#zGOfV

Mój mąż po kilkunastu latach pracy jako kierowca międzynarodowy odszedł z zawodu i znalazł pracę na miejscu.

Te lata nieobecności męża w domu zmieniły tak wiele, że ani ja, ani dzieci nie jesteśmy w stanie z nim wytrzymać. Uzmysłowiłam sobie, że tak naprawdę ani ja, ani dzieci nie znamy tego człowieka. Jest nam obcy.
Wszystko mnie w nim denerwuje, nawet jego obecność i prawie cały czas się kłócimy. Zaczynam się zastanawiać nad sensem tego małżeństwa. Nasz standard życia też mocno ucierpiał, bo zarabia 1/3 tego co wcześniej. Tyle, chciałam to z siebie wyrzucić.
Fergal Odpowiedz

Najlepiej jak chłopa nie ma w domu większość czasu i tylko pieniądze przysyła. Jak nagle stwierdził że bardziej ceni czas spędzony z rodziną niż kasę to zaczynamy się zastanawiać na sensem małżeństwa. Rozbawiło mnie to :)

Quakie

Wiesz jak faceta nie było z rodziną kilkanaście lat - to w zasadzie obcy człowiek. Nie wie jaki jest rytm domu, co jak zrobić, nie zna takiego życia w ogóle. Z jego perspektywy też dupa - wraca do żony i dzieci i odkrywa że nikt go nie potrzebuje (bo nigdy go nie było), na miejscu liczą się inne zachownia, a w ogóle to zamieszkuje w domu z obcymi ludźmi. Jak jeździł na ciężarówkach to sam sobie wszystko ustawiał, a tu jego życie musi się podporządkować pod szereg zasad.
Zwyczajnie muszą obydwoje chcieć się na nowo poznać - ale zazwyczaj każda strona ma tylko pretensje i nie chce słuchać drugiej.

bazienka

ja mialam to w mniejszej rozpietosci czasowej- chlop wyplywal na tydzien przecietnie raz w miesiacu
pierwsze 1-2 dni przyzwyczajalam sie, ze jestem w domu sama, potem sobie zylam, potem on wracal i musialam na nowo ogarniac jego przyzwyczajenia, i tak co miesiac
to, ze sama uczylam sie i pracowalam wcale nie pomagalo
a tu mamy jeszcze do czynienia najprawdopodobniej z zanikiem wiezi pomiedzy nimi

MaryL

@bazienka, ja trochę inną konfigurację miałam, ale też były częste powroty. I zawsze było podejście typu, że on wraca z pracy to chce odpocząć. W rezultacie poza normalna praca na etacie zapitalałam za dwóch w domu, a jak miałam chwilę wolnego, to musiałam się szybko ogarnąć, żeby pięknie wyglądać i mieć siłę na wartościowe spędzanie czasu razem, bo przecież zaraz wyjeżdża. Oczywiście wszelkie plany towarzyskie czy inne niezwiązane z chłopakiem trzeba było odwołać, no bo to by było nieludzkie, nie widzieć się z facetem 2-3 tyg, a potem jak przyjedzie pojechać z kumpelkami w góry.

Kiedy mówiłam, żeby spróbował coś znaleźć tutaj, to od niego i jego rodzeństwa słyszałam, że niewdzięczna jestem, bo chłop się poświęca i do pracy jeździ biedak za granicę DLA NAS. Ch*j tam, że ja też pracowałam, za wszystko płaciłam sama. On jest męczennik i to robi dla nas, dla naszej lepszej przyszłości (która po kilku latach związku na odległość nigdy nie nastała). Mi zostały stracone lata, a jemu oszczędności. Tak to było dla nas.

Vito857 Odpowiedz

Często tak się dzieje, że jak przez wiele lat poukładacie sobie w ten sposób życie to potem cholernie ciężko się odzwyczaić.
Natomiast wiesz, skoro wśród wymienionych przez ciebie jego "wad" są też zarobki, to nie dziw się pozostałym komentarzom, które tu widzę, bo są całkiem trafne.

Absolut

Jeżeli jego zarobki teraz to najniższa krajowa i to ona musi utrzymywać rodzine to jednak to rozumiem. Wrócił, chce teraz pewnie być panem domu, a nawet nie może zadbać o rodzine.

Domandatiwa

Moim zdaniem kwestia zarobków nie jest pokazana jako wada, ale jako dodatkowy stresor, utrudniający odnalezienie się w nowej sytuacji. Kiedy coś jest dla nas trudnego (pogorszenie warunków materialnych jest trudne), jesteśmy mniej elastyczni i mniej odporni na pozostałe stresy.

Może jakiś wyjazd we dwoje pomógłby tej parze w niestresujących warunkach pokochać się na nowo, a przynajmniej zobaczyć w sobie jakieś pozytywy.

SokoliWzrok

Absolut - a jak zarabiał z pewnością spore pieniądze tyle lat, to było spoko? A teraz jak jest mniej, to nagle nieudacznik, nie może o rodzinę zadbać.

Quakie

SokoliWzrok autorka nie pisze o mężu że nieudacznik.
Fakt pisze że standard życia ucierpiał - w końcu żyli tak wiele, wiele lat. Sami sobie zniszczyli związek. Jego rolę ograniczyli do dawania kasy. Nagle rola zupełnie się zmieniła i obydwoje nie znając się już zupełnie trafili do nowych ról. On ma za żonę kobietę, która od zawsze radziła sobie sama, mając dany budżet. Ona ma za męża faceta który chce być nagle z rodziną (ale co to za rodzina gdy nie znasz nikogo), ale nie wie co robi, do tego ma od cholery wytycznych, które nic mu nie mówią.
Obydwoje przyzwyczaili się do danego życia. Teraz laska ma pretensje o mniej kasy bo i tak wszystko sama ogarnia (musialaby go wszystkiego nauczyć, ale tego musialaby chcieć) a kasy ma znacznie mniej. 🤷‍♀️

Absolut

Sokoli, tak

SokoliWzrok

Ale ja nawiązywałem do komentarza Absolutowej, a nie do autorki wyznania. Czytajcie ze zrozumieniem.

PoraNaPiwo

Absolut, a weź się puknij w łeb. Jak przy zmianie pracy ucierpiał ich status materialny, to znaczy, że autorka też dużo nie zarabia. Poza tym mogła lepiej gospodarować zarobionymi przez niego pieniędzmi. No i ona sama też może trochę popracować, żeby zarobić na rodzinę. Korona z głowy nie spada od pracy, co najwyżej tips jej się odklei. Laska po prostu robi lament, bo straciła sponsora. Niedawno na yt był film z żoną kierowcy, jak się przyznawała z iloma spała w międzyczasie.

Absolut

Jest napisane, że nie zna rytmu domu. Dzieci i obowiązki domowe nadal są na jej głowie i w dodatku miałaby utrzymywać rodzine? Chyba równouprawnienie weszło za mocno. Kobieta ma być mamą i wykonywać obowiązki domowe w 60% minimum, ale też płacić za siebie, być niezależna itd.

Absolut

I to, że ktoś zdradzał nie ma nic wspólnego z nią. Znajde ci 100 przykładów na zdradzających z twoimi cechami, więc też zdradzasz?

PoraNaPiwo

Absolut, coś Ci się uroiło, bo w wyznaniu nie ma nic na temat tego, że obowiązki i dzieci są na głowie autorki. Jest napisane, że się nie dogadują i spadł standard materialny, a nie że facet siedzi na dupie i nic nie robi.

Zobacz więcej odpowiedzi (5)
YakoTaki Odpowiedz

Czyli pieniążków niet to i miłość wyparowała. Jakże to życiowe.

AleksanderV Odpowiedz

Czyli wam potrzebny tylko jako bankomat.

Postac Odpowiedz

To dosyć częste w takich związkach. Mam 2 kobiety w rodzinie, w których mężowi pracują za granicą, a one z dziećmi w Polsce. I one obie mówią, że jak mężowie przyjeżdżają na dłużej, to się tylko kłócą.
Przyzwyczailiście się żyć zupełnie inaczej, samotnie. Nie nauczyliście się żyć razem. Pora to zmienić, skoro mąż wrócił i ma tutaj pracę. Będziecie mogli na nowo się odkrywać - taki ponowny początek związku. Nawet jeśli znaliście się kiedyś, to lata osobno sporo zmieniły.

PoraNaPiwo Odpowiedz

To może autorko teraz Ty popracujesz trochę nad poprawą jakości życia? W Niemczech potrzebują opiekunek osób starszych, biorą wszystko bez języka. A chłopu to powinnaś być wdzięczna, że Cię utrzymywał.

Absolut

A on nie powinien być wdzięczny za to, że wychowywała ich dzieci jak samotna matka?
I nie, nie każdy przełoży pieniądze ponad bycie z dziećmi.

PoraNaPiwo

Absolut, a skąd wiesz, że nie jest wdzięczny? Może właśnie dlatego wrócił, bo uznał, że zapewnił byt rodzinie i teraz chce z nią spędzać czas? W tym wyznaniu nie ma nic oprócz kwiku autorki, która dostaje od męża mniej pieniążków.

Graczka Odpowiedz

To trzeba poznać się od nowa. Randki, rozmowy wiele godzin, ustalenia its

NiezbytSprytny Odpowiedz

Postawa roszczeniowa.

CentralnyMan Odpowiedz

A ty ile zarabiasz żeby dobrze wam się żyło?

miensnywonsz

ja 10 lat pasożyta żywiłem i ona wraz z matką twierdziły, że jej nie utrzymuję XD więc przestałem i jakie było zdziwienie hahaha, coś pięknego, teraz mówi że powinienem być wdzięczny jej rodzicom, że jej pieniądze na życie dają :D no lecę całować po stopach normalnie

Postac

Facet tylko pracował. Kobieta wychowywała dzieci i zajmowała się domem i oczywiście miała ich jeszcze utrzymywać. Jak ja kocham takie podwójne standardy...

PoraNaPiwo

Postać, tylko pracował? Chyba nie masz pojęcia jak wygląda praca kierowcy. To jest ogromne poświęcenie. Kasa jest oczywiście lepsza niż w wielu przypadkach, ale wyrzeczenia są ogromne.

Postac

A bycie samotną matką to taki luksus? Bo tak wyglądało życie Autorki.
Obowiązkiem obojga rodziców jest opieka nad dziećmi. W przypadku małżeństwa z wyznania podział był nierówny : mąż ogarniał kwestie finansowe, żona wychowywała dzieci i zajmowała się domem. Dlaczego chcesz dokładać obowiązków tylko jednej stronie?
Teraz mąż wrócił, dzieci pewnie starsze. To on powinien się wpasować w rytm domu, przejąć cześć obowiązków poprzednio należących do żony, żeby ona też mogła zarabiać. W przeciwnym wypadku życie Autorki nadal będzie wyglądało jak życie samotnej matki, a to nie o to chodzi w zakładaniu rodziny.

Dla mnie w ogóle abstrakcją jest małżeństwo na odległość. Wolałabym liczyć każdy grosz, ale mieć rodzinę blisko, niż widywać męża wyłącznie w dni wolne.

Melanelia Odpowiedz

Zawsze wydawało mi się że jak mój tato będzie mniej pracował za granicą to będzie nam lepiej bo mamy go przy sobie non stop, są plusy dodatnie i ujemne. Ale odkąd jest orzez pandemię jest połowę roku w domu i jak widzę ile alkoholu pije i ile wypala a ile z tym kasy puszcza to mam zawał.

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie