#nNa2o
Zacznijmy od początku...
Moi rodzice po przyjściu na świat mojego starszego brata czekali prawie dziesięć lat, zanim zdecydowali się na kolejne dziecko, a przynajmniej tak mówią, gdy próbują sprytnie ukryć fakt, że byłam wpadką :) Miła, wymarzona rodzinka, przynajmniej na pozór. Moje pierwsze wspomnienia są na tyle koszmarne, że nawet gdy je opisuję czuje obrzydzenie.
Mój straszy brat mnie molestował, pamiętam dotyk jego rąk, języka, ból towarzyszący mi cały czas, gdy wkładał we mnie palce, przedmioty, a w końcu i sam wchodził. Nie wiem ile miałam lat, było to na długo przed zerówką. Nie jestem w stanie nawet określić jak długo się to działo. Pewnej nocy nakryła nas mama, miałam 5, może 6 lat, na początku krzyczała, później płakała, zabrała mnie do swojego łóżka i do rana trzymała w ramionach powtarzając przeprosiny. Pamiętam, że obudził mnie krzyk, gdy mój tata po powrocie z pracy, jak to ładnie mama powiedziała, "zajmował" się moim bratem. W efekcie brata prowadzali jakiś czas do psychologa, po czym wysłali do babci, u której zamieszkał na stałe. Jeśli o mnie chodzi, to kilka wizyt z panią psycholog zakończyło się tym, że powiedziała rodzicom, by się nie martwili, bo dzieci zapominają... Ja nie zapomniałam, nigdy nie zapomnę. Z bratem nie mam kontaktu, raz na dwa lata zjawia się na święta ze swoja żoną i udajemy zgodną rodzinę.
Cała sprawa molestowania jest w moim domu tematem tabu, nie rozmawia się o tym, gdy kiedyś próbowałam poruszyć temat mama przekonywała mnie, że to nigdy nie miało miejsca, a brat mieszkał z babcią, żeby jej pomagać... Wiem, że czuje się winna, być może zaprzeczaniem próbuje sama siebie przekonać, że tak naprawdę nic wielkiego się nie stało... Ja natomiast nie czuję złości, przez lata doszłam do etapu zrozumienia i wyjaśniania sobie tego co zaszło, problemem jest to, że nie radzę sobie w życiu.
Mam teraz 27 lat, boję się być z mężczyzną i panicznie boję się samotności. Próby kontaktów seksualnych kończyły się tym, że czułam irracjonalny ból i strach. Chciałabym być kochana, nie umiem dotrzeć do etapu "kochania się". Rozmawiam z mężczyznami bez większych oporów, dawniej pozwalałam się zapraszać na randki, chociaż wiedziałam, że i tak nic z tego nie będzie. Kilka prób seksu skończyło się zanim się zaczęło, a związki kończyły się zanim na dobre się rozpoczęły. Wstydzę się o tym rozmawiać, więc nie rozmawiam. Każdego ranka nakładam maskę, zakładam uśmiech, radość i ruszam w świat, by wieczorem wrócić samotnie do domu, gdzie nic i nikt na mnie nie czeka.
To bardzo przykre jak zły dotyk potrafi zniszczyć psychikę. Podobnie jak inni uważam, że powinnaś pójść do dobrego psychologa (nie takiego, którego jedynym walorem jest papierek ukończenia państwowej uczelni) i samej sobie pomóc. Trzymam kciuki za to, żebyś mogła poczuć się sama ze sobą. Powodzenia. :)
Zły dotyk boli całe życie. Tez byłem molestowany seksualnie w dzieciństwie przez brata mojej mamy. Bylem wtedy w wieku przedszkolnym. Mój wujek miał wtedy z 17 lat. Nadal pamiętam jak się palilem ze wstydu, gdy "magicznie" unosił kocyk. Babci powiedziałem o tym, twierdzila, że musiało mi się wydawać, że biegał na golo ze wzwodem i robił różne inne rzeczy. Jednak mam inne problemy z psychiką niż autorka. Od jakiegoś czasu leczę uzależnienie od seksu, które trwa odkąd skończyłem jakieś 14 lat, gdy hormony zaczęły szaleć. Mój wujek wtedy siedział w więzieniu. Wtedy często marzyłem, by mnie jeszcze kiedyś zgwałcił (!).
Jakbym czytała o sobie.. starsi kuzyni (jeden 4 lata drugi 7) wydawać się mogło ze tez jeszcze dzieci. Tak też uważałam przez jakieś 15 lat, że przecież to były dziecięce zabawy. Najgorsze ze wtedy sprawiało mi to przyjemność tym bardziej ze nie mówiłam o tym nikomu. Teraz mam 24 lata, nie mam poszanowania do własnego ciala, uprawiam seks często z przypadkowymi osobami i najbardziej w świecie boje się samotności :(
No kto jak kto, ale żeby psycholog próbował wmawiać, że dzieci zapominają?! Chciałyby, jednak trauma pozostaje na zawsze. Jej źródło nie ma większego znaczenia.
Chociaż jedno wyznanie, w którym matka nie udawała, że gwałcenie córki jest ok i Cię odizolowala od oprawcy. Idź na terapię, bo szkoda życia. Czas ucieka, a mlodsza nie będziesz. Życie w samotności z trauma nie przyniesie Ci korzyści.
"Kilka prób seksu skończyło się zanim się zaczęło, a związki kończyły się zanim na dobre się rozpoczęły." Myślę że te próby seksu kończyły się niepowodzeniem, bo za wcześnie próbowałaś. Może odczuwalaś podniecenie i dałaś się ponieść, ale skoro nic z tego, to seks powinnaś odłożyć na drugi plan. Nie musicie się przecież kochać ze sobą od początku związku. Mój partner musiał czekać jakieś 5 miesięcy, powiedziałam mu że dla mnie to jest ważna sprawa, nie chcę mieć przygodnych znajomości i zanim zaczniemy uprawiać seks to chcę być pewna że on mnie kocha, a ja jego. Nie był to dla niego problemu, nawet potem mi powiedział, że mu to zaimponowało. Nie chciałabym mężczyzny, ktory by nie uszanował mojego zdania, więc jest to też forma sprawdzenia, bo mozna trafić na mężczyzn, którym moze nie tyle ze zależy tylko na seksie, ale w dużej mierze o to im chodzi w związku, a taki partner nie będzie dla Ciebie dobry. Naprawdę nie rób nic na siłe i myślę że zanim zaczniesz uprawiać seks to poznaj dobrze i pokochaj tego mężczyznę, potem porozmawiaj z nim o molestowaniu i dopiero wtedy przy zbliżeniu nie będziesz się musiała stresować, bo będziesz pewna że on Cię kocha taka jaka jestes, niezależnie od tej sfery łóżkowej. A jak mimo to nie będziesz się czuła komfortowo podczas waszego zbliżenia to będziesz mu mogła o tym powiedzieć i razem będziecie mogli stawić czoła temu problemowi. Powodzenia :)
Mam wrażenie, że w tej traumie bardziej bolesne jest to, że mama wypiera tą sytuację. Musisz znaleźć cierpliwość i kochającego partnera. Myślę, że tylko wtedy może się to udać. Trzymam kciuki. Może to nic odkrywczego, ale rozmowa z terapeuta też dużo pomoże.
Może dlatego, że ta "pożalsięborze" psycholog powiedziała, że "dziecko zapomni". No i sama nie wie, jak zareagować. Z tego, co można wywnioskować, cała rodzina wyparła to że świadomości i nie przepracowała problemu. Jeszcze ich to czeka. Prędzej czy później ten "wrzód" pęknie.
moim zdaniem mama zachowała się bardzo dobrze: wsparła, usunęła brata z domu, rzadko się o czyta o tak szybkim i zdecydowanym działaniu
Przyprzyj trochę mamę do muru - powiedz, że musicie o tym porozmawiać. Myślę, że ci to pomoże. Idź na terapię jakąś, na pewno jest więcej takich ludzi jak ty. Może jak z taką osobą porozmawiasz wymienicie sposoby jak sobie z tą traumą radzić to sobie lepiej będziesz radzić. Twoi rodzice dobrze postąpili. Choć ja bym takie dziecko jak twój brat pewnie udusiła, albo załatwiła zamknięcie w psychiatryku do końca życia :(
A i tak miłość to nie seks! Są aseksualni mężczyźni! Są też tacy jak ty, co mają traumę :) Nie wszystkim zależy na seksie
Prawdopodobniez i tak jedną z pierwszych rzeczy, jaką będzie musiala zrobic- wyznaczoną przez psychologa/psychiatre będzie rozmowa z rodzicami
Po pierwsze dobry psycholog, ale on i tak nie rozwiąże całości problemu. Przede wszystkim do przełamania tego potrzebny Ci cierpliwy, bardzo wyrozumiały facet. Taki z którym będziesz mogła powoli budować bardzo silną relację. Taki przed którym będziesz mogła się całkowicie otworzyć i wyżalić, który tego wszystkiego wysłucha, który zrozumie i przytuli. Taki który nie będzie w żaden sposób naciskał na kolejny etap związku tylko cierpliwie czekał aż się otworzysz i go "zaprosisz dalej". Seks i intymne relacje raczej należy odłożyć na później, duuużo później. Najważniejsze na początek jest abyś osiągnęła etap braku obawy przed dotykiem. Abyś potrafiła spokojnie, z poczuciem bezpieczeństwa i miłości zasypiać w jego ramionach. Potem przyjdzie etap na śmielsze czułości. Na to, że patrzy na ciebie nagą, później, że dotyka. W każdej takiej sytuacji musisz się czuć komfortowo, przynajmniej komfortowo. Odczuwanie przyjemności z tego przyjdzie z czasem. I pamiętaj, jeśli w jakim kolwiek momencie poczujesz się niekomfortowo, należy się wycofać, bo to tylko pogarsza sprawę. Odpowiednia relacja, pełna miłości i zaufania będzie pewną bazą do zbudowania czegoś zupełnie nowego, bo będziesz musiała oddzielić twoje traumatyczne, patologiczne przeżycia z przeszłości od tego co budujesz z tym mężczyzną. Z czasem, kiedy przyzwyczaisz się do tych drobnych czułości, a wręcz zaczną sprawiać przyjemność przyjdzie czas na naukę przyjemności z seksu.
Wykastrowac tego gnoja. I jego zonie tez powiedz,bo jeszcze swoje dzieci bedzie gwalcil
Przyjdzie dzien w ktorym trafisz na odpowiednia osobe. :)
Pokocha cie i bedzie akceptowal to, moze z czasem sie przelamiesz!
Zycze duzo sily i wytrwalosci :)