#phTwJ
Nie było możliwości, abym była w tym czasie w ciąży (regularne krwawienie, brak jakichkolwiek objawów). Ale w celu wykonania żartu kupił test ciążowy. Stwierdził, że wytnie cieniutki czerwony paseczek z taśmy samoprzylepnej i doklei go do jednej kreseczki na teście (nie mam pojęcia, jak chciał, to zrobić), zrobi zdjęcie jak trzyma ten test, a zdjęcie wyśle mojej mamie. Poszłam zrobić test, aby ta jedna kreseczka się pojawiła.
Jakie było nasze zdziwienia, kiedy okazało się, że drugiej jednak wcale nie trzeba będzie doklejać. Po wizycie u lekarza okazało się, że jestem w trzecim miesiącu ciąży. Tak wiec zamiast żartu, wszystkim towarzyszy szczęście nie do opisania i oczekiwanie na małego szkrabika :)
Oby tylko nie polubili się za bardzo :)
Zazdroszczę braku objawów na początku ciąży.
Nie zabezpieczaliście się, że było takie zdziwko?
Mieszkanie z narzeczonym bez ślubu to grzech. Jeszcze można się nawrócić, być może to ostatnia chwila
Bro piszesz to kopiuj wklej pod prawie każdym postem