Jakiś czas temu wybaczyłem swojej partnerce zdradę. Po tym wszystkim chciałem odbudować nasz związek, by od tej pory bazował na pełnej szczerości, tak by każda osoba wiedziała np., że drugiej czegoś brakuje, by można było o tym szczerze porozmawiać. Jednym z takich tematów do w pełni szczerej rozmowy miał być także seks. Przyznam jednak, że tutaj trochę się pogubiłem w moim planie.
Zacząłem od normalnej rozmowy na temat naszych potrzeb, ale w miarę jej trwania zaczęły mi przychodzi do głowy inne tematy. Chyba chciałem trochę przetestować jej szczerość i zacząłem wypytywać o konkrety na temat tego, jak doszło do zdrady, co konkretnie robiła, a także co jej się podobało, a co nie. Myślałem, że wyciągnę z tego jakąś naukę dla siebie i dla nas, a jednak tylko dalej brnąłem z takimi pytaniami.
Idąc krok dalej, pytałem, czy może w trakcie trwania naszego związku miała nieczyste myśli o swoich męskich znajomych, czy myślała o nich w seksualnym aspekcie i co dokładnie myślała. Wstydzę się tego teraz, ale chyba zaczęło mnie to wtedy kręcić.
Potem przeszliśmy ponownie do rozmowy na temat naszych oczekiwań, fantazji itp. Po poprzednich moich pytaniach tutaj chyba poczuła się już bardziej śmiało i przyznała się, że kręciłby ją trójkąt z innym mężczyzną.
Sam już nie wiem co o tym myśleć. Moją pierwszą myślą był gniew, który jednak szybko ustąpił miejsca podnieceniu, że mogę z moją partnerką rozmawiać szczerze na takie tematy i że ona jednak chce uprawiać jakiś ciekawy, a nie nudny seks. Liczyłem, że takie niezwyczajne pragnienia znajdą także odzwierciedlenie ogólnie w urozmaiceniu naszego seksu. Podnieciło mnie to i nie powiedziałem NIE. Wydawało mi się, że czyni to ze mnie wspaniałego kochanka, że jestem taki niekonserwatywny i dopuszczam taką możliwość.
Minął już jakiś czas od tego wydarzenia, a ja nadal czuję się zagubiony i nie wiem już, co ja tak naprawdę czuję. Z jednej strony część tych emocji już ze mnie uleciała i powoli dociera do mnie, że to wszystko było błędem, że może ona nawet nie powinna być ze mną aż tak szczera, że tutaj może powinna skłamać. Z drugiej strony nadal jednak odczuwam pewnego rodzaju podniecenie, gdy o tym wszystkim myślę...
Są faceci, których jara jak ich kobieta sypia z innymi i potem im opowiada o tym, są też faceci którzy lubią na to patrzeć, to się nazywa cuckold. Właściwie rogaczem to Ty już jesteś skro wybaczyłeś zdradę, więc musisz mieć specyficzną psychikę, która dopuszcza, że Twoja partnerka sypia z kimś innym. Ja bym w takim związku nie chciała być, ale nie będę krytykować innych, bo najważniejsze to znaleźć własny sposób na satysfakcjonującą relację. Z drugiej strony to co nas podnieca, gdy o tym myślimy, niekoniecznie będzie nam się podobać gdy to zrealizujemy.
Jestem sama. Od kiedy pamiętam, zawsze byłam sama. Mimo tego, że miałam ludzi dookoła, to i tak zawsze czułam się samotna, bo nikt do teraz szczerze nie wysłuchał moich problemów, nikt nie pozwolił mi się po prostu wygadać. A jeśli już, to po wszystkim wysłuchiwałam, że jestem głupia, moje problemy nie są aż takie poważne… Przez to czuję się nieważna dla nikogo. Nie mam znajomych, nie mam z kim pogadać czy wyjść na miasto. Praktycznie od 2 lat siedzę zamknięta w domu i oprócz rodziny (która swoją drogą też za przyjazna dla mnie nigdy nie była) nie rozmawiam ani nie kontaktuję się dosłownie z nikim. Mam 23 lata i nigdy nie miałam prawdziwej przyjaciółki, a tak bardzo jej potrzebuję. Wszyscy zawsze widzieli we mnie zyski, czy to majątkowe, czy mentalne, bo zawsze jak mogę, to staram się wszystkim pomóc. Samotność mnie już dobija, czuję, że nikt mnie nie rozumie. Nikt nawet nie chce dać mi szansy, żebym zaistniała w jego świecie jako ktoś więcej niż przypadkowa osoba. Tracę nadzieję, że poznam kogoś prawdziwego, kto będzie przy mnie, dla mnie, a nie tylko dla korzyści. Czy w moim wieku są jeszcze normalni ludzie?
Miałam problem z agresją, którą wyładowywałam na swoim byłym chłopaku. Piszę byłym, bo w końcu mnie zostawił. Żeby go odzyskać poszłam na terapie antyprzemocowa. Po trzech miesiącach nauczylam się panować nad agresją i wybuchami złości. Chciałam do niego wrócić, miałam nadzieję, że pomimo krzywd jakie mu wyrządziłam, da mi jeszcze jedną szansę, ale on nie chce mnie znać, przestał otwierać mi drzwi, nie odbiera już telefonu, nie odpisuje na wiadomości. Klucz który mam od jego mieszkania już nie pasuje. Siedziałam po zmroku w samochodzie na parkingu przed jego klatką schodową, bo chciałam choć raz zobaczyć go w oknach. I zobaczyłam. Zobaczyłam jak otwiera drzwi do mieszkania i wchodzi tam jakaś kobieta i witają się buziakiem, a pozniej zaslaniaja rolety. Nie mogę sobie tego wybaczyć. Chce o niego jakoś zawalczyć, naprawde zrozumiałam swoje błędy i chce być inna. Nie wiem co mogę zrobić żeby go odzyskać. Nie potrafię sobie z tym poradzić.
Poznałam parę miesięcy temu fajnego chłopaka – przystojny, bardzo dobrze się dogadujemy. Jednak sposób w jaki się poznaliśmy i jego dalsze zachowanie sugerowało, że chodzi mu o tylko jedno. Więc to zrobiliśmy, i potem jeszcze raz, i tak mniej więcej co weekend od poznania się.
Ostatnio powiedziałam mu, że chciałabym czegoś więcej, jeżeli będziemy dalej ze sobą sypiać – zakocham się. Dlatego zaproponowałam mu częstsze pisanie i wychodzenie. Na pisanie przystał, jednak na wychodzenie powiedział, że się nie zgadza. Dlaczego? Jego zdaniem najlepsza forma spędzania czasu jest wtedy, gdy ja do niego przychodzę (i wiadomo co robimy). Trochę mnie to zabolało, bo faktycznie bardzo go lubię.
Jego zdaniem zaczęłam tę rozmowę za wcześnie (spotkaliśmy się może 5-6 razy) i nie może mi niczego gwarantować w aspekcie romantycznym (co rozumiem).
Powiedział, że nigdy nie myślał, żeby ze mną gdzieś więcej wychodzić, że chciał pospotykać się u niego w mieszkaniu i zobaczyć, co z tego wyjdzie.
Myślę, a bardziej boję się, że jestem na to zbyt wrażliwa. Nie chcę zakochać się w taki sposób, w szczególności jeżeli ma to być nieodwzajemnione.
Czy za szybko się przywiązałam? Czy warto jest się z nim dalej spotykać?
Zaraz, zaraz wiedziałaś, że facetowi zależy tylko na seksie, więc się z nim przespałaś licząc, że mu się odmieni? To tak jakby dać alkoholikowi alkohol licząc, że jak teraz się napije, to przestanie pić. Gdzie tu logika?!
Poczytaj o semi wegetarianiźmie albo o flexitarianiźmie, albo po prostu jedz mniej mięsa, zawsze to coś. Albo pooglądaj filmy o tym w jakich warunkach hodowane są zwierzęta. Jednego dnia o świnkach, drugiego o krowach, trzeciego o kurach....
Kiedyś moi bracia zorganizowali mini imprezę w swoim pokoju. Jeden z nich pomieszał narkotyki z alkoholem, a ja spałam w pokoju obok. Nagle obudziłam się w środku nocy, poczułam, że ktoś znajduje się pod moim łóżkiem. Okazało się, że to brat. Jego ręka wsunęła się na moje łóżko. Gdy wstałam, szybko uciekł, a sytuacja powtarzała się trzy razy. Za każdym razem, gdy zbliżał się do mnie, udawałam, że się budzę, a on uciekał.
Gdy bracia gdzieś pojechali (razem z nim) poczułam ulgę, ale też popłakałam się. Nie wiedziałam, co to wszystko może oznaczać. Kiedy rozbudziłam się ponownie, leżał w moim łóżku. Udawał, że nie miał gdzie spać, więc postanowiłam pójść do innego łóżka, na piętrowe. On poszedł za mną. Gdy leżałam, podszedł i zaczął niebezpiecznie całować moją szyję, oferując mi 50 zł, mówiąc, że da mi cokolwiek zechcę. Z trudem się wyrwałam, a on wciąż stał obok. Jego ręka znów wsunęła się na materac.
Sytuacja ta powtarzała się, ale najgorsza była ostatnia, którą zapamiętałam. Pewnego dnia, po imprezie, leżałam w pokoju, w którym obok mnie spała mama. Było to dziwne łóżko, które umożliwiało widoczność moich pleców. Ten sam brat dotknął moich pleców, a ja obudziłam się z przerażeniem. Moja mama również się obudziła i zobaczyła go, ale ja udawałam, że śpię.
Teraz nie wiem, czy to wszystko, co się wydarzyło, to tylko moje wyobrażenie, czy może on naprawdę próbował mnie zgwałcić.
Napisałam nawet o tym wiersz, aby wyrazić swoje uczucia jeśli ktoś zechce to przeczytać będzie mi miło.
Hejo! Mam dziwną sytuację aktualnie, która wygląda tak:
Biologicznie jestem kobietą, ale nie czuję się dobrze z tym, więc jestem transseksualny, ale co w tym złego, się spytacie... Otóż chcę być i facetem, gejem oraz femboyem, co jest osobiście dla mnie posrane, ale z drugiej strony mi się to tam podoba.. Teraz pytanie, czemu po prostu nie zostanę w swoim ciele i będę kobietą, bo femboy to kobieco się ubiera, a jak gej, to przecież hetero, no właśnie nie... Nienawidzę swojego ciała i mam ochotę się zrzygać, a potem skończyć z życiem, jak patrzę na siebie w lustrze na to, kim jestem. Mówiłem o tym rodzicom. Trudno z nimi (kto by się spodziewał). O dziwo nie wydziedziczyli mnie, ale trudno im to zrozumieć, dalej próbują mi wmówić, że będę tego żałować, mówiąc, że mam piękne, zdrowe, kobiece ciało. Kiedyś jakieś 2 lata temu tak samo miałem z tym transseksualizmem, więc chyba jest to jakiś sygnał? Teraz to się posiliło, bo nie potrafię na siebie patrzeć ani dotknąć się. Wspomnę jeszcze, że od małego dzieciaka byłem bardziej bojowo nastawiony. Mam na myśli, że zachowywałem się jak chłopak mimo bycia biologicznie kobietą, chciałem się zadawać z chłopakami (już w przedszkolu preferowałem zabawę z chłopakami), moro ubrania, krótkie włosy, męskie nastawienie, typowa osoba, co stanęłaby w obronie. No chyba to coś mówi... Na początku myślałem, że jestem Tomboy’em, ale im bardziej nad tym myślałem, tym bardziej zacząłem sobie uświadamiać, że nie jestem dziewczyną.
Może znajdź sobie jakieś inne hobby zamiast tęczowej ideologii, bo jeśli cały czas będziesz zmieniać zdanie o tym, kim się czujesz, w końcu przestaną traktować Cię poważnie.
Latem mama kazała mi zaopiekować się moją młodszą siostrą. Ja mam strasznego fioła na punkcie higieny i czystości, więc jak tylko mała wyciągnęła do mnie rękę i powiedziała "Ziobać, ziabiłam komaja", to zabrałam ją do łazienki, wyszorowałam jej ręce mydełkiem antybakteryjnym, wysuszyłam i usadziłam z powrotem do jedzenia kiełbasek. "Hej, mała, a jak ci się udało własnymi rączkami zabić tego komara?" - spytałam. Uniosła w górę kiełbaskę i powiedziała - "Nie rąćkami, kiełbaską". Po czym wzięła dużego gryza.
Na wstępie powiem, że pracuję za granicą w firmie Amazon. Praca fajna, nikt nikogo nie pogania, wszystko jak najbardziej w porządku. Zajmuję się zbieraniem towaru do wysyłki, to tzw. picking.
A teraz do rzeczy...
Ludzie są na prawdę dziwni...
Ktoś sobie zamówił książkę "Teatrzyk penisa".
No i może nic by w tym dziwnego nie było, gdyby nie to, że na środku książki była wycięta dziura w kształcie koła na taką wielkość, żeby wsadzić w nią penisa, ale żeby tego było mało to były w tej książce rysunki zwierząt, np. słoń, świnia, w dodatku wszystko było narysowane jak w książeczkach dla małych dzieci, czyli typowe kolorowe rysunki.
Fajny teatrzyk :D
Kobieta cię zdradziła, a ty zastanawiasz się czy zaprosić do trójkąta innego faceta? Aż nie chce mi się wierzyć w taka głupotę.
Są faceci, których jara jak ich kobieta sypia z innymi i potem im opowiada o tym, są też faceci którzy lubią na to patrzeć, to się nazywa cuckold. Właściwie rogaczem to Ty już jesteś skro wybaczyłeś zdradę, więc musisz mieć specyficzną psychikę, która dopuszcza, że Twoja partnerka sypia z kimś innym. Ja bym w takim związku nie chciała być, ale nie będę krytykować innych, bo najważniejsze to znaleźć własny sposób na satysfakcjonującą relację. Z drugiej strony to co nas podnieca, gdy o tym myślimy, niekoniecznie będzie nam się podobać gdy to zrealizujemy.