#uHl1h
Tak się złożyło, że na którejś z imprez do mnie zagadała, ja odpowiedziałem i cóż... Skończyliśmy nad ranem. Nie minął miesiąc, a zostaliśmy parą. Jak matkę kocham, wpadłem po uszy i świata poza nią nie widziałem. Po pół roku związku uznałem, że nie ma na co czekać i kupiłem pierścionek. Nadszedł sądny dzień. Wynająłem pokój w pięknym hotelu nad morzem; po całym dniu relaksu, w trakcie kolacji, nadszedł TEN moment. Uklęknąłem i z łzami z oczach spytałem, czy zechce zostać moją żoną. Co usłyszałem?
„Nareszcie koniec męki. Pierdol się, koleś. Albo może inaczej – wypchaj się trawą”.
Anka, cichutka Aneczka, okazała się być najbardziej mściwym człowiekiem, jakiego dane mi było spotkać. A do mięsa mam dziwny uraz.
Nie rozumiem ani Twojego złośliwego zachowania ani tej dziewczyny. Po co tracić czas i energię na takie głupoty ?
Zakładając, że historia jest prawdziwa ( w co nie do końca chce mi się wierzyć), to jestem ciekawa, co by było, gdyby autor nie wyskoczył z pierścionkiem tak szybko. Jak długo trwałaby jeszcze ta "męka", dwa lata? Pięć? Dziesięć? Ogólnie zachowanie dziewczyny bardzo słabe...
Może mu "nie dawała" i mu mówiła, że seks tylko po ślubie? Wtedy i on szybko wyskoczył z pierścionkiem i ona mniej się by musiała poświęcić dla zemsty.
Tak sobie gdybam.
"Skończyliśmy nad ranem"- Mi to wygląda, jakby autor miał na myśli seks, chociaż może chodzi o rozmowe...
Jaki z tego morał? Nie zadzieraj z artystą! Pamiętaj o tym, że jeden z nich wywołał II wojnę światową tylko dlatego, że profesor Żyd uwalił go na egzaminie do ASP.
A dzisiaj pewien "mąż stanu" likwiduje gimnazja, bo sam lata temu w gimnazjum kiblował z polskiego.
Z tego co pamiętam, to w 1/4 był Żydem, ale mogę się mylić, bo szczerze powiedziawszy, dawno temu interesowałam się biografią tego pana.
Sprawę można podsumować tak:
- runda I: ty robisz z siebie kretyna;
- runda II: ona w zemście daje ci sie bzykać przez pół roku i robi z siebie "złą kobietę".
W sumie to remis, bez wskazania.
Nie powiedziałabym że "dawała mu sie bzykać", bo jednak sama korzystała przy okazji
Jakie wy macie dziwne wyobrażenie na temat kobiet. Jeśli facet poza byciem bucem jest też dobrą dupą, to laska sama skorzystała.
wila wianki, twoje slowa oscyluja wokol takiego samego gnojstwa jak to, ze gwalt przez przystojniaka to komplement
dla mnie tez frajda- z facetem, ktorego kocham
z takim, ktorego nienawidze za gnebienie, to objaw ostrego zaburzenia
Niewybredne komentarze, sałatki z trawy i kamieni i to wszystko podczas studiów? Wśród dorosłych ludzi w różnym wieku? A myślałam że piszesz o okresie gimbazy...
Nie rozumiem tej całej Anki. Wiązać się z kimś, kogo się nie znosi, tylko po to, by się zemścić za durne docinki?
Durne docinki? Jeśli każdego dnia drażnił ją i wysmiewał to przepraszam bardzo ile można wytrzymać?
Czym różni się gnębienie w szkole dzieci bo są grube/biedne od tego przypadku powyżej? NICZYM. To jest to samo i jest tak samo przykre i niszczące.
Dewonyyy: Docinki to jedno, a bycie z kimś, pocałunki, przytulanie, seks, dzielenie smutków i radości TYLKO dla ZEMSTY to przesada.
Może krzywda, którą ona mu wyrządziła, naprawdę jest adekwatna. To nigdy nie jest widoczne, co tak naprawdę czują wyśmiewane osoby, nawet gdy w odpowiedzi na zaczepki się uśmiechają.
Bo zemsta najlepiej smakuje na zimno.
Tyle komentarzy o tym, że prawidłowo, że dobrze zrobiła, udana zemsta, satysfakcja itp.
Odwróćmy płcie i zróbmy z autora kobietę, a z Anki faceta. :>
I już widzę ten nawał komentarzy o facecie świni, o gnoju i dupku, który bawił się uczuciami, i że dobrze (w moim przypadku autorka) nie ma z nim nic wspólnego.
Te podwójne standardy...
O-to-to! Seksizm wycelowany w mężczyzn jest tak powszechny, jak powszechnie jest ignorowany.
Szczerze nie widzę różnicy. Seksizm zawsze jest zły.
Mi nie zrobiłoby różnicy gdyby mścił się facet. Do zemsty każdy ma prawo, ale czy każdy korzysta to już inna sprawa. Jakby autorem była dziewczyna to i tak uznałabym że zasłużyła, walić płeć.
Właściwie postąpiła bardzo dobrze. Chociaż ja bym nie umiała tak długo wytrzymać z kimś takim - kogo nie cierpię. Masz nauczkę. Co innego żarty pomiędzy przyjaciółmi a co innego zwykłe, natarczywe chamstwo.
Hehehhehehe, ale Cię pojechała :D