#iEFoV

Mam problem nie wiem co zrobić, mam 18 lat
Mieszkam z babcią i tak jakby z mamą bo większość czasu jestem u babci codziennie mi przypomina jak bardzo mnie nie chcę z w tym domu i żebym przestała być jej problemem , bo pomimo tego jak bardzo się staram zawsze się do czegoś przyczepi , problem jest w tym że nie mogę wrócić do mamy bo tam też jest piekło bicie poniżanie wyzywanie ,mam tego dość, mam chłopaka od 1.5 roku proponował mi wielokrotnie żebym u niego i jego rodziców zamieszkała ale nie chcę bo nie wiem co zrobię jeśli się rozstaniemy, aktualnie w tym roku kończę szkołę i pójdę do pracy ale od razu się nie wyprowadzę bo nie mam takich pieniędzy
Boję się że nie poradzę sobie w życiu
Też to wszystko odbija się na mojej relacji z moim chłopakiem a naprawdę chciałam żeby on był do końca, bo wiem że z nim chcę spędzić życie

#BoXwq

Kiedyś kupiłam sobie gorset... Wówczas nie miałam o gorsetach bladego pojęcia, był to mój pierwszy zakup - jak zazwyczaj u początkujących bywa zakupiłam chińskie badziewie.

Moja duma jak założyłam go na siebie pierwszy raz była ogromna i trwała... jakieś 5 minut. Po kichnięciu gorset pękł na KAŻDYM szwie :D

#1XELo

Kocham starszych facetów.
Ale to takich po 40, sama mam 21 lat. Mam chłopaka (M.), którego kocham, ale nic nie poradzę na moje upodobanie do towarzystwa dojrzałych mężczyzn. Jest to coś, z czym w głębi duszy jest mi źle, ale nauczyłam się akceptować moją naturę. Nic nie poradzę na natrętne myśli, które są obecne w mojej głowie przy pewnych osobach. Próba zagłuszenia tego, dochodzenie do przyczyn u psychoterapeutów, jedynie wzbudzało we mnie jeszcze większe poczucie frustracji i obrzydzenia do siebie, a nauczyłam się, że muszę to zaakceptować i z tym żyć.
Nie mam zamiaru krzywdzić mojego chłopaka, jest dla mnie wszystkim, ale ciężko mi jest się oprzeć flirtowaniu z dojrzałym panem, którego uwaga w rozmowie jest całkowicie skupiona na mnie i gdy widać, jak czerpie przyjemność z interakcji z młodą, całkiem atrakcyjną osobą.
Nie podobają mi się byle jacy starsi mężczyźni. Kocham, kiedy swoją osobą stymulują mnie intelektualnie, gdy możemy porozmawiać o książkach, o różnych ideologiach, o potencjalnej przyszłości naszego świata. Czerpię inspirację z ich wiedzy, a w ten sam sposób kształtuję własne upodobania i przekonania co do życia. Jeszcze nie natrafiłam się na rówieśnika, który wzbudzał we mnie podobne uczucia. Mam wrażenie, że niektóre rzeczy przychodzą z wiekiem.
Czasami rozmyślam nad tym, czy byłabym w stanie kochać 2 osoby na raz, na przykład mojego chłopaka i jakiegoś innego mężczyznę. Oczywiście nie miałabym zamiaru zastosować takiego układu bez zgody M. i są to bardziej czysto hipoteczne myśli, niż rzeczywiste plany.
Jedyne, czego jestem winna, to ostatniej sytuacji z bliskim znajomym, którego spotkaliśmy z M. po dłuższej rozłące. Na rozmowie w grupie skupiał się przede wszystkim na mnie, przy czym zachowywał się bardzo kulturalnie w moim stosunku, jak mężczyzna z klasą, któremu zależy na tym, żeby wypaść dobrze w oczach kobiety. Miałam wrażenie, że jego kontakt wzrokowy ze mną jest zbytnio intensywny, i że to on go inicjuje, a więc nie protestowałam i spoglądałam na niego równie intensywnie. Nasz kontakt wzrokowy był praktycznie nieprzerwany przez cały czas spotkania, jak już to ja uciekałam wzrokiem. Takiego seksualnego napięcia w życiu nie doświadczyłam. Odnoszę wrażenie, że jemu też to się podobało. Zaoferował spotkanie w bliższej przyszłości, oczywiście z M. (choć zastanawiam się, czy to nie jest dla bezpieczeństwa). Z jednej strony, pragnę dowiedzieć się, czy dobrze zinterpretowałam jego mowę ciała, z drugiej strony obawiam się brnąć w to dalej. Co, jeśli rzeczywiście mu się podobam, w jakiej sytuacji to postawi mój związek?
Do dzisiaj fantazjuję o tym intensywnym wzroku, który co jakiś czas wodzi po moim ciele. Podczas seksu zdarza mi się wracać do tamtego spotkania.
Możecie wyzywać mnie od okropnych osób i nawet o to proszę, by się opamiętać.

#QkInx

Mój partner często chce kochać się ze mną jednak woli seks analny od tradycyjnego woli jak to ja robie mu dobrze zaspokajam jego potrzeby wibratorem najchętniej chciałaby żeby mu rękę do łokcia wkladać . I w taki sposób , może sie kochać godzinami w taki sposób i ciągle mi mało .Ponadto przyłapałam go jak się umawiał i randkowal z facetami i opisuje się jako ,, u ,, podaje wymiary ,ponadto ma ogromną ilość założonych profili pluks sex chaty kamerki na żywo ,lansuje się robiąc na żywo dziwne zabawy analne onanizowanie się itp.
Jestem rozbita chce odejść od niego ,on mnie szantażuje, kocha ,zabija się itp.
Gdzie ja nie widzę przyszłości i nie wierzw
w zapewnienia o szczerości i odbudowaniu relacji .wyjechał bez słowa wyjadnien i nagle teraz on mnie kocha nie wyobraża sobie życia bez mnie .
I blaga o zrozumienie,wybaczenie obiecuje wyjaśnienia jak przyjedzie oto.
Jaki nie ufam nie wieże e żadne sowa i zapewnienia prosi o kolejną szansę i będzie tak ciągle .
Pomocy czy może ktoś mnie oświeci co się z nim dzieje czemu tak postępuj i czy jest gejem ???? Co mam oczach jak się z tym pogodzić i żyć dalej .
I czy słusznie myślę że to jest gej ????
Gdzie sam twierdzi że jest biseksualny .
Proszę pokierujcie mnie co mam robić jak sobie i jemu pomoc .
Dziękuję bardzo
Pozdrawiam
Anonimowa kobieta.

#TbDST

Nigdy nie czułem, że chce zostać ojcem. Mieliśmy na ten temat wiele sporów z moją żoną ale ostatecznie doszliśmy do wniosku, że będziemy mieli jedno dziecko. Chciałem mieć syna, ale przede wszystkim chciałem żeby dziecko było zdrowe. Nie wyszło w obu przypadkach.

Od pierwszej chwili, gdy zobaczyłem córkę zakochałem się w niej bez reszty. Jest cudowna. Zrezygnowałem z dodatkowej pracy, którą bardzo lubiłem, aby mieć więcej czasu dla niej. Każdy jej uśmiech rozwala mnie na części i czasem się wstydzę, że chyba kocham ją bardziej niż żonę.

Niestety. O ile przerobienie kwestii syn czy córka okazało się po prostu głupią fanaberią, o tyle zdrowie dziecka to już rzecz niepodważalna. Tu niestety nie da się nic zrobić. Moja największa miłość jest i będzie niepełnosprawna.

Moich uczuć to nie zmieni, ale gdy w gronie rodziny i znajomych rodzą się kolejne zdrowe dzieci czuję żal i frustrację. Dlaczego my? Dlaczego ona? Gratuluję im kolejnych urodzin a w środku coś we mnie pęka, że może to być moja lub żony wina. Jak mamy jej za kilka lat wytłumaczyć, że jest inna...

Nie chcę zabierać mojego dziecka do innych dzieci, nie chce żeby czuła się inna. Boje się jak rówieśnicy będą ją traktować jako "coś". Czuję że zawiodłem jako ojciec, a przecież chciałem tylko żeby mogła być zdrowa.

Każdego dnia przytłacza mnie to co raz bardziej i nie wiem już jak sobie z tym radzić. Najchętniej odebrałbym sobie zdrowie, aby nie czuła się w tym samotna.

#dWT8G

Nie wiem jak inni zinterpretują moje wyznanie, ale chciałabym się tym podzielić z kimś innym niż tylko rodzina, która mnie nie rozumie.
Od dłuższego czasu szukałam pracy, jestem rok po szkole no i ciężko z tym było, a jedną prace na produkcji już za sobą miałam. Dwa tygodnie temu trafiła się okazja,,poduczenia" w zawodzie pokrewnym do mojego w dość dobrze prosperującej firmie. Rodzina nakręciła się na tą pracę niesamowicie, nie widzą mnie juz w innej branży, twierdzą że wszystkiego się nauczę i mam się nie stresować bo 3 miesiące okresu próbnego są po to żeby mnie wszystkiego nauczyć. Ja natomiast mam mieszane uczucia co do tego, mimo że kończyłam podobny kierunek, wiedzy miałam brak na jakiekolwiek temat, systemy i to co tam robią pierwszy raz na oczy widziałam. Atmosfera jest tam w porządku, nikt nie krzyczy ani nic, tłumaczą mi wszystko ale mam przeczucie że jak już przyjdą bardziej skomplikowane rzeczy to nie ogarnę, boję się że sama nie będę umiała nic zrobić jak już przyjdzie taki czas. Chciałabym naprawdę podołać tej pracy i pokazać że osoby które mnie tam poleciły miały rację z tym że odnajdę się na tym stanowisku. Nie chciałabym nikogo zawieść tym bardziej rodziny ale z tyłu głowy myślę o rezygnacji...

#Vh01a

Wiele wyznań już było, jak to jest być kimś kto się stara robić wszystko dobrze, a i tak jest traktowany najgorzej. Ja jestem już osobą dorosłą, moja matka (jest na emeryturze), starszy brat alkoholik.. Ja zawsze staram sie robić zakupy do domu, sprzątać i wgl zadbać o dom. A wyżej wymieniony alkoholik, co prawda zarabia pieniądze, ale za swoje to tylko pije. Żre za nasze skromne pieniądze! Mnie już to doprowadza do szału, ale matka nie widzi w tym nic złego, tylko jeszcze lata z obiadkami i podstawia mu pod nos, mimo że i tak czasami nawet nie tknie tego obiadu, a mamusia narzeka że ona mu dała a on nie zjadł. Ja już się czasami nie odzywam nic bo szkoda nerwów, a czasami odpowiadam:
To po co mu dajesz? Jak i tak on pijany ma gdzieś twoje jedzenie!
Ale ona zawsze mówi, że jak to dziecku własnemu nie dać jesc?
No ok, poniekąd się sie zgodzę, ale to już jest dorosły facet, który zarabia tylko na swoją wódkę! A co więcej, jak już wszystkie swoje przepije, to woła od matki pieniądze, a ona mu daje.
Ludzie.. jak żyć?

#1mTx4

Ogólnie to jestem w klasie 1 technikum i zdarzyła się taka śmieszna sytuacja. Są u nas automaty z batonami i napojami takie klasyczne i w całej szkole stoją takie 2. Jeden jest starszy i już czasem pieniędzy nie przyjmuje. No i ja chciałam kupić sobie tymbarka. Na szczęście korytarz był prawie pusty (Byłam tylko ja i moja przyjaciółka, mój kolega i jeden chłopaka który się ustawił za mną w kolejce do automatu)
No i ja wrzuciłam 3,50 i wpisałam numerek a tu nic nie wypada no to spojrzałam na ekran a tam że 1,50. Mówie co jest a ten chłopaka za mną do mnie że może na dole wypadło. No i faktycznie, wrzuciłam jeszcze raz i znowu wypadło. I ten chłopaka mówi potrzyj i tak dotknął ten automat. I znowu takie: potrzyj, mówie ci zadziała.
No ja kuźwa taka niekumata zaczęłam głaskać automat i takie: dobry automat dobry
A on na mnie jak na debilke się spojrzał i takie: ale monetą
A ja dopiero zkumałam o co chodzi. Że ten automat trochę zepsuty i trzeba monetę namagnesować XDDD
Jego mina-bezcenna🤣a ja dusiłam się że śmiechu chyba z pół godziny
Niby nic ale przy typku ze starszej klasy głaskalam automat XDDD
Dodaj anonimowe wyznanie