#ultFc
My (tj. ja, rodzeństwo i troje kuzynów), genialna ekipa, postanowiliśmy wznieść tę sztukę huśtania na wyższy poziom.
Jako że działo się to na wsi, mieliśmy mnóstwo drzew do wyboru, jednak my postanowiliśmy powiesić ją w stodole na takiej beli (to jakby takie potężne pnie drzewa podtrzymujące dach, u nas są one i poziomo, i pionowo – dla lepszego podtrzymania).
A z powodu nieznalezienia deski spełniającej oczekiwania naszych tyłków, stwierdziliśmy, że zawiążemy na końcu liny pętelkę – wiecie, wkładacie tam stopę, odbijacie się drugą i tak się bujacie.
Wyobraźcie sobie minę taty i wujka, którzy przyszli zobaczyć, czemu nagle zrobiło się tak cicho i zastali swoje zaaferowane pociechy obok sznura z pętelką zwisającego z dachu...
Pozwolili nam się tak bawić, ale mieliśmy zakaz opowiadania o tym naszym mamom, w sumie jestem przekonana o tym, że dalej o tym nie wiedzą xD
"Założę się, że każdy..." to brzmi tak jak to słynne, że niby "każdy rodzic ma jakąś ziemię" (w sensie działki do budowy domu). Od razu wiadomo, że chodzi o kogoś ze wsi :)
A z drugiej strony tłumaczenie czym jest bela w stodole, jakby ciężko było domyślić się z kontekstu.
Mogłaby też być jakaś bela słomy czy coś, oczywiście one też mogą być w stodole, tak więc dla uściślenia dobrze to napisać, żeby jakaś niemota nie pomyślała czegoś opacznie.