Jestem mężatką z 8-letnim stażem. Właśnie dowiedziałam się, że mąż ma romans z koleżanką z pracy. On chce rozwodu, ma dość, uważa, że nie układało się nam od samego początku, ale miał nadzieję, że się coś zmieni. Przez 8 lat...
Oczywiście w połowie winą obarcza mnie, być może ma rację, nie wiem. Jestem w totalnej rozsypce.
Dodaj anonimowe wyznanie
Weź dobrą prawniczkę i puść go w skarpetkach. Niech ma co chciał.
Taa, niech straci wszystko na co ciężko pracował wiele lat, bo przecież to facet, to niech cierpi.
@SokoliWzrok Jak oszukiwał, to niech za to zapłaci.
Nie znamy sytuacji. Może faktycznie gościu jest po prostu dupkiem. A może autorka znęcała się nad nim psychicznie i znalazł pocieszenie u koleżanki z pracy? Tak, zdrada jest zawsze bardzo słabym zagraniem, ale jeśli ten drugi scenariusz okazałby się prawdą, czy gościu zasługuje na wszystko co najgorsze i zniszczenie mu życia?
Macie mentalność mieszkańców Arabii Saudyjskiej, gdzie kobieta zostaje ukamienowana za seks pozamałżeński (nawet jak została zgwałcona). Tutaj tak samo, nie ważne kto jest winny, facetowi trzeba zniszczyć życie.
Najpierw się bierze rozwód, a potem szuka pocieszenia.
A jeśli kobieta znęcała się nad nim kilka lat, to już jest spoko?
nie spoko, ale to wciąż nie usprawiedliwia zdrady. mógł po prostu odejść.
Ok, czego ja wymagałem od polskich witaminek. Odrobiny empatii dla innego człowieka, ale widocznie Polki to nie ludzie i takich cech nie posiadają.
czyżbyśmy mieli zdrajcę na pokładzie?
widzisz, my piszemy, że znęcanie się nie jest okej, ale zdrada też nie jest okej. i jedno nie może być usprawiedliwieniem dla drugiego. a ty nas obrażasz, bo nie tolerujemy zdrady? nikt tu nie twierdzi, że znęcanie się jest spoko, więc o jakiej empatii mówisz? to tobie brak empatii, skoro szukasz wytłumaczenia dla zdrady.
Sokoli ma rację. Autorka sama przyznaje w wyznaniu, że zaniedbywała męża, więc nie powinna się dziwić, że tak to się skończyło. Jak dla mnie sprawa o podziale majątku jest bezdyskusyjna - powinien dostać go ten, kto najwięcej zarabiał, czyli pewnie facet.
Rozwód z orzeczeniem o jego winie. Może wam się nie układało, ale to nie znaczy że ma skakać w bok.
A sąd zbada czy tylko on był wyłącznie winny rozpadu pożycia. Jeśli ona nie dawała mu dupy to się przyczynila do rozpadu małżeństwa i nie będzie orzeczenia o winie faceta.
Jeśli coś według niego było nie tak, to powinien o tym mówić, przepracować problemy, a nie dusić w sobie i czekać nie wiadomo na co, by później obwiniać Ciebie (w połowie) skoro nie miałaś świadomości, że jest jakiś problem. Weź rozwód, z jego winy i kij mu w uszy. Lepiej na tym wyjdziesz.
Facet nie ma jaj, że nie powiedział i o swoich odczuciach względem związku. Nigdy nie zrozumiem, dlaczego ludzie nie rozmawiają szczerze, że coś jest nie tak? A jeśli nie będzie się dało tego naprawić, to dlaczego się po prostu nie rozstaną, tylko muszą doprowadzać do takich sytuacji...
ciekawe jest to, ze facet zdradza kobiete, a to ona jest w rozsypce, nie wie, co ma zrobic
pogonic kurcze zdradliwego dziada zanim ci do domu weneryka przyniesie, zdobyc dowody na zdrade i wyegzekwowac w sadzie orzeczenie o jego winie
a niestety tendencja jest taka, ze baby mysla, ze on sie zmieni jak sie beda bardziej starac
Wystąp o rozwód z orzeczeniem o jego winie
Gdybyś była zawsze chętna i zadbana to mąż nie myślał by o innych. Nie dałaś mu w domu, to zjadł na mieście.
Każdy mężczyzna ma swoje potrzeby Jeśli baba ich nie zaspokaja bo się zapuscila i niewidzi świata poza dzieckiem to prawdziwy facet ma prawo szukać zaspokojenia poza domem. Co to za problem dać mu chociaż dwa razy w tygodniu albo zrobić mu dobrze ustami
@Lokietek, ale wiesz, że to nie zawsze brak seksu jest powodem rozstania? Po prostu niektórzy mężczyźni nie dorośli do tego, aby założyć rodzinę. Bo w związku obie strony się wspierają, dbają o siebie wzajemnie, troszczą się o siebie wzajemnie.
I idę o zakład, że gdybyśmy odwrócili role, czyli to mężczyzna napisał wyznanie, że po 8 latach małżeństwa żona chce rozwodu i ma romans z kolegą z pracy, a ktoś by napisał "Gdybyś BYŁ zawsze chętny i zadbany to żona nie myślała by o innych. Nie dałeś mu w domu, to zjadła na mieście." oraz "Każda kobieta ma swoje potrzeby Jeśli facet ich nie zaspokaja bo się zapuscil i niewidzi świata poza dzieckiem to prawdziwa kobieta ma prawo szukać zaspokojenia poza domem. Co to za problem dać jej chociaż dwa razy w tygodniu albo zrobić jej dobrze ustami " - to byś był zbulwersowany i byś nie zgodził się z takim twierdzeniem.
A to działa w obie strony.
PS. Tak, skopiowałam wypowiedzi użytkownika Lokietek i celowo nie poprawiałam błędów.
Jeśli nie jestes trollem to straszny z Ciebie kretyn, naprawdę... w związku może się wszystko układać, obie strony mogą być zadbane, atrakcyjne i mogą mieć udane życie erotyczne, a jedna z nich i tak może zdradzić. Kobieta nie jest tylko worem na sperme, wiesz?
@vampiregrin95
"Jeśli nie jestes trollem"
Jest.
"to straszny z Ciebie kretyn"
Też.