewne wydawać mnóstwo pieniędzy najpierw oddaj długi. Inaczej rodzice i tak się dowiedzą bo zameldowany jesteś u nich a nie w wynajętej kawalerce. A bank może wysłać ponaglenie.

ExKrement

I chcialbys żeby wlasciciel kawalerki przypadkiem dowiedzial się o pismach z banku i zaczął podejrzewac że możesz czmychnąć? - też niedobrze.

Postac

A skąd właściciel kawalerki miałby się dowiedzieć o treści jego korespondencji?

rosaline2211 Odpowiedz

A nie myślałeś o wyjeździe za granicę?

AleksanderV Odpowiedz

Co skłoniło cię do wyprowadzki? Taka zła ta rodzina? Nie da się wrócić i wszystkiego odkręcić?

bazienka

mam toksycznego i przemocowego psychicznie ojca, uwierz, czasem sie nie da
a te teksty, ktore op przywoluje, to wlasnie przemoc psychiczna

Dragomir

Nie od dziś wiadomo, że często (nie znaczy że zawsze) dzieci z przemocowego domu w ten sposób szukają niejako autoterapii.

Dragomir

Ale tu jest pewne nadużycie. Teksty, że sobie nie poradzi i wróci z podkulonym ogonem to nie jest przemoc. To jest po prostu brak wiary w powodzenie jakiegoś przedsięwzięcia, wyrażone w słowach a jednocześnie - uwaga - niejako ciche zapewnienie, że jeśli wróci, to miejsce będzie na niego czekało.

Gdyby niewiara była przemocą, to ateusze byliby przemocowcami na wejściu, za swoją niewiarę.

Dragomir

Jeśli ktoś ma słabą psychę, i uwierzy w to piertolenie to pewnie, szkodliwe. Ale nadal uważam, że nie ma tu przemocy. Uważam, że to słowo, podobnie jak nietolerancja, fobia czy nienawiść, zostały wypaczone i mocno spłycone na potrzeby osób, które winę za własne niepowodzenia oraz złe samopoczucie wywołane jakimiś odchyleniami chętnie przerzucają na innych, byle tylko nie musieć przyznać przed sobą samym, że coś z nimi jest nie tak.

bazienka

trzy pingwiny, akurat nie, zadzialal inny mechanizm- potrzeba bycia potrzebna innym ludziom, taki (zle pojety) altruizm
plus zainteresowania, juz w liceum wychwytywalam pewne prawidlowosci i sobie je roboczo nazywalam, potem poszlam na studia i okazalo sie, ze ktos wczesniej na to wpadl

drago, takie teksty sa przemocowe, sprowadzaja poczucie pewnosci siebie i wlasnej wartosci do poziomu podlogi, do teog mowione przez wiele lat zabijaja jakakolwiek inicjatywe i wiare we wlasne mozliwosci
psychika ksztaltuje sie od dziecinstwa i wlasnie takie teksty na nia dzialaja toksycznie
jesli dzieciak bylby wspierany i kochany, doroslby i ktos mu tak powiedzial, to jasne, ze by sie tym nie przejal, ale jesli slyszal to odkad pamieta, to zwyczajnie zinternalizowal to jako norme i prawde objawiona i zyl dalej myslac, ze to prawda

bazienka

poniekad, bo w relacjach przemocowych dziecko nie szuka winy w oprawcy, tylko w sobie
jak ktos ci ryje banie, ze jestes do niczego, nic w zyciu nie osiagniesz, a w ogole najchetniej oddalby cie do domu dziecka, to moze wlaczyc sie "zaslugiwanie na milosc"- bylam wzorowa uczennica, czerwone paski, stypendium z urzedu za najlepiej napisany test kompetencji, nie broilam za bardzo, w ogole jakiekolwiek zycie towarzyskie zaczelam miec w 2 semestrze 2 klasy LO i dla moich rodzicow wielkim zaskoczeniem bylo, ze robie wolontariat i wracam do domu o 20, a nie od razu po szkole i do ksiazek
ale to i tak nie wystarczy, by przemocowca zadowolic, by uznal cie za warta milosci, by powiedzial, ze kocha, jest dumny
dzis mam to przerobione, a do gnoja sie 15 lat nie odzywam, ale tez mozna powiedziec, ze poplynelam schematem- tylko innym

co do tego, co piszesz do Drago, to te silna psychike trzeba miec wyrobiona, a dziecko, ktore dorasta w tokszycznych przekonaniach i od malego slyszy, ze sobie nie poradzi, ze jest do niczego, ze jest do niczego, bierze te slowa za prawde (czyli mowiac fachowo internalizuje przekonanie o sobie), wtedy nie ma szans na jakakolwiek twarda psychike, jedynym wyjsciem jest separacja od przemocowca

bazienka

i to idzie zazwyczaj w traume pokoleniowa, tj. ludzie, ktorzy mieli niszczona psychike szukaja mozliwosci ulzenia sobie, a najlatwiej przez uzywki (mechanizm nalogowej regulacji emocji pieknie wtedy wchodzi)
bo zeby siegnac po uzywki zamiast prace nad soba, tez trzeba miec odpowiednie uwarunkowania
i ludzie niekochani sami nie potrafia okazywac milosci, a jedynie trudne emocje np. zlosc, zniecierpliwienie i te wszystkie rany, ktorych przysporzylo im dziecinstwo sa wyladowywane na wlasnych dzieciach albo osobach, ktore sa w jakis sposob zalezne (tak dziala mechanizm przeniesienia)
gdzies ostatnio przeczytalam, ze do pozbycia sie DDA/DDD trzeba tak 3-6 pokolen

201 Odpowiedz

Widać jak Ci super życzą. Współczuję okropnie. ); Jestem pewna, że się to jeszcze ogarnie - oczywiście nie bez Twojego wsparcia! Los nie działa sam. Powodzenia💛

Dodaj anonimowe wyznanie